Mazzoll

MÓZG Festival: Muzyka z mózgu i trzewi

W miniony czwartek zgromadzona w warszawskim Teatrze Powszechnym publiczność miała okazję uczestniczyć w serii minikoncertów w ramach 10. edycji Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Współczesnej i Sztuk Wizualnych „Mózg Festival”. Wydarzenie to, poza tym że dostarczyło różnorodnych muzycznych wrażeń – o czym za chwilę – jest ważne dla stołecznych fanów muzyki improwizowanej z co najmniej dwóch innych powodów. Pierwszy powód jest taki, że ten bydgoski festiwal po raz pierwszy część swego programu przeniósł właśnie do Warszawy.

Peter Brötzmann w Pardon To Tu – dzień I

Frekwencja w środowy wieczór w Pardon To Tu była żywym dowodem na potęgę nazwiska Petera Brötzmanna. Do klubu oprócz stałych bywalców ściągnęły tłumy ludzi, których na koncertach sceny improwizowanej szukać próżno, no ale któż by nie przyszedł na Brötzmanna … W istocie osoba niemieckiego saksofonisty zapisana jest w zbiorowej świadomości dość silnie i jak się okazało zadziałała jak magnes.

Hard listening – 4 rundy Mazzolla w Pardon To Tu

O muzyce Jerzego Mazzolla pisać nie jest łatwo. Zwykle również nie jest jej łatwo słuchać, mimo że artysta nie unika w swej twórczości tematów i melodii na długo zapadających w pamięć. Muzyka Mazzolla jest wyzwaniem rzuconym percepcji słuchacza, widza, odbiorcy. Jedni polegną przez nokaut po dziesięciu sekundach, inni będą broczyć krwią przez wiele rund po czym albo zejdą z ringu zdezorientowani, albo przegrają na punkty. We wtorkowy wieczór w Pardon To Tu sama kwestia ringu okazała się nieoczywista.

Mazzoll – „Je***y twórca melodyjek!” w Pardon To Tu

Wymyślając tytuł dla tej relacji brałem pod uwagę wiele możliwości: „Król Mazzoll I”, „Jazzoll”, „Circular Perfection”, „Dwie sety Mazzolla”... Ostatecznie postanowiłem zacytować samego bohatera wieczoru. Niesłychaną wprost frajdą jest pisanie o takich koncertach jak wczorajszy. Jest to ukoronowanie przyjemności samego występu, brawami i aplauzem przelanymi w słowa. Po wydarzeniach ostatniej nocy, a także mając wciąż w pamięci świetny koncert Shofara sprzed tygodnia, byłbym w stanie serdecznie ucałować i przytulić organizatora!

Improwizacja powszednia i wielkie spotkanie – podwójnie koncertowy pierwszy dzień wiosny w Trójmieście

Historie jak ta, która wydarzyła się wczoraj możliwe są tylko tutaj, na styku trzech miast, które egzystują w codziennej współpracy. W magiczno-przedziwny późny czwartek, na zaśnieżonym progu wiosny, w dwóch artowych oazach na przestrzeni dzielnic na co dzień zapomnianych zabrzmiała muzyka. Muzyka dnia powszedniego i muzyka wyjątkowego spotkania. Muzyka wyrosła z dwóch przyczyn, która okazała się być jedną i tą samą.

Mazzoll powrócił z Jednym Dźwiękiem

Starszego z braci Mazolewskich - Jerzego Mazzolla - a nie miałem okazji słuchać na żywo jeszcze nigdy. Stało się tak pewnie dlatego, że koncertowo był on praktycznie nieobecny przez większość okresu mojej jazzowej fascynacji. Prędzej czy później do spotkania tego musiało wreszcie dojść. Na szczęście miało to miejsce w ekstremalnie kameralnych warunkach, z okazji superminimalistycznego koncertu - takiw właśnie warunki stanowią doskonały przyczynek do dłuższej znajomości.