Przeczytaj

  • No Protograph Available

    Rozpocznijmy od końca: perkusja, a za nią Croix Galipault. Przyznam, że słucham jazzu od wielu lat, płyt niezmierne ilości przeze mnie przeszły i przechodzą, ale o panu Galipaulcie niewiele mogę powiedzieć. Tzn. nic. Gra, swingując cichutko. Nie narzuca się, nie ma żadnych fajerwerków, ale cały czas jest dyskretnie i w sumie ciekawie obecny. Atut. Kontrabas. Jeśli komuś jeden mało, to na tej płycie znajdzie dwa. Od razu trzeba wspomnieć, że jeden jest "obsługiwany" przez muzyka będącego przede wszystkim gitarzystą. Joe Morris.

  • OFF Festival 2013 – wrażenia słodko-kwaśne

    Imprezy masowe mają jedną niewdzięczną cechę - masowość. Pomijając ewidentne pozytywy - duża ilość muzyki o stosunkowo różnorodnym charakterze, skumulowana w jednym czasie i miejscu - wydarzenie tak intensywne nieco zakłóca, nazwijmy to konwencjonalną recepcje poszczególnych występów. Cóż, taka specyfika. Tegorocznym największym minusem OFF-a była zdecydowanie temperatura, osiągająca rejestry dawno już nie spotykane.

  • Prawdziwie Klezmerska Orkiestra Teatru Sejneńskiego

    Gdy na scenie Białej Synagogi, w strojach galowych pojawili się członkowie 16-osobowej orkiestry, złożonej z muzyków, których średnia wieku nie przekracza na oko 18-lat, w powietrzu zawisła atmosfera z pomiędzy filmowych światów Davida Lyncha i Emira Kusturicy. Ostatni koncert w tym wakacyjnym sezonie zagrała Orkiestra Klezmerska Teatru Sejneńskiego.

  • Consort In Motion

    To może okazać się jedna z najważniejszych płyt 2011 roku!

  • Plastik jest świetny by przechowywać w nim pół litra wody, ale nie da się ująć w nim całego oceanu - rozmowa z Patem Metheny

    O projecie "Orchestrion", muzyce elektronicznej, polityce oraz różnych zastosowaniach plastiku z Patem Metheny, przy okazji premiery jego nowej płyty "The Orchestrion Project" rozmawia Kajetan Prochyra.

  • Azure

    Jest jedną z niewielu pianistów, którzy godni są wyzwania jakim jest free jazz - to wielokrotnie powtarzane zdanie napisał o Marilyn Crispell dziennikarz New York Timesa John Pareles. Pamiętam mój pierwszy kontakt z jej muzyką, z jej językiem - nowym, otwartym, nieoczywistym, subtelnym a za razem bardzo naturalnym. Kiedy się jej słucha, trudno oprzeć się wrażeniu, że przy klawiaturze siedzi mądry człowiek. Oto w nasze ręce trafia zapis jej rozmowy, spotkania z Garym Peacockiem.

  • Peter Brötzmann w Pardon To Tu – dzień 2

    Wizyty Petera Brotzmanna to coś więcej niż koncerty. Więcej niż muzyka ze sceny, więcej niż przepełnione sale. To w ogóle więcej. Można by nawet zaryzykować twierdzenie, że to w całej rozciągłości jedna wielka wartość dodana. Wiele osób przekonało się o tym na swój sposób.

  • Sound Travels

    Tytuł albumu zapowiada doskonale jego treść. Jak wielu muzyków dzisiaj, tak i Jack DeJohnette od jakiegoś czasu wybiera się w muzyczne podróże. „Sound Travels“ nie jest jednak długo przygotowaną wyprawą w głąb nieznanego lądu, jak było na przykład w przypadku „Peace Time“. To raczej zorganizowana wycieczka autokarem, dzień tu, dzień tam, trwająca zaledwie 46 minut. Duży jest za to skład.

  • Peter Brötzmann w Pardon To Tu – dzień I

    Frekwencja w środowy wieczór w Pardon To Tu była żywym dowodem na potęgę nazwiska Petera Brötzmanna. Do klubu oprócz stałych bywalców ściągnęły tłumy ludzi, których na koncertach sceny improwizowanej szukać próżno, no ale któż by nie przyszedł na Brötzmanna … W istocie osoba niemieckiego saksofonisty zapisana jest w zbiorowej świadomości dość silnie i jak się okazało zadziałała jak magnes.

  • Yatagarasu

    W 50tce najważniejszych płyt ubiegłego roku wg. magazynu „The Wire” znalazł się tylko jeden (a biorąc pod uwagę kondycję naszej fonografii aż jeden) album z Polski. Choć na zajmującym w tym zestawieniu pozycję nr. 50 nagraniu nie usłyszymy żadnego polskiego instrumentalisty, „Yatagarasu” Petera Brötzmanna, Masahiko Satoh i Takeo Moriyamy nie powstałoby bez udziału naszych rodaków.

  • Going All Fancy

    Spotkanie z innym było dla wielu myślicieli jedną z najwyższych form człowieczeństwa - najcenniejszym co dać możemy sobie na wzajem. Choć zdanie to brzmieć może banalnie, dużo większej wartości nabiera gdy na muzykę przekładają je Peter Brötzmann i Jason Adasiewicz.

  • Spirit House

    Jus Grew Orchestra – dziesięcioosobowy ansambl Jemeela Moondoca – saksofonisty altowego, o którym warto byłoby napisać więcej, bo z jednej strony to pierwszy bodaj przedstawiciel loftowej sceny nowojorskiej, który przyjechał do Polski, z drugiej postać na tamtejszej scenie o wiele bardziej ważna niż świadczyć może jego amerykańska dyskografia. Tu dodatkowo, bo Moondoc działał głównie w małych składach, dostajemy go w wersji "large" i na dodatek w prawdziwie mistrzowskiej formie oraz znakomitej technicznej realizacji.

  • Don't go

    Dla polskiej sceny niezależnej nastał owocny czas. W ostatnich latach do poszukujących jazzmanów, którzy zdążyli sobie jako taką pozycję wywalczyć i na niej okopać, śmiało dołączają muzycy zakorzenieni w brzmieniach rockowych. Jedni i drudzy grając bez kompleksów, świeżo i tak jak chcą, wymieniają się inspiracjami, oddziałują na siebie nawzajem i wspierają. W demokratycznej polityce wydawniczej celuje Lado ABC, której nakładem właśnie ukazał się debiutancki album grupy Hokei.   

  • Hard listening – 4 rundy Mazzolla w Pardon To Tu

    O muzyce Jerzego Mazzolla pisać nie jest łatwo. Zwykle również nie jest jej łatwo słuchać, mimo że artysta nie unika w swej twórczości tematów i melodii na długo zapadających w pamięć. Muzyka Mazzolla jest wyzwaniem rzuconym percepcji słuchacza, widza, odbiorcy. Jedni polegną przez nokaut po dziesięciu sekundach, inni będą broczyć krwią przez wiele rund po czym albo zejdą z ringu zdezorientowani, albo przegrają na punkty. We wtorkowy wieczór w Pardon To Tu sama kwestia ringu okazała się nieoczywista.

  • Mi Casa Es En Fuego

    Trio Ballister jest zjawiskiem, które każdorazowo istnieje tylko „tu i teraz”, wyłącznie wtedy, kiedy Dave Rempis, Fred Lonberg-Holm i Paal Nilssen-Love spotykają się razem na scenie. Nie ma wówczas miejsca ani czasu na przemyślenia czy ustalanie koncepcji, wszystko się po prostu dzieje.  Nie istnieje ciągła linia rozwoju, wzlotów i upadków. Jest wybuch. I nagle dom staje w ogniu. Mi Casa Es En Fuego.

Strony