Eloping With The Sun

Autor: 
Paweł Baranowski
William Parker
Wydawca: 
Riti
Data wydania: 
21.01.2003
Ocena: 
3
Average: 3 (1 vote)
Skład: 
William Parker – sinter; Hamid Drake - frame drum; Joe Morris - banjo, banjouke

Riti Records to autorska firma płytowa Joe Morrisa. Przyznam, że sposób gry Morrisa pozostawia we mnie mieszane uczucia. Od entuzjazmu, po umiarkowany optymizm, dlatego też z ich katalogu wybrałem płytę, o której najmniej mogłem przypuszczać. 

Oczywiście gra na niej Morris, jednak nie w swej zwykłej roli gitarzysty, ale bandżysty i muzyka grającego na banjouke (rodzaj miniaturowego banjo). Zresztą i lider sesji William Parker też nie występuje tu jako basista, lecz obsługuje tajemniczy dla mnie instrument o nazwie zintir, a którym wiem jedynie, że inspiracją do jego powstania były oryginalne instrumenty afrykańskie, arabskie, południowoamerykańskie i azjatyckie. Jedynie Hamid Drake gra na czymś podobnym, co zwykle, choć znów nie jest to zestaw perkusyjny, na hand drum. Innymi słowy dostajemy trio, które od dawna znane jest na rynku jednakże występujące w innym kontekście.

I cóż? Otrzymałem to co chciałem, czyli nic podobnego do tego czego mogłem się spodziewać. Brzmieniowo. Bowiem improwizacje Morrisa na bandżu są zbliżone do tych, które prowadzi jako gitarzysta. Pozostałe instrumenty i brzmią i grają jednak inną muzykę niż zwykle. Może sprawiła to inna ich konstrukcja i ograniczenia samych instrumentów - niestety nie wiem, nigdy nie grałem na zintirze i nie mam pojęcia co można na nim zagrać - może jednak jest to wyraz pewnej koncepcji. Tak, czy inaczej muzyka tria zabrzmiała jakby była atawistycznym prototypem tego, co zwykle możemy usłyszeć w triach Joe Morrisa z sekcją.

Zintir i hand drum tworzą transowe tło, na którym rozgrywają się improwizacje Morrisa (pewnie dla niejednego słuchacza będą to plumkania, jakie wydawać z siebie może ktoś, kto dopiero uczy się grać na instrumencie a nie muzyk, uznawany za nowatora freejazzowej improwizacji na gitarze). Skład instrumentalny spowodował, że muzyka ciąży w stronę różnych etnicznych formacji, choć w zasadzie trudno byłoby powiedzieć, że jakiś folklor stanowił dla niej inspirację. Słychać muzykę afrykańską, arabską, nawet indiańską. To wszystko okraszone free improvem. Mieszanka wybuchowa.

Wydaje mi się, jednak że dość skromne możliwości instrumentów, a także długi czas trwania płyty, może niektórych słuchaczy nużyć. Mimo wszystko, jeśli jest się skłonnym otworzyć uszy, to muzyka ta sprawić może wiele radości. W każdym bądź razie jest ciekawa.

1.  Sand Choir; 2.  Dawn Son;  3.  Hop-Kin;  4.  Stepdance;  5.  Dream