Jason Moran

Baida

Dziewiąta płyta w dyskografii Ralpha Alessiego jest przy okazji wielką nobilitacją jego muzycznego talentu. Co by nie pisać tutaj o samej muzyce, realizacja nagrań dla monachijskiego ECM jest dziś wyróżnieniem i olbrzymim promocyjnym wsparciem dla każdego muzyka i zespołu.Wszystkie dotychczasowe nagrania Alessiego stanowiły dla słuchacza poważne wyzwanie w zakresie wiedzy o muzyce, jej kontekstach, związkach harmoniczno – rytmicznych, melodii w improwizacji, strukturze kompozycji, stylu gry na trąbce i technice.

Refraction - Breakin' Glass

Jason Moran silnie kojarzony jest ostatnio z gigantem sceny jazzowej Charlesem Lloydem. Ich wspólna płyta "Hagar’s Song" jest chyba jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą wydaną w zeszłym roku.  Jak widać nasz trzydziestoośmioletni „wschodzący talent“ świetnie się dogaduje ze starszymi kolegami, a dowodzi tego również bardzo dobry album " Refraction - Breakin' Glass" nagrany razem z Trio 3.  W skład zespołu wchodzą same jazzowe szychy. Reggie Workman grający na kontrabasie, ma na swoim koncie współpracę z Johnem Coltranem i Artem Blakey'em.

Sound Travels

Tytuł albumu zapowiada doskonale jego treść. Jak wielu muzyków dzisiaj, tak i Jack DeJohnette od jakiegoś czasu wybiera się w muzyczne podróże. „Sound Travels“ nie jest jednak długo przygotowaną wyprawą w głąb nieznanego lądu, jak było na przykład w przypadku „Peace Time“. To raczej zorganizowana wycieczka autokarem, dzień tu, dzień tam, trwająca zaledwie 46 minut. Duży jest za to skład.

Hagar's Song

To z pozoru bardzo prosta płyta. Wielki Charles Lloyd i jeden z najważniejszych muzyków swojego pokolenia - Jason Moran - spotkali się by zarejestrować nową kompozycję tego pierwszego oraz kilka piosenek innych autorów, szczególnie bliskich jego sercu. Jednak już po chwili jasne staje się, że wystarczy jeden utwór Duke’a Ellingtona i dwóch rozumiejących go ludzi, by z tej prostoty wyłonił się sens znacznie głębszy.

Charles Lloyd i Jason Moran w Haus Der Kunst - bezwzględna siła muzyki

To był jeden z tych najbardziej niezapomnianych, nadzwyczajnych koncertów, jakie miałem szczęście przeż

Ten rok będzie należał do... część I

Podsumowania roku nie budzą chyba wiele emocji u autorów rankingów. Przegląda się notatki, układa w kolejności i pozamiatane. Ciężko nadszarpnąć swój autorytet, nawet jeśli pominie się 90% tego co w muzyce wydarzyło się w opisywanym roku. Papier jest cierpliwy. Inaczej jednak ma się sprawa z przewidywaniem przyszłości... Obstawić trafnie top 5 2012 w pierwszym tygodniu stycznia tego roku to już coś. A nieco poważniej... tak naprawdę nie możemy się już doczekać na nowe płyty polskich i zagranicznych Autorów.

Friendly Fire

Płyta Joe Lovano i Grega Osbiego to wspólne ich przedsięwzięcie i to w dodatku wydane z okazji 60-lecia wytwórni Blue Note. W nagraniach uczestniczyli oprócz w/w pianista wcześniejszego zespołu Osbiego - Jason Moran oraz doskonale znani Cameron Brown i Idris Muchammad. Dziewięć utworów: po trzy liderów oraz po jednym trzech najbardziej kreatywnych kompozytorów nagrywających dla Blue Note: Dolphiego, Colemana i Monka.

Banned in New York

Pamiętam Osbiego jeszcze z czasów, gdy nagrywał płyty dla JMT, oraz z początkowych produkcji dla Blue Note Records - dużo elektroniki, pokręcone rytmy, czerpanie z wszelkich możliwych inspiracji. