Przeczytaj

  • Rafał Gorzycki - inspiruje mnie...dużo rzeczy!

    Przed dwoma tygodniami ukazała się na płytowym rynku piąta płyta formacji Ecstasy Project zatytułowana "They Where P". Na tę okazję oraz na okazję rozpoczynającej się w środę trasy koncertowej zespołu, jej lider, Rafał Gorzycki przemówił!

  • Jazzpostpolita 2012 w Cafe Kulturalna

    "Zagramy dziś wiele nowych kompozycji, także będzie to 'Jazzpospolita 2012' " - zapowiedział ze sceny basista Stefan Nowakowski, a chwilę potem Jazzpospolita (jeszcze 2011) rozpoczęła podbijanie warszawskiej Cafe Kulturalnej. Nie było trudno; licznie zgromadzona publiczność od razu dała się przekonać i najechać zespołowi, który podczas sobotniego koncertu próbował na widowni nowy materiał, który ma wypełnić drugą płytę formacji. Płyty, jak zdradzili muzycy, można spodziewać się na "około lutego" (choć fakt - każdy wskazał inną datę).

  • Jazz Jantar: Iyer/Mahanthappa - 15 lat wspólnoty

    Od piętnastu lat grają razem i to słychać. Wczoraj zagrali na festiwalu Jazz Jantar zachwycając swym kunsztem trójmiejską publiczność. Wielki talent światowej pianistyki, pełen elegancji Vijay Iyer w duecie z zadziwiająco energetycznym  i hipnotycznym Rudreshem Mahantappą, na saksofonie.

  • Jazztopad: I cóż, że ze Szwecji? Stenson Fält Duo

    Kolejny jazztopadowy weekend za nami. W sobotę mieliśmy okazję posłuchać znakomitego amerykańskiego pianisty Freda Herscha, który odwiedził Polskę po raz pierwszy. Wczoraj z kolei doskonale wszystkim znany Bobo Stenson pojawił się w Filharmonii Wrocławskiej w duecie z perkusistą Jonem Fältem. Oba koncerty były jedynymi takimi w Europie - repertuar przez nich prezentowany był skomponowany specjalnie na tę okazję.

  • EthnoJazz: Nneka jako piąty element

    Nazwa klubu – Eter - wpasowała się idealnie w wydarzenie jakim był koncert Nneki we Wrocławiu. Starożytni uważali eteryczny "piąty element" za jednoczący cztery podstawowe znane nam żywioły. Taką umiejętność niewątpliwie posiadła artystka, tak wspaniale łącząc muzykę soul z afrykańskimi rytmami.

  • Hello Earth - The Music Of Kate Bush

    Pisaliśmy nie tak dawno o tym jak to zespół Claudia Quintet nagrał swoją najnowszą płytę z dwoma wokalistami. Sensacyjny był rzecz jasna udział w projekcie Kurta Ellinga. Drugi ze śpiewaków do niego zaproszony Theo Bleckmann siłą rzeczy ze sławą Kurta jeszcze mierzyć się nie może więc pozostał na drugim planie krótkiego newsa. Teraz jednak pozostawać tam już żadną miarą nie może, bo oto wydał przed kilkoma tygodniami swoją nową płytę, która co więcej, ma szansę przynieść mu więcej sławy niż wszystkie dotychczasowe wydane pozycje w dyskografii razem wzięte.

  • Jazztopad 2011 - Fred Hersch - styl, elegancja, wiedza i kolor!

    Fred Hersch – pianista, kompozytor, a od wielu lat również i wykładowca w New England Conservatory. Działa na jazzowej scenie od 30 lat. W tym czasie zaznaczył na niej swoją obecność nie tylko ponad 40 płytami, z których wiele doczekało się licznych nagród i wyróżnień, ale również i reputacją jednego z najświetniejszych pianistów współczesnej muzyki jazzowej. Z tej perspektywy fakt, że do wczoraj, czyli 12 listopada 2011 roku, nie odwiedził Polski ani razu, wydaje się już nawet nie tyle zaskakujący, co wręcz napawający lekkim zażenowaniem.

  • Jazz Jantar: Vijay Iyer Solo - spontaniczna architektura

    Vijay Iyer jest wielki. Obserwowanie podróży, jaka zaczyna się wraz z położeniem rąk na klawiaturze, jest czymś fascynującym, skłaniającym nie tylko do zasłuchania, ale także do namysłu nad współczesną muzyką. Piękny solowy koncert, ostatni na swej europejskiej trasie, zagrał wczoraj w Klubie Żak, na Festiwalu Jazz Jantar Vijay Iyer.

  • Khmer

    Są takie płyty, przed którymi trzeba skapitulować przy określaniu ich charakteru i przynależności gatunkowej. Są - na szczęście. "Khmer" chyba do takich należy. Nie żeby wytyczał jakieś nowe horyzonty, nie by był zarzewiem jakiegoś nowego stylu - co to, to nie. Gdzieniegdzie rozbrzmiewają tu aluzje do elektrycznego Davisa, Laswella, czy Marka Ishama. Jest też nieco etno (znów raczej w aluzjach) rodem z bliskiego wschodu. 

  • Emit

    To trzecia płyta kwartetu Chris'a Speed'a z udziałem Coung'a Vu, Skuli Sverrissona i Jim'a Black'a. Skoro apetyt rośnie w miarę jedzenia, to po bardzo przychylnie przeze mnie ocenianej, rewelacyjnej Deviantics miałem nadzieję na prawdziwą ucztę. Niestety kwartet na swej nowej płycie zaprezentował materiał nieco inny od dwu poprzednich. 

  • ...and William Danced

    Kontrabasista William Parker, aż dziw bierze, że są słuchacze jazzu, którym to nazwisko mówi niewiele. Tymczasem Parker pojawia się regularnie nie tylko jako lider własnych formacji, ale i współautor artystycznych sukcesów największych gwiazd od C.Taylora po Davida S.Ware'a. Nagrywa ogromne ilości płyt i choć wszystkie one realizowane są dla maleńkich niezależnych oficyn wydawniczych to trzeba mieć wyjątkowe nieszczęście, aby nie trafić na płytę z jego udziałem.

  • Layers Of Light

    Kiedyś ktoś na grupie dyskusyjnej zadał pytanie o najbardziej ponurą, melancholijną itd. muzykę. Pewnie chodziło mu o coś, co za moich młodych lat nazywane było muzyką dołującą. Oj, ludziska (w tym podpisany) wymyślały różne takie, że hej. Ale mam typ stuprocentowy.

  • Jazz Jantar: Wolne Miasto G-dance-k!

    „Gdańsk w moim języku znaczy taniec. Przyjechaliśmy tu, aby zaprosić was do tańca!” - powiedział na wstępie jeden z muzyków zespołu Jimi Tenor & Tony Allen & Band. Po ich występie zgromadzona w klubie Żak publiczność klaskała i tupała w podłogę, tak, że nie tylko muzycy nie mogli nie wrócić na scenę z gorącym bisem, ale i ściany budynku musiały zdobyć się na jeszcze jeden wysiłek by nie pęknąć od energii, jaka wypełniła Salę Suwnicową przy Grunwaldzkiej.

  • Layin' In The Cut

    James Carter nagrał płytę będącą kontynuacją poprzedniego albumu "In Carterian Fashion". Na "Layin’ in the Cut" ponownie słyszymy funkowe rytmy – i nic dziwnego, gra bowiem jedna z najczarniejszych sekcji: Jamaaladeen Tacuma/Grant Calvin Weston, tak ta sama, którą setki razy usłyszeć można było u "Blood" Ulmera. Carter nagrał zatem ponownie płytę nie stanowiącą żadnego odkrycia – o jego wirtuozerskim kunszcie wszyscy już wiedzą i prawda ta jest do znudzenia powtarzana.

  • Soul Sessions

    Właściwie nie ma o czym mówić. "Soul Sessions" gitarzysty Jeffa Goluba to płyta słaba, plastikowa i w swym zamyśle niesmaczna. 

Strony