Nie sposób nadążyć nad projektami w które angażuje się Dave Liebman. Grał w zespołach największych jazzowych wyjadaczy takich jak John Coltrane, Elvin Jones, czy nawet sam Miles Davis. Zawładnął amerykańską sceną, koncertował na całym świeie. Obecnie prowadzi własne zespoły, nagrywa solo, w akustycznym duecie. Zaangażował się też w muzykę big bandową. Pomimo jazzowej emerytury nadal nie tylko koncertuje, ale przede wszystkim tworzy i eksploatuje. Obrazą byłoby więc nazwać go czołowym saksofonistą XX wieku. Dave Liebman to czołowy saksofonista wszechczasów!
Owoce niektórych roślin dojrzewają nawet kilka lat. Dopiero wtedy są w pełni okazałe i gotowe, by ocenić ich walory smakowe. Okazuje się, że z niektórymi muzykami jest podobnie. Zdarza się, że na punkt zwrotny trzeba czekać dekady. Ścieżka kariery Ellery’ego Eskelina rozwijała się niezobowiązująco. Ten amerykański saksofonista, po kilkunastu latach poszukiwań muzycznych, znalazł się jednak u boku ludzi, którzy pozwolili dojrzeć wszelkim twórczym pierwiastkom, kiełkującym w nim od wczesnych lat 80. XX wieku.
Albo się starzeję, albo... Stop. Tak, czy inaczej zdanie będzie prawdziwe. Podobnie jak prawdziwe są zdania: Dave Liebman niezasłużenie nie jest wystarczająco doceniony, nagrał w swoim życiu co najmniej kilka bardzo ciekawych płyt, jak i niewiele o nim, tak na prawdę, wiemy.
Szwajcarskie fortepianowe trio VEIN czyli zespół w skłądzie Michael Arbenz - fortepian, Thomas Lahns - kontrabas i Florian Arbenz - perkusja gościło już nan naszych łamach. Jego poprzedni album "Vote for VEIN" zdobył serca słuchaczy w Polsce i w Europie a także naszego recenzenta.
To Brubeck? Mamy rok 2012 i ktoś zaczyna album Brubeckiem?! Romantycznie, nastrojowo, bez pośpiechu? Prawie pościelowo, ale jakże jazzowo zaczyna się ta płyta! Może trochę słodki jest fortepian, ale jakoś zupełnie nie wzdryga. Panowie muskają granicę zwierzenia i obnażenia – i robią to zniewalająco. A to dopiero początek.
16-go kwietnia, w sali teatralnej Impartu wystąpi The Bad Plus z materiałem z płyty Science Fiction Ornette’a Colemana. Po nich na scenie pojawi się Dave Liebman
Non Sequiturs to trzeci krążek kwartetu Liebman-Eskelin-Marino-Black dla wytwórni HatHut. Saksofoniści prowadzą swoje tenorowe dialogi już od 2005 , począwszy od "Different But The Same" i "Renewal" wydanego 3 lata później. Jak się potoczyła rozmowa na ostatnim albumie? Dość oszczędnie...
Label MoonJune obserwuję uważnie od dłuższego czasu, bo jest on jednym z ostatnich bastionów sensownego fusion i rocka progresywnego. Z wydanych w tym roku albumów moją uwagę mimowolnie przyciągnęła biała okładka ze zdjęciem wnętrza budynku, pod którą był podpisany wyraźnie Dave Liebman, jeden z moich ulubionych saksofonistów. I chociaż nie ma on już tak potężnego zadęcia, jak w czasach gry z Milesem czy Lookout Farm, nadal świetnie odnajduje się w nowej elektryczno-jazzowej muzyce.
Słynny amerykański muzyk i producent Quincy Jones stwierdził kiedyś, że „nikt do cholery nie wie, dokąd zmierza jazz”. Rzeczywiście – dzisiejsza scena jazzowa jest bardzo pojemna, od szeroko pojętej muzyki improwizowanej po różnego rodzaju fusion. Podczas 3. edycji Katowice JazzArt Festivalu organizowanego przez Instytucję Kultury Katowice – Miasto Ogrodów chcemy przedstawić jak najszersze jej spektrum. Proponujemy więc słuchaczom koncerty bardzo zróżnicowane pod względem stylistycznym, lecz zawsze na najwyższym poziomie artystycznym i wykonawczym.