Joëlle Léandre

Ad Libitum 2016: Szaleńcze poszukiwanie dźwięków

W pierwszym dniu festiwalu Ad Libitum, gdy na kilka godzin przed rozpoczęciem koncertów przechadzałem się po Warszawie, czułem szczególną atmosferę. Atmosferę oczekiwania na muzyczne święto, spotkanie z mistrzami improwizacji, okazję do bycia podrażnionym, zainspirowanym, a może nawet oszołomionym genialną spontanicznością artystów. W kolejce w piekarni licealiści oglądali na smartfonie nagranie koncertu Joëlle Léandre z Fredem Frithem sprzed kilku miesięcy.

Passaggio

Jazz grywany przez kobiety wciąż kojarzy się prawdopodobnie z wokalistkami. Z jazzem albo pełnym swingu, albo kobiecego liryzmu. I w istocie, statystycznie oceniając zagadnienie, chyba takim jest. Tym niemniej jednak, co jakiś czas trafiają nagrania, które stereotyp ten łamią, każąc nas dość dosadnie za swe niedopatrzenie i niezauważanie owych innych form.

Krakowska Jesień Jazzowa 2015: mistrzowie improwizacji Joelle Leandre / Evan Parker / Agusti Fernandez / Zlatko Kaucic

Na alchemicznej scenie drugi dzień z rzędu stanęli Evan Parker, Augusti Fernandez, Zlatko Kaucic. Dołączyła do nich Joelle Leandre, artystka właściwie zespolona ze swoim instrumentem, która zachwyciła publiczność poprzedniej edycji krakowskiego festiwalu nieograniczoną ekpresją i wyobraźnią grając koncert solowy.

Krakowska Jesień Jazzowa: Joelle Leandre solo - I know the tool. I play my shit.

Są takie koncert na które czeka się z wytęsknieniem szczególnym. W całym programie tegorocznej Krakowskiej Jesieni Jazzowej, pomimo wielu mocnych punktów, takich wydarzeń jest zaledwie, dla mnie osobiście, kilka. Kochamy w Krakowie Kena Vandermarka, Matsa Gustafssona, Barry Guy'a czy Peter Brotzmanna i nie zamierzam narzekać, że będziemy mogli widzieć ich po raz kolejny. Ale z utęsknieniem czekałem właśnie na ten koncert, niby niepozorny, bo kontrabas solo to nie jest zazwyczaj przebój programu klubowego.

Art of Improvisation Festival 2012 – Les Diaboliques – Very Sophisticated Ladies

Dzień gwiazd wrocławskiego festiwalu Art of Improvisation (23 czerwca) był, krótko i obrazowo mówiąc, wspaniałą ucztą muzyczną. Na pierwsze danie trio Les Diaboliques – wystąpiło w Polsce po raz pierwszy. Jeśli ktoś uważał to wydarzenie jedynie za przystawkę do występu Williama Parkera, to się grubo mylił. Kto zjawił się wyłącznie na jego koncercie, nie ma wyjścia – ma żałować! Może ta „diabelska” free improwizująca grupa rzeczywiście stanowi pewną osobliwość przyrody świata jazzowego, bo grają w nim wyłącznie kobiety - no ale jak grają. A też nie tylko muzykę.

Strony