Avant-Garde Out Of Poland

Autor: 
Piotr Wojdat
HATI & Zdzisław Piernik
Wydawca: 
Requiem Records
Data wydania: 
01.10.2018
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Zdzisław Piernik - tuba, prepared tuba, percussion, objects; Rafał Iwański - gongs, cymbals, bells, bandair, bodhran, rattles, wooden and plastic pipes, objects; Rafał Kołacki - gongs, bells, ocean drum, wooden block, rattles, flutes, wooden and plastic pipes;

Gdy deklarowałem, że zrecenzuję najnowszy album duetu HATI oraz tubisty Zdzisława Piernika, znałem muzykę na nim zawartą tylko pobieżnie. Tak, podobała mi się ta płyta. Nie sądziłem jednak, że może być aż tak dobra.

Być może moje nastawienie wyniknęło z tego, że poprzednia artystyczna kolaboracja HATI, wtedy z klarnecistą Jerzym Mazzollem, przyniosła w moim odczuciu materiał przeciętny. Na “Teruah” było momenty lepsze i gorsze - wydawnictwo było po prostu nierówne. W przypadku “Avant-Garde Out Of Poland” mamy do czynienia z jedną najciekawszych i najoryginalniejszych polskich płyt zeszłego roku, o której wielu recenzentów przy podsumowaniach rocznych niestety zapomniało.

Rankingi muzyczne nie są czymś, do czego przywiązywałbym dużą wagę. Jednak dla artystów mniej popularnych, a HATI i Zdzisław Piernik do takiego grona należą, mogą mieć znaczenie. Wspólna płyta duetu, który tworzą Rafał Iwański i Rafał Kołacki oraz toruńskiego tubisty to efekt zarejestrowania nieco ponad 40-minutowego materiału z koncertów. Występy tria odbyły się w warszawskim Domu Kultury Kadr we wrześniu 2017 roku i teraz mamy okazję posłuchać, co przyniosła ta międzypokoleniowa współpraca.

Muzycznie jest to album o charakterze eksperymentalnym, czy jak wskazuje już sam tytuł - awangardowym. HATI eksplorują możliwości instrumentów perkusyjnych. Dzwonki, cymbały, gongi, czy bliżej niezidentyfikowane przedmioty życia codziennego określane mianem obiektów są używane przez Rafała Iwańskiego i Rafała Kołackiego także w innych projektach, w których ci artyści występują. Panowie tworzą atmosferę spowitą tajemniczością i mrokiem. Na tym tle, a może raczej, na tej bazie, Zdzisław Piernik ukazuje szeroka paletę barw i dźwięków wydobywanych z tuby. Brzmi to wszystko trochę tak, jakbyśmy nagle znaleźli się w amazońskiej dżungli, gdzie akurat wybrzmiewa muzyka plemion indiańskich. Etniczny charakter jest tutaj niemal czymś namacalnym, ale zostaje zbalansowany współczesnymi odniesieniami do muzyki współczesnej, improwizowanej z uwzględnieniem rozszerzonych technik gry na instrumentach. Kto ciekaw, jak to w ogóle możliwe, by te elementy tworzyły spójną i pasjonującą układankę, powinien z polską awangardą zaznajomić się nieco bliżej.


 

1. Hain; 2. Gethen; 3. Tri; 4. Ve I; 5. Yeowe; 6. Essentia; 7. Ve II;