Jeśli kochacie improwizowaną scenę Katalonii i młodych improwizatorów, którzy w jakiś sposób wyszli z wielkiej szkoły Agustiego Fernandeza oraz brytyjską scenę free improvised i kolejne pokolenie znakomitych artystów i chcielibyście mieć wszystko, wszędzie i na raz to właśnie macie formację The Actilic Rib!
Trio trębacza, kontrabasisty i perkusisty rozpoczyna swoją improwizowaną opowieść w pełni kolektywnie, zostawiając wszelkie indywidualne aspiracje w szatni, tym samym ustanawiając od pierwszej sekundy nagrania kardynalną zasadę, której muzycy trzymać się będą do ostatniego dźwięku. Krok po kroku, tytuł po tytule, sprawdzamy, jak owe joint creation sprawdza się w praktyce improwizacji.
Czasy pandemicznie bardzo różnie wpływają na aktywność edytorską w branży muzyki jazzowej i improwizowanej. Z jednej strony rośnie ilość muzyki publikowanej przez samych artystów w formie elektronicznej, z drugiej - maleje aktywność wydawców w zakresie produkcji nośników czysto fizycznych, zwłaszcza płyt kompaktowych.
O tym, że koncerty są najlepszą okazją do tego, żeby słuchać improwizowanego jazzu i w pełni docenić jego wartość, nie muszę chyba nikogo specjalnie przekonywać. Saksofonista Mikołaj Trzaska, który jest niepisanym liderem Riverloam Trio, podkreśla to zresztą w wywiadach i stawia w ogólnym rozrachunku na spontaniczność w tworzeniu. Chyba faktycznie trzeba się z tym pogodzić, że tzw. fryta zarejestrowana na płycie traci dużo na wartości, ale oczywiście zdarzają się i odwrotne przypadki.
Niemal dokładnie rok temu miała miejsce wielka premiera na żywo, później była płyta a teraz – kiedy kurz opadł, wrzawa dotycząca „Róży” Wojciecha Smarzowskiego ucichła, a Mikołaj Trzaska zajmuje się zapewne kolejnymi projektami – ruszyła trasa „Trzaska Mówi Movie”. I choć hasło to jest cokolwiek pretensjonalne, to muzyka, którą w jej ramach można było usłyszeć, do takich nie należała.
Całkiem niedawno uhonorowany przez autorów jazzarium.pl tytułem muzyka roku Mikołaj Trzaska dał nam w 2012 wiele radości. Przyczyn, dla których zwyciężył w naszym rankingu jest wiele i choć nie ma wśród nich tej jednej, która przeważałaby istotnie nad innymi (lekko wysuwa się naprzód album Zikaron-Lefanay Irchy, również płyta roku wg jazzarium) to niektóre z nich – zwłaszcza jeśli chodzi o nagrania – zepchnięte zostały z racji kłopotu bogactwa nieco na margines.
Pierwszy weekend z Jazz Jantarem 2012 już za nami. Od piątku do niedzieli mieliśmy okazję zobaczyć i usłyszeć koncerty, jakie przygotowano w ramach dwóch nowych bloków tematycznych, Norway.NOW i Sygnowano: Mikołaj Trzaska. O ile piątek i sobota należały do każdego cyklu z osobna, to w dniu wczorajszym nastąpiła ich kumulacja – finałowe koncerty obu bloków zagrali Mikołaj Trzaska Quartet oraz jeden z tegorocznych headlinerów festiwalu Nils Petter Molvær.
Pracowitość Mikołaja Trzaski jest nieoceniona. Niecałe dwadzieścia cztery godziny od zakończenia równie pięknego co długiego koncertu Ohel Warszawa, pojawił się wraz z Olie Brice'm i Markiem Sandersem w Teatrze w Oknie w centrum Gdańska, aby zagrać jako Riverloam Trio.