Tar & Feathers

Autor: 
Piotr RUdnicki
Trzaska / Mazur / Pandi
Wydawca: 
Gusstaff Records
Dystrybutor: 
Gusstaff Records
Data wydania: 
24.08.2014
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Mikołaj Trzaska – alto sax, bass clarinet; Rafał Mazur – acoustic bass; Balázs Pándi – drums

W samym centrum stolicy Węgier – Budapesztu, przy nabrzeżu Dunaju, tuż nieopodal mostu Petőfiego zacumowana jest barka. Na jej pokładzie swoją siedzibę ma centrum kulturalne A38, które w ramach szerokiej działalności muzycznej sporo energii poświęca także muzykom free jazzowym. To tam właśnie powstał znakomity dokument Free The Jazz, z udziałem pierwszego rzędu improwizatorów (wśród nich są Peter Brötzmann, Mats Gustafsson, Joe McPhee, Matthew Shipp i inni) którzy grają i wypowiadają się na temat swej pracy twórczej. Tam też słowa przekuwają się w czyn. I właśnie po to późną jesienią 2012 roku na scenie w statku A38 spotkali się Mikołaj Trzaska, Rafał Mazur i Balázs Pándi, a koncertowy materiał zarejestrowany tamtego wieczoru ukazał się pod nazwą Tar & Feathers.

Że zebranej publice koncert się podobał, słychać na nagraniu niejednokrotnie. Bo i podobać się miał wszelkie prawo. Trzaska, Mazur i Pándi dali bardzo solidny występ. Choć każdy z nich gra w inny sposób, a i swoją improwizację z innych czerpie źródeł, to cała trójka znana jest z nieszczędzenia środków oraz sporej siły wyrazu. Zestawienie emocjonalnego liryzmu Mikołaja Trzaski,  akustycznej fali energii Rafała Mazura i metalowej mocy Balázsa Pándi wypada jednak korzystnie nie tylko w zapadających silnie w pamięci fragmentach wzmożonej ekspresji jak otwierający album Climbing Up The River, w którym  zdecydowane zawołanie saksofonu, wyrazisty akustyczny bas i gęsty rytm perkusji rozwijają się w żywą, ognistą improwizację. Zwłaszcza w pierwszej części albumu wiele jest tu chwil, gdy metalowe korzenie i noise’owa przeszłość (Pándi) czy lata praktyki u boku najgłośniejszych muzyków freejazzowych (Trzaska) dają o sobie znać, jednak gdy stopa perkusji zwalnia i ustępuje miejsca uderzeniom miękkimi pałeczkami, a tempo basowego rozedrgania Rafała Mazura słabnie i zaczyna snuć nić melodii mamy do czynienia z pełną wyważenia, tlącą się stałym płomieniem opowieścią. O wyrazie muzyki na Tar & Feathers w znacznym stopniu decydują rozwijający technikę i z każdą kolejną płytą szerzej i ciekawiej grający Rafał Mazur, oraz właśnie Balázs Pándi, który wspólnie z basistą na dużym poziomie porozumienia tworzy bogatą akustyczną przestrzeń - nie tyle nadająca tła, co współbrzmiącą z saksofonem i basklarnetem Trzaski. Perkusja i bas stopniują więc napięcie w Bout With Transparent Bottom, gdzie Mikołaj szafuje altowym łkaniem, budują przestrzeń ciepłego, umiarkowanego Patter Of Seagulls, w którym młody węgierski drummer pokazuje swoje możliwości w otwierającym solo i przeszywają się wzajemnie w Bleeding Sky Resting On The Ground. Mikołaj Trzaska, choć w tym towarzystwie funkcjonuje nieco w tle pozostaje sobą – wydając rzęsiste saksofonowe okrzyki, to ujmując refleksyjnie klarnetem basowym i czyniąc wszystkie te piękne i zadziorne rzeczy, z których go znamy.

Tar & Feathers jest płytą, na której równoważą się dwie obrazowane przez jej tytuł tendencje improwizacyjne i jako taka ukazuje szeroki wachlarz możliwości, które współpracując z coraz to nowymi partnerami mogą wykrzesać z siebie otwarci na podobne eksperymenty artyści. Można ze spokojem stwierdzić, że wskutek kolejnego zwykłego-niezwykłego muzycznego spotkania na pokładzie barki unoszącej się na falach Dunaju zabrzmiała muzyka wieloznaczna, pełna, i bardzo satysfakcjonująca. Móc słuchać takich rzeczy regularnie jest luksusem, którego nie sposób przecenić. 

1. Climbing Up the River; 2.Tar & Feathers; 3. Black Ice Cracle; 4. Bout with Transparent Bottom; 5. Patter of Seagulls; 6. Bleeding Sky Resting On The Ground.