Motema Music

Sound Of Red

Moje spotkanie z Rene Marie i jej płytą “Sound Of Red” było dość przypadkowe – muzyka pojawiła się w odtwarzaczu cyfrowym w pakiecie z innymi płytami. Już od pierwszych dźwięków jest przyjemne zaskoczenie – oto mamy do czynienia z głębokim, ciepłym głosem, który nie śpiewa standardów jazzowych I nie brzmi słodko jak tabun nastoletnich jazzowych gwiazd I gwiazdeczek, które pamiętam z przełomu wieków, a o których dzisiaj raczej słychać niewiele.
 

Live

Odkąd Geri Allen przestała nagrywać swoje płyty w Blue Note i Telarc, zrobiło się o niej w polskiej prasie cicho. Do tego stopnia, że w jednym internetowych tekstów zafunkcjonowała w rodzaju męskim stając się ni stąd ni zowąd Gerim Allenem. Wolęwierzyć, że to była zwyczajna literówka, za którą w żadnym wypadku pretensji nie mam, ale właśnie wtedy pomyślałem sobie, że wystarczy na chwilę zniknąć ze sklepowych półek, aby nawet dziennikarze zapomnieli kim naprawdę ta wyborna pianistka jest.

Gregory Porter - śpiewający lew

Miał być footballistą. Koledzy z boiska mówili o nim „potwór”. Uszatka, którą nosi nie kryje (raczej) śladów jego agresywnej przeszłości. To moja jazzowa czapka - mówi o swym nakryciu głowy Gregory Porter - zdobywca nagrody Grammy za albumy „Liquid Spirit” i ostatni "Take me To The Valley", którego jużjutro 19 kwietnia będziemy mogli usłyszeć, na żywo w łódzkiej Wytwórni.

The Storyteller - Live at Dizzy's Club Coca-Cola

Siedemdziesiąt lat w służbie czarnej muzyki! – tak można byłoby określić jednym zdaniem artystyczne działania pianisty i kompozytora Randy’ego Wesotna. Nie zawsze jednak Weston w takim sam sposób czarnej muzyce służył. W różnych okresach artystycznej kariery środek ciężkości jego muzyki zmieniał się w sposób zasadniczy. Raz były to nieomal mainstremowe działania, w ostatnim czasie przypomniane  no choćby przez znakomite wydawnictwo Mosaic Select, kiedy indziej obserwować można było głęboki ukłon w stronę muzyki etnicznej zarówno Afryki Środkowej, jak i Magrebu.

Be Good

Gregory Porter ze swoją muzyką wychodzi z jazzu ku szerszej publiczności. Niewiele jeszcze informacji o tym wokaliście można znaleźć w naszym rodzimym języku. Dziwi to bardzo, bo mamy tu głos i repertuar, które doskonale sprawdziłyby się w polskich stacjach radiowych, nawet tych okrutnie komercyjnych. A w dodatku jego debiutancka płyta z 2010 roku, czyli jak by nie było, już jakiś czas temu, dostała nominację do Grammy. A przecież polskie rozgłośnie bardzo cenią takie statuetki.

Black Lace Freudian Slip

Music is my clothing slowly I undress. Cała René Marie. Uruchamia  pierwotne, podprogowe działanie muzyki na słuchacza. A czyni to jej nieosiągalna dla zwykłych śmiertelników muzyczna potęga i swoboda. René Marie jest dla mnie amerykańskim wcieleniem Kaliny Jędrusik. Wszechmocna siła, która przez muzykę i sensualizm oddziałuje na całe jestestwo człowieka. Na mnie tak działa.

Breakthrough

Eldar Djangirov to, chciałoby się rzec, cudowne dziecko jazzu. Ma niespełna 26 lat, a już siódmy album i nominacje do Grammy na koncie. Urodził się w Kirgistanie, ale muzyką nasiąknął w Ameryce, gdzie przeprowadził się w wieku 10 lat. Powalającej techniki, wszechstronności i dorobku artystycznego może mu pozazdrościć niejeden rówieśnik. W jego utworach na pierwszy plan wychodzi kunszt i niezwykła lekkość z jaką wykonuje trudne muzyczne akrobacje. Czy jest coś czego ten chłopak by nie zagrał?

Black Lace Freudian Slip

Music is my clothing slowly I undress. Cała René Marie. Uruchamia  pierwotne, podprogowe działanie muzyki na słuchacza. A czyni to jej nieosiągalna dla zwykłych śmiertelników muzyczna potęga i swoboda. René Marie jest dla mnie amerykańskim wcieleniem Kaliny Jędrusik. Wszechmocna siła, która przez muzykę i sensualizm oddziałuje na całe jestestwo człowieka. Na mnie tak działa.

Voice Of My Beautiful Country

O Rene Marie dowiedziałem się od pana Adama Obtułowicza wiele lat temu, kiedy był nie tylko profesorem matematyki, ale również aktywnym recenzentem jazzowych płyt. Pan Adam, szkoda, że już nie publikuje swoich tekstów, zwykł rekomendować odkryte przez siebie zjawiska muzyczne z niezachwianą pewnością, że poleca coś ogromnie wartościowego, ale także czynił to w sposób bardzo dyskretny. Zapewne ta dyskrecja sprawiła, że musiało upłynąć trochę czasu zanim na dobre zainteresowałem się śpiewaczką, która nijak nie przystawała do stereotypu nowoczesnej damy mikrofonu.