Kamil Pater

Sesja terapeutyczno-spirytualna - Pater/Gorzycki Therapy i Saagara w gdańskim Żaku

Za każdym razem kiedy do Trójmiasta z którymkolwiek ze składów przyjeżdża Wacław Zimpel na myśl rzuca mi się jedno słowo - „nareszcie”, bo choć występuje tu w miarę regularnie, to jednak nie tak aż często, jak w innych miastach a już na pewno nie tak często, jakby się chciało jego żywej gry słuchać. Jeśli zaś przywozi ze sobą muzyków z samego indyjskiego Bangalore, wydarzenie nabiera rangi wysoce niepośledniej i istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że zobaczy się i usłyszy rzeczy niecodzienne.

Gorzycki i Pater – Therapy w Pardon To Tu

Od dawna nosiłem się z zamiarem posłuchania duetu Rafała Gorzyckiego i Kamila Patera na żywo. Traf chciał, że okazję po temu miałem dopiero w ostatnią środę.  Areną mojego spotkania z muzyką Therapy było Pardon To Tu, a towarzyszyła mi umiarkowana frekwencja i miła, nieco senna atmosfera podbita niebieskim, nastrojowym reflektorem. W dwóch słowach - warunki znakomite.

Mucha nie siada! - Irek Wojtczak The Bees' Knees' premierowo w Teatrze Wybrzeże w Sopocie

Szczerze przyznam, że trochę ubolewałem nad faktem, iż nie miałem od dłuższego czasu większych sposobności do pisania o tym znakomitym muzyku. Irek Wojtczak umykał mi co prawda ostatnio dość skutecznie, ale absolutnie nie próżnował: w ciągu ostatniego roku wydał między innymi etno-jazzowy album Projekt Ludź, zaliczył ważne występy na dużych festiwalach na Śląsku, prowadził wspólnie z Michałem Gosem cykl Woda Dżestylowana w Sopockim Spatifie, a jego inne aktywności trudno nawet zliczyć.

A-Kineton

A-Kineton to z jednej strony muzyka demokratycznego kolektywu: Kamil Pater - gitara, Rafał Gorzycki – perkusja, Paweł Urowski – kontrabas, Irek Wojtczak – saksofony, klarnet basowy, na trąbce gościnnie gra Maurycy Wójciński; a z drugiej świetnie zapowiadający się zespół pod kierownictwem gitarzysty Kamila Patera. A-kineton jest też w prostej linii twórczym rozwinięciem projektu „Dziki Jazz” z 2009 roku.

Dziki Jazz


Pierwsze co przyszło mi na myśl po przesłuchaniu płyty Dziki jazz, to zachwyt nad jej różnorodnością.