Recenzje

  • Without A Net

    Wayne Shorter wydał po ośmioletniej przerwie nowy album. Właściwie dla przytłaczającej większości fanów jazzu taka informacja zupełnie wystarczy by zamiast dalej czytać dowolną recenzję, po prostu udać się do sklepu by na własnej skórze - bo muzykę kwartetu Shortera odbiera się nie tylko uszami - doświadczyć kolejnego fragmentu muzycznego kosmosu tego, jak powiedział o nim kiedyś John Pattitucci: najsympatyczniejszego geniusza jakiego kiedykolwiek poznasz.

  • Finding Gabriel

    Sporo czasu temu w jednej z rozmów z jednym z najlepiej osłuchanych ludzi jakich spotkałem, a także jednym z najbardziej wnikliwie patrzących na zdarzenia sceny jazzowej usłyszałem, że kiedy Anthony Braxton w latach 80. grał w Niemczech ze swoim kwartetem z Rayem Andersonem, Markiem Heliasem i Gerry Hemingwayem wydawało się, że oto słuchacze koncertu są naocznymi świadkami jak rodzi się nowa formuła grania, myślenia o muzyce jazzowej.

  • The Unknown

    W całym spektrum znaczeń, które słowo „jazz” obejmuje, znajduje się to, które stawia przed muzykiem oraz słuchaczem wyzwania szczególne. Chodzi mianowicie o muzykę wyzwoloną, pozbawioną kompozycyjnego scenariusza czy choćby nadanego tematu. Ten typ grania, zwany „free improvised”  to wyzwanie dla muzyka – ponieważ stanowi sprawdzian dla jego elokwencji i wyobraźni, które nie mogą skryć się za fachowym wykonawstwem czy ciekawym ujęciem znanej melodii – ale także słuchacza, gdyż i on wyprowadzony jest ze strefy komfortu.

  • Gottingen

    Pośmiertnej parady niepublikowanych nagrań legendy freejazzowego fortepianu, Cecila Taylora ciąg dalszy! I to po raz trzeci w szeregach krajowej Fundacji Słuchaj!

  • Contra la Indecision

    Bobo Stenson: pianista, Anders Jormin: kontrabasista i Jon Fält: perkusista w tym roku obdarzyli swych fanów kolejnym albumem, złożonym z 11 kompozycji o spójnej, dość jednorodnej stylistyce. Stenson i Jormin to para, która gra wspólnie od blisko trzech dekad; Fält dołączył do trio zastępując za bębnami Jona Christensena, z którym pianista i kontrabasista tworzyli wcześniejsze prace.

  • N​-​EST

    Trójka włoskich improwizatorów, odpowiedzialnych za album N-EST, zdaje się, że nie stawiała sobie zbyt wygórowanych celów, jeśli chodzi o poziom innowacyjności, czy też przekraczanie kolejnej nieprzekraczalnej bariery w zakresie technik rozszerzonych, ale pojawiła się w rzymskim studiu nagraniowym Abbey Rocchi, w maju dwa lata temu, chyba głównie po to, by czerpać ogromne pokłady radości ze wspólnego improwizowania.

  • Path of Seven Colors

    Muzyka zawarta na najnowszym albumie Chesa Smitha i jego zespołu We All Break w długich fragmentach nie przypomina mi niczego, co do tej pory słyszałem. W dzisiejszych czasach to doprawdy rzadkość, żeby móc obcować z takim dziełem. Wydaje się, a przynajmniej tak twierdzą mądrzy ludzie, że w muzyce już wszystko zostało powiedziane i zagrane. Można tylko mieszać znane składniki, zadbać o odpowiednie proporcje i cieszyć się namiastką czegoś nowego i odświeżającego.

