Recenzje

  • Swimming With A Hole In My Body

    Od czego by tu zacząć… Może od wyjaśnienia, kim był Bill Connors? Ale na pewno go znacie. Jeśli słyszeliście „Hymn to the Seventh Galaxy” Return To Forever, jedną z najsłynniejszych płyt fusion, to słyszeliście również Billa. A może otarliście się o nagrania Garbarka „Places” lub „Photo…”? Tak, tam również grał ten gitarzysta. Facet , który nie zapisał się mocniej w historii jazzu, ale pozostawił po sobie kilka płyt noszących znamiona rzeczy genialnych!

  • Cross Culture

    Początek 2013 r. to bez wątpienia czas szturmu przypuszczanego na jazzowy rynek fonograficzny przez   Blue Note za sprawą albumów dwóch gigantów jazzowego saksofonu – Wayne’a Shortera i Joe Lovano. O ile jednak dla pierwszego z dżentelmenów płyta „Without a Net” jest powrotem do legendarnej wytwórni po ponad 40 lat przerwy, „Cross Culture” to ponowne zwrócenie się w kierunku muzycznych koncepcji, realizowanych pod szyldem tej wytwórni przez Lovano już od jakiegoś czasu.

  • Alive

    Kolejny po recenzowanym przeze mnie „Live in Concert” Manu Katche nowy materiał, który na pierwszy rzut ucha ma wszystko, by się podoba, ale już przy drugim słychać, że czegoś mu brakuje. Zagrana w trio na (przede wszystkim) fortepian, elektryczny bas i perkusję muzyka ma w sobie ogień, jest spójna i profesjonalna, ale przy tym wtórna i mało odważna.

  • JULIA WOLFE "Steel Hammer"

    "Steel Hammer" jest opowieścią o pracy, a jednak idealnie nadaje się na świąteczny czas. A to za sprawą Trio Mediæval, które dodaje kompozycjom Wolfe podniosłości. Nie zmienia to, niestety, faktu, że muzycznie jest to dzieło równie zgrane jak historia słynnego młotkowego.

  • Somos Agua

    W lipcowym numerze magazynu „Downbeat” redakcja pokusiła się o stworzenie listy „The 80 Coolest Things in Jazz Today”. Pośród rozmaitych kategorii, takich jak Żyjący Mistrzowie, Nowe Pokolenie czy Światowy Jazz, znalazła się także Wolność – honorująca eksperymentatorów oraz twórców awangardowych, którzy uosabiają filozofię muzyki free. Nazwisko Tony'ego Malaby zostało wymienione jako pierwsze w tej kategorii i jego nowy album „Somos Agua” doskonale uzasadnia taki stan rzeczy.

  • HIC ET NUNC

    Pozornie nie wiem o Niej nic, a zarazem wszystko, co jest mi potrzebne, by stwierdzić, że debiutuje w znakomitym stylu i znakomitym towarzystwie.

    Zanim jednak o tym "jak" słyszymy parę słów o tym "co" słyszymy. Przeważająca część kompozycji, które znalazły się na albumie "Hic et Nunc" to utwory napisane przez samą wokalistkę. Enigmatyczne i lakoniczne nazwy sprawiają, że odkrywamy je z jeszcze większą ciekawością. Słuchamy również kompozycji kontrabasisty Macieja Grabowskiego oraz fińskiego trębacza Verneriego Pohjola.

  • The Livelove Series Volume 1: January 1975

    Jeśli ktoś czasem rzuci oparty na stereotypie żart o przesadnej dokładności niemieckiego narodu, niech ma w pamięci, że dzięki ich do dziś zachowanym archiwom można świetnie poznać muzycznych wszechświat przeszłości. Taką oczywistą oczywistością jest Beat Club, studio telewizyjne, które udokumentowało w formacie wideo występy setek zespołów. Kolejnym tytanem jest ulokowane na północnym-zachodzie kraju radio Bremen, które skrupulatnie przechowywało liczne występy.

  • New Song

    W świecie muzyki rozróżniamy dwa gatunki – muzyków i wokalistki. Wokalistka stawia pianiście tekst na pulpicie i każe grać. Instrumentalista za to gra szybko, dużo i z sensem. Zwykły odbiorca woli wokalistki ze zwrotką i refrenem, a najlepiej, żeby takie śpiewające po polsku. Dlatego jazz jest muzyką dla ludzi bardzo inteligentnych, bardzo świadomych i wykształconych. A co, jeśli instrumentalista zje wokalistkę? Oczywiście, raczej jest to nie do zrobienia, ale… Co, gdyby?

  • Double Windsor

    O tym, że Sylvie Courvoisier jest pianistką wybitną, nie trzeba nikogo przekonywać. Ja ostatnio miałem wielkie szczęście utwierdzić się w tym przekonaniu na fantastycznym koncercie, jaki zagrała w duecie z Markiem Feldmanem na początku listopada w Warszawie w ramach Mózg Festival. Słuszność takiej właśnie oceny sztuki Courvoisier potwierdza również jej najnowsza płyta pt. „Double Windsor”, którą nagrała w klasycznym jazzowym instrumentarium: fortepian, kontrabas, perkusja.

  • BAABA "EasterChristmas"

    Choć od czasów "Disco Externo" zmieniło się wiele (łącznie z roszadą w składzie), wciąż sporo o muzyce Baaby mówi singiel „Things I'm Not”. To winylowe wydawnictwo zawierało dwa remiksy utworów warszawskiej grupy autorstwa Maxa Tundry i zespołu Deerhoof. I rzeczywiście – materie, na których pracują artyści trochę się różnią, ale sposób podejścia do komponowania jest już dość podobny.

  • Live In Concert

    Gdyby ten koncert był grany w lato na miejskim rynku, bawiłbym się setnie. Gdy słucham takiego grania z płyty, zastanawiam się, kiedy się skończy i będę mógł włączyć coś ciekawszego. Mówiąc krótko – płyta jest zawodem, ale i nie zaskakuje w obliczu innych, wydawanych przez ACT Music albumów. Dokąd zmierza ten label?

  • Ask the Dust

    Improwizatorski background, rockowa energia i dość zaskakująca tendencja do porządkowania materiału w opowieści. Lotto to trio, któremu zdecydowanie warto się przyglądać. Nie tylko ze względu na nazwiska.

  • Maja S.K. Ratkje "Maja S.K. Ratkje in dialogue with Eugeniusz Rudnik"

    Trwa moda na Studio Eksperymentalne Polskiego Radio. I bardzo dobrze. Tym bardziej, że część z projektów mających na celu przypomnienie pionierskiego dorobku polskich – upraszczam – elektroakustyków przynosi naprawdę ciekawe rezultaty.

  • Nightshades

    Matt Bauder to artysta w sam raz na nowe czasy. Należy do pokolenia młodych, zdolnych, pozbawionych kompleksów – a przede wszystkim posiadających szerokie horyzonty muzyków, którzy orbitując wokół Brooklynu (bo gdzieżby indziej) tworzą i w dużej mierze odpowiadają za kształt współczesnej sceny jazzowej. Kipią od pomysłów, swobodnie poruszając się zarówno w awangardzie i w mainstreamie i wciąż zdolni są wypracować na tych polach oryginalny język oraz nagrywać nowe wysokiej próby albumy. Niby wszystko już było, ale dla ludzi takich jak Matt Bauder każdy dzień jest inny.

  • For Real

    „For Real” to siedemnasty już album, na którym puzonista Steve Davis występuje jako lider. Towarzyszą mu Abraham Burton na saksofonie tenorowym, Larry Willis na fortepianie, Nat Reeves na kontrabasie oraz Billy Williams na perkusji. Z trzema ostatnimi spotkał się już przy okazji sesji do swojej poprzedniej płyty sprzed dwóch lat zatytułowanej „Gettin' It Done”, zaś z kwartetem Burtona swego czasu wiele koncertował, także w Polsce. „For Real” dokumentuje zatem spotkanie muzyków dobrze znanych liderowi, co już można uznać za obiecujący prognostyk.

Strony