Connections: Mind the Gap

Autor: 
Armen Chrobak
Bob Stewart
Wydawca: 
Sunnyside
Data wydania: 
05.08.2014
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Bob Stewart - tuba PUBLIQuartet: Curtis Stewart - skrzypce Jannina Norpoth - skrzypce Nick Revel - altówka Amanda Goekin - wiolonczela First Line Band: Jerome Harris - gitara, śpiew Matt Wilson - perkusja

Bob Stewart, dziś legenda światowego jazzu, dojrzały (zarówno metrykalnie jak i artystycznie) i dysponujący imponującym dorobkiem płytowym, wirtuoz tuby, estradowy i studyjny towarzysz tak szacownych luminarzy muzyki improwizowanej jak: Gil Evans, Dizzy Gillespie, Charlie Hayden, Charles Mingus, Wynton Marsalis, Sonny Rollins, Lester Bowie, Aretha Franklin i wielu innych, doświadczony nauczyciel (choćby w Juilliard School w Nowym Jorku), wydał w 2014 roku krążek, który stanowi hołd dla legend jazzu, z którymi dane mu było osobiście się zetknąć.

Connections – Mind The Gap – już sam tytuł, przewrotny, a zarazem o głębokiej wymowie i adekwatności do zawartego na płycie materiału, powinien zwrócić uwagę słuchacza na wpływy i inspiracje, jakie bogate doświadczenia muzyczne Stewarta pobrzmiewają w utworach stanowiących program płyty. „Zachowaj odstęp” (mind the gap) - bo rozpiętość stylistyczna kompozycji, od czystego jazzu, w jego wielu odmianach (klasyczny – jak w przedostatnim Jump Monk, albo drugim utworze: Simone, ale i swobodny, ekspresyjny free jazzowy – Bush Baby – autorstwa Arthura Blythe’a), przez odniesienia do muzyki klasycznej (Red) i kameralnej muzyki dawnej (The Poet), czysto bluesowe utwory (choćby Fishin’ Blues, albo Nothing To Say), zmysłowe, kołyszące rytmy tanga (Libertango – Astora Piazzolli).

Connections… nie należy do najprostszych w odbiorze pozycji, jednak nie powinno sprawiać trudności słuchaczowi, który ceni różnorodność stylistyczną i dysponuje pewną otwartością i chęcią poszukiwań nowych form w muzyce. Muzyka na albumie Stewarta jest chwilami niepokojąca, wręcz groźna (majestatyczna, przenikająca kompozycja Aqua), innym razem rozedrgana, elektryzująca, z dobrze kontrolowaną dramaturgią (świetny Bush Baby, który wciąga i oplata słuchacza zabawą brzmieniem, przestrzennością, frapującą narracją).


Stewart umiejętnie zmienia nastroje i tempa, po statycznych, ciężkich, melancholijnych melodiach (Red, Aqua, The Poet, Purple) następują żywsze, bardziej drapieżne, frapująco zadziorne (Simone, Bush Baby, Libertango, Hand By Hand). Dzięki temu płyty słucha się chętnie po wielokroć, bez znużenia w trakcie przesłuchiwania materiału, na który składa się aż 15 utworów.

Czwarty na krążku Bush Baby jest jedną z bardziej charakterystycznych kompozycji na Connections – Mind The Gap. Od początku wyczuwa się jego śmiały, niemal zuchwały i nieposkromiony charakter, rytm, pazur, jaki ma w sobie prawie obłąkana improwizacja, w której prym wiodą to skrzypce, to gitara, a kroku dotrzymuje pomrukująca w tle tuba.

Nostalgiczny utwór pt. Odessa, nieomal teatralny, ze szczyptą tajemniczości i słowiańsko-klezmerskim klimatem, delikatnie przyspiesza tempo po ascetycznym, niemal pozbawionym rytmu The Poet.

Na szczególną uwagę zasługuje wymienione już wcześniej, następujące po Odessie Libertango, które zbudowane jest na nadającej rytm i elegancji partii tuby Stewarta, wokół której z pasją wije się melodia podawana przez gitarę Jerome Harris’a, którą podchwytują skrzypce Janniny Norpoth. W utworze nie brak zdecydowania, wyrafinowania, zmysłowości jaką ocieka ten latynoamerykański taniec.

Warto wymienić również trzeci od końca Hand By Hand – wzruszający, kołyszący ponad siedmiominutowy utwór autorstwa Jerome’a Harrisa, z wykonywaną przez niego wokalizą. Lekki, zrównoważony, pogodny charakter kompozycji, urozmaicone instrumentarium dają prawdziwą przyjemność słuchaczowi. Usłyszymy tu bowiem gitarę, ale również trąbkę oraz, naturalnie, tubę. Całość świetnie kontrolowana dozowaną z wyczuciem partią perkusji.

Zbliżając się do końca płyty nie wolno pominąć Jump Monk, pełnego energii i dynamizmu utworu Charles’a Mingus’a, utrzymanego w stylistyce klasycznego jazzu, świetnie zrównoważonego, pozwalającego zabrzmieć wszystkim instrumentom zespołu, któremu przewodniczy Bob Stewart. Swobodne partie solowe gitary, podtrzymywane głębokim basem tuby, świetna partia trąbki uzupełniana akompaniamentem skrzypiec i tworzącym przestrzeń dla dźwięków szelestem talerzy. Choć nie ma tu szaleńczego tempa, kompozycji nie trzeba popychać do przodu, ma ona zdecydowaną motorykę i pogodny nastrój. Stanowi świetne zwieńczenie całego wydawnictwa.

Po Jump Monk następuje jeszcze zamknięcie płyty powtórzonym z pierwszego utworu: Red motywem, zatytułowanym Red 2 i oto przychodzi się pogodzić z faktem, że dobiegła końca ponadgodzinna, niezwykła, intrygująca, choć chwilami niełatwa, podróż w towarzystwie tuby i  jej kompanów.

Jak podsumować ostatni krążek Stewarta? Z całą pewnością nie jest to pozycja na co dzień; materiał na albumie wymaga od słuchacza skupienia i uwagi, ale w zamian daje możliwość poddania się rytmowi i nurtowi nieoczywistej melodyki, oszczędnie kreślonych dźwiękowych konturów kompozycji, odkrywania kolejnych warstw tworzonych przez partie poszczególnych instrumentów.

Kolejny odsłuch i jeszcze następny pozwala oswoić się z pięknem zamkniętym w kilkuminutowych utworach.

Swoboda z jaką muzycy stworzyli piętnaście kompozycji składających się na album Connections – Mind The Gap, imponuje.


Proponuję zatem wysłuchać tej płyty jeszcze raz.

1. Red 2. Simone 3. Aqua 4. Bush Baby 5. Fishin' Blues 6. The Poet 7. Odessa 8. Libertango 9. Purple 10. Monk's Mood 11. Nothing To Say 12. Makina 13. Hand By Hand 14. Jump Monk 15. Red 2