Jazz Jantar 2012

Jazz Jantar: John McLaughlin - gigant skromności

Buchnęło, zawrzało... ale długo jeszcze nie zgaśnie. Przez trzy tygodnie festiwal Jazz Jantar 2012 raczył swoją publiczność koncertami, których rozległość stylistyczna mogła przyprawić o zawrót głowy niejednego „znawcę” jazzu. Grali młodsi i starsi, akustyczni i elektroniczni, tradycjonaliści, nowatorzy i wszyscy inni, którzy w jakiś tam sposób muzycznie mieszczą się w terminie jazz...

Jazz Jantar 2012: Elec-Tri-City oraz Get The Blessing.

Sobota była ostatnim dniem festiwalu Jazz Jantar odbywającym się w macierzystym klubie Żak. Na scenie Sali Suwnicowej zaprezentowały się: trójmiejski skład Elec-Tri-City oraz brytyjczycy z Get The Blessing.

Jazz Jantar: Levity i Austin Peralta Trio!

Jazz Jantar 2012 nieuchronnie zbliża się do finału. W piątek rozpoczęliśmy ostatni weekend festiwalu – chyba najbardziej eklektyczny z dotychczasowych. Usłyszeliśmy artystów z niemal każdego ze stałych bloków festiwalowych. W piątek mieliśmy okazję zobaczyć trio Levity (cykl: Avant Days) oraz zespół Austina Peralty (w ramach All That Jazz).

Trójmiejski weekend na festiwalu Jazz Jantar

Muzyka z Trójmiasta ma na festiwalu Jazz Jantar stałe miejsce. Jest to wysoce uzasadnione nie tylko dlatego, że wydarzenie odbywa się w Gdańsku, ale także ze względu na bogatą tradycję, dzięki której w historii muzyki jazzowej (i nie tylko) miejsce to się walnie zapisało. Jeszcze względnie niedawno świeży muzyczny powiew szedł na Polskę głównie z  Trójmiasta, a choć teraz sytuacja uległa niejakiej demokratyzacji, wciąż jest tu kogo słuchać.

Jazz Jantar: Maciej Sikała Trio / Nostalgia 77 ft. Josa Peit

Drugi weekend festiwalu Jazz Jantar należy głównie do jazzowej sceny Trójmiejskiej. Wczoraj w Sali Suwnicowej zaprezentowali się dyplomanci tutejszej Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki, a dziś wieczór mogliśmy wysłuchać koncertów nowego tria Macieja Sikały, a także  zagranicznego gościa weekendu - formacji Nostalgia 77.

Jazz Jantar: World Saxophone Quartet Experience

Czy na odbywającym się w środku tygodnia koncercie jazzowym można spodziewać się kompletu publiczności? Jeśli jest to festiwal Jazz Jantar, a na scenie występuje legendarny  World Saxophone Quartet – można, a nawet – trzeba! W czwarty wieczór koncertowy festiwalu na Sali Suwnicowej doświadczyli nas swoim Experience.

Jazz Jantar: Dzień III - Mikołaj Trzaska i klamra skandynawska

Pierwszy weekend z Jazz Jantarem 2012 już za nami. Od piątku do niedzieli mieliśmy okazję zobaczyć i usłyszeć koncerty, jakie przygotowano w ramach dwóch nowych bloków tematycznych, Norway.NOW i Sygnowano: Mikołaj Trzaska. O ile piątek i sobota należały do każdego cyklu z osobna, to w dniu wczorajszym nastąpiła ich kumulacja – finałowe koncerty obu bloków zagrali Mikołaj Trzaska Quartet oraz jeden z tegorocznych headlinerów festiwalu Nils Petter Molvær.

Jazz Jantar: Dzień II - Norway.Now

Po dniu pełnym freejazowej energii The Thing i Atomic, druga odsłona tegorocznej edycji festiwalu Jazz Jantar miała przebiec nieco spokojniej. W ramach cyklu Norway Now zaproszono muzyków, którzy ambasadorami skandynawskiego jazzu są od lat. Wieczór otworzył solowym koncertem na fortepian Bugge Wesseltoft.

Jazz Jantar 2012: NIls Peter Molvaer - muzyka odziedziczona w genach.

Nils Petter Molvær nie ma szczęścia do naszego kraju. Polscy fani kilkakrotnie już musieli obejść się smakiem, kiedy w ostatnim momencie jego mające się u nas odbyć występy były odwoływane – a to z powodu żałoby narodowej, a to ze względu na tajemnicze zniknięcie organizatora trasy. Cała ich nadzieja w tym, że w październiku nic nieoczekiwanego się już nie wydarzy, a słynny norweski trębacz wyjdzie na scenę bez żadnych komplikacji. Czas po temu najwyższy.

Jazz Jantar 2012: Tymon - człowiek, który umie podzielić publiczność.

Z Tymonem Tymańskim są same problemy. Z jednej strony nie sposób odmówić mu talentu, dowcipu, inteligencji i zaangażowania w kreowanie – czegokolwiek, Tymon bowiem jest artystą wszechstronnym i do jazzu jedynie się ogranicza. Tym bardziej, że za „jazzem” nie przepada, kojarząc ten termin raczej z wizją starszych panów, przygrywających sobie delikatnie i rozwodzących się we wspomnieniach o złotych czasach radia. Tymański przypomina raczej polski odpowiednik Franka Zappy – stara się nie zatrzymywać, stale eksperymentować i kombinować. I prześmiewać.

Strony