jazzarium

Wiring

Gdy w ubiegłym roku pisaliśmy na naszych łamach o płycie grupy Trio 3 pt. „Refraction - Breakin' Glass” nagranej razem z Jasonem Moranem, już wtedy snuliśmy przypuszczenia, że kolejny album tria zostanie nagrany z innym wziętym współczesnym pianistą: Vijayem Iyerem. Podobnie bowiem jak wcześniej Morana, tak rok temu właśnie Iyera słynne trio w składzie Oliver Lake na saksofonie, Reggie Workman na kontrabasie i Andrew Cyrille na perkusji zaprosiło do tygodniowej koncertowej rezydencji w nowojorskim klubie Birdland.

Chapters

Po czym najłatwiej poznać klasowych muzyków jazzowych? Po tym, że grając razem, nigdzie się nie spieszą oraz zachowując spokój, wytrwale poszukują różnych form swobodnej wypowiedzi. Ta sztuka, co trzeba przyznać, udaje się jednak nielicznym.

Dwa oblicza kreatywności czyli Masecki oraz Dell z Braćmi Oleś w Studiu im. Witolda Lutosławskiego

Nie ma co, dobrze mamy z tym Mariuszem Adamiakiem. Nie dość, że zawdzięczamy mu coroczne muzyczne przygody w postaci festiwalu Warsaw Summer Jazz Days, to jeszcze możemy i poza okresem wakacyjnym urozmaicać sobie codzienność proponowanymi przez niego koncertami jazzowymi. Dzieje się tak za sprawą cyklu w Studiu Polskiego Radia im.

Peter Brotzmann / Steve Swell / Paal Nilsen-Love w Alchemii - sztuka freewolnej improwizacji.

Najpierw bardziej oficjalnie – Peter Brotzmann, Steve Swell oraz Paal Nilssen-Love. Odpowiednio 73, 60 i 40 lat. Niemcy, Stany oraz Norwegia. Jest więc międzynarodowo i międzypokoleniowo – zgrabnie symbolizuje nam to ideę muzyki improwizowanej jako muzycznego spotkania i uniwersalnego sposobu komunikacji. Nie bez znaczenia jest też oczywiście fakt, że każdy z tych muzyków należy do niekwestionowanej czołówki w swojej kategorii instrumentalnej.
 

Marek Napiórkowski i UP band w Studiu radiowej Trójki

Koncerty w radiowej Trójce. Marzenie. Przepustka do szerokiego audytorium, nawet jeśli tylko retransmitowane. Gdy wpadają w żywy czas antenowy tym bardziej pożądane, bo przecież wówczas nie tylko docierają do dużego audytorium w zaciszu domów w całej Polski, ale jeszcze dają poczucie uczestnictwa w tym, co dzieje się naprawdę tu i teraz.

To był rok.... według Macieja Karłowskiego

Czas najwyższy zamknąć cykl autorskich podsumowań ubiegłego roku. Niestety myśl o tym, żeby przy wigilijnym stole czy kiedykolwiek zresztą, zajrzeć za siebie i patrzeć jak się w tym roku zmieniliśmy - kto ile urósł, kto z kim się pobrał, komu przyszły na świat nowe muzyczne cudowne-dzieci, wcale nie napawa mnie za wielkim szczęściem. Biję się w pierś przykładnie.

Flying Soul

Aki Takase – „Europejka z Osaki”, jedna z najważniejszych obecnie jazzowych pianistek starego kontynentu wiele energii twórczej poświęca ostatnio projektom typu tribute. Niemniej, w przerwach między okresami zgłębiania tajemnic repertuaru Fatsa Wallera, Duke’a Ellingtona czy Erica Dolphy’ego znalazła moment, by sformować skład La Planète i ruszyć z nim w nieco inne, swobodne przestrzenie.

How to steal a piano?

Młodzi muzycy jazzowi największą wagę przywiązują do skomplikowanej harmoniki i nietypowych rozwiązań. Elementy te doceniane są głównie przez innych jazzmanów. Odstraszają natomiast słuchaczy żądnych czytelnego rytmu i melodyjnych motywów. Trio Confusion Project koresponduje pomiędzy tymi oczekiwaniami.  Na płycie  How to Steal a Piano muzycy pokazują, czym jest nieśmiertelna, jazzowa formuła we współczesnym wydaniu.

To był rok okiem i uchem Barnaby Siegla

Jako redaktor naczelny magazynu Lizard, który co prawda z jazzem ma sporo wspólnego, ale jednak krąży w dużej mierze wokół różnych aspektów rocka, nie będę udawał, że jestem znakomitym obserwatorem całej sceny jazzowej i świetnie widzę dynamikę zachodzących tu zmian. Jest jednak parę kwestii, którymi chciałbym się podzielić i uważam je za istotne – i parę takich, które mogą być słabiej zauważane.

To był rok...według Piotra Rudnickiego

Prawdę rzekłszy nie bardzo mi po drodze z podsumowaniami. Muzyka improwizowa jest materią podlegającą nieustannym zmianom i nieskończonym procesem o naturze tak złożonej, że próba syntezy zasadniczo skazana jest na niepowodzenie. Tym bardziej, że najbardziej pociągająca jest w niej obserwacja przemian i wyłuskiwanie szczegółów –  na zasadzie zbliżonej do wydłubywania rodzynek ze świątecznego ciasta.  

Strony