  • Memento

    RGG Trio, którego nazwa stanowi akronim złożony z pierwszych liter nazwisk założycieli zespołu (nieobecnego już w formacji Przemysława Raminiaka, Macieja Garbowskiego i Krzysztofa Gradziuka), to dziś: Łukasz Ojdana, Maciej Garbowski i Krzysztof Gradziuk, wciąż młodzi, wciąż pełni pasji i świeżości oraz ciekawości w odkrywaniu nowych obszarów muzycznego wszechświata. Są to równocześnie muzycy o ukształtowanych artystycznych osobowościach, wirtuozerskich umiejętnościach, świadomej wizji twórczej.

  • Garden Of Expression

    Joe Lovano, Marilyn Crispell, wielkie postaci świata jazz uprze dekady wzbogacające muzykę nieomal na przeciwległych biegunach wewnątrz jazzowej estetyki połączyli siły i wspólnie z perkusistą Carmenem Castaldim stworzyli Trio Tapestry.

  • MOVE in MOERS

    Miasteczko Moers, położone w zachodniej części Niemiec, pozostawałoby zapewne do końca doczesnego świata jednym z wielu małych miejscowości mało atrakcyjnego turystycznie Zagłębia Ruhry, gdyby nie fakt, iż od kilkudziesięciu lat odbywa się tam bodaj najbardziej znany w tej części świata festiwal muzyki jazzowej i improwizowanej.

  • 22

    Dawid Broszczakowski to nowa twarz na polskiej scenie jazzowej, a “22” to jego debiutancki album długogrający. Nie jest to jednak postać anonimowa, która pojawiła się znikąd i od razu postanowiła grać muzykę instrumentalną. Dawid Broszczakowski jest wziętym sidemanem. Poza tym występuje między innymi z zespołem Psio Crew łączącym tradycyjne melodie z elektroniką i wpływami szeroko pojętej muzyki jamajskiej. Inną znaną grupą, w której skład wchodzi artysta, jest Akurat. To formacja znana fanom muzyki alternatywnej i ska.

  • Mutual Aid Music

    W oceanie muzycznych pomysłów amerykańskiego trębacza Nate’a Wooleya kwartet Battle Pieces zajmuje miejsce dość szczególne. Jest bowiem pomysłem na improwizację, tu istotnie predefiniowaną, najbliżej posadowionym muzyki kameralnej. Skład na trąbkę, fortepian, wibrafon i saksofon buduje swoje opowieści nieśpiesznie, dba o niuanse brzmieniowe i nade wszystko dramaturgiczne. Kwartet Battle Pieces ma swym dorobku edycję pierwszą, drugą i … czwartą.

  • Every Leaf

    Tym razem w ramach nadrabiania zaległości warto wspomnieć o płycie, która zupełnie niesłusznie przeszła w zeszłym roku niezauważona. Dziwna to sprawa, bo przecież trębacz Wadada Leo Smith to postać nietuzinkowa i artysta doceniany przez słuchaczy jazzu od niemal zawsze. Pianistka Tania Caroline Chen jest dużo mniej rozpoznawalna. Zwłaszcza u nas, ale nominacja do nagrody Grammy za album “Electronic Music For Piano” z muzyką Johna Cage’a, jeśli ktoś przywiązuje wagę do tego typu wyróżnień, może robić wrażenie.

  • Light Machina

    Ceremoniał otwarcia przypada w udziale samotnemu puzonowi. Duży blaszak kłębi się w sobie, podśpiewuje, stukają mu mechanizmy, a na dnie tuby rodzi się wątek, melodia strudzonego wędrowca, której ostrze zaczepnie kieruje się ku milczącym współtowarzyszom podróży. W połowie drugiej minuty syczeć zaczyna gitarowy amplifikator, a zaraz potem pierwsze, bardzo basowe dźwięki wydaje sama gitara. W tle pracują talerze, tworząc mgławice pięknych dźwięków. Zachowanie puzonu zwiastuje nadciągającą burzę, o tym samym zdają się świadczyć pierwsze frazy dostarczane przez trąbkę.

Strony