Marzyłem o tym, żeby stworzyć klasyczne fortepianowe trio - wywiad z Georgiem Graewe

Autor: 
Piotr Wojdat
Autor zdjęcia: 
mat. promocyjne

Prowadziłeś już wiele grup muzycznych. Jakie są główne wyzwania dla lidera zespołu?

Georg Graewe: Tak naprawdę zależy to od tego, z jakim zespołem mamy do czynienia. Trio z Ernstem Reijsegerem i Gerrym Hemingwayem jest kolektywem, więc nie ma lidera, ale grupa była moim pomysłem i na początku wykonywałem większość pracy. Z moją formacją Sonic Fiction Orchestra gramy tylko moje kompozycje, prowadzę i podejmuję wszystkie decyzje, więc zdecydowanie jestem liderem tego zespołu.

Główne wyzwania? Dobranie odpowiednich wykonawców do mojej muzyki, utrzymanie ich razem, zorganizowanie wszystkiego i występowanie na najwyższym możliwym poziomie.

Czy pamiętasz, kiedy i w jakich okolicznościach zacząłeś współpracować z Ernstem Reijsegerem i Gerrym Hemingwayem?

GG: Grałem z nimi w różnych kontekstach, ale do 1989 roku wciąż marzyłem o tym, żeby stworzyć klasyczne fortepianowe trio z najciekawszymi muzykami mojego pokolenia. Szukałem wirtuozów wnoszących swój wkład w rozwój muzyki XX wieku - więc skończyłem z nimi (i wiolonczelistą zamiast basisty).

Jak teraz mają się Ernst i Gerry?

GG: Nie wiem, dzisiaj nie widujemy się zbyt często, ale myślę, że mają się dobrze.

Pracujecie razem od 30 lat. Czy nadal można się lubić i być kreatywnym jako trio?

GG: Tworzenie muzyki nie ma nic wspólnego z lubieniem się. Przez większość czasu dobrze sobie radzimy na scenie, w studio, a czasem nawet z dala od tego. Tarcia są główną częścią gry. Bardzo nudno byłoby cały czas uzgadniać wszystko - w rzeczywistości prawie nigdy tego nie robimy.

Bierzesz udział w projektach związanych z muzyką, poezją, filmem, teatrem itp. Czy możesz mi opowiedzieć o  doświadczeniach z tym związanych?

GG: Literatura, malarstwo, film i nauka zawsze były dla mnie bardzo inspirujące. Są to źródła, z których czerpiesz jako artysta, a którego terytorium to muzyka.

Pisanie piosenek, oper i partytur filmowych, a także czysto instrumentalna muzyka (i występowanie, oczywiście) to tylko część zawodu kompozytora.

Jak to jest uczyć w Hochschule fur Musik?

GG: To była wyjątkowa sytuacja, ponieważ kilku uczniów poprosiło mnie, abym przyjechał i uczył w „Hanns Eisler”. I przez te wszystkie lata, kiedy tam byłem, miałem tylko studentów, którzy chcieli się ze mną uczyć. Nikt nikogo specjalnie nie nakłaniał na to, by chodzić na moje zajęcia. Była więc to bardzo inspirująca sytuacja dla obu stron. W przeciwnym razie nie zrobiłbym tego.

Przez te pięć czy sześć lat tam byłem. W tym samym czasie z dumą nauczałem w instytucji, która została nazwana na cześć jednego z ulubionych studentów Schoenberga.

Jak doszło do tego, że zdecydowałeś się założyć własną wytwórnię?

GG: Do końca 1992 roku zgromadziłem kilka nagrań, które czekały na wydanie. Miałem już dość tych czasami bardzo nieprzyjemnych dyskusji z producentami. Tak więc w marcu 1992 roku zacząłem sam je wypuszczać - kiedy i jak chciałem.

W tym czasie żadna z drukarni nie oferowała pełnego opakowania tekturowego, więc usiadłem z moim przyjacielem i kolegą Hansem Schneiderem (basista z mojego wczesnego kwintetu, a później z Gruben Klang Orchester i Frisque Concordance), aby zaprojektować okładki. Przygotowaliśmy je na zamówienie dla Random Acoustics w sklepie z drukarkami w Leverkusen. Później pojawiły się inne etykiety i karton stał się standardem w branży, ale myślę, że jako pierwsi to zrobiliśmy.

Jaki rodzaj muzyki wydajecie w Random Acoustics?

GG: Pierwsze trzy wydawnictwa to moja własna muzyka. Później produkowałem nagrania, które były mi oferowane. Czasem zwracałem się do muzyków, którzy moim zdaniem mieli coś wyjątkowego do powiedzenia i co nigdzie nie było prezentowane. Póki co znów koncentruję się na własnej muzyce, ale może się to zmienić w przyszłości

Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

GG: W drodze są dwa wydawnictwa, które pojawią się w listopadzie i grudniu: nagranie koncertowe mojego kwartetu z 1998 roku, a drugim będzie podwójne CD "Frisque Concordance" z 2017 i 2018 roku (nagrania studyjne i koncertowe). W grudniu zacznę nagrywać debiutancki album Sonic Fiction Orchestra, które ma się ukazać w kwietniu.

Koncertowe DVD mojego tria z udziałem Petera Herberta i Wolfganga Reisingera oraz płyta CD z innym trio z Connym Bauerem i Johnem Lindbergiem zostaną opublikowane na początku przyszłego roku.

Pracuję nad dwiema wielkimi kompozycjami, które mają zostać wprowadzone na rynek w 2021 roku: nową operą i kantatą audiowizualną HEAT dla narratora, 3 solistów instrumentalnych, chóru, orkiestry i z projekcjami wideo do wykonania w Niemczech, Anglii, Belgii i Polsce (mam nadzieję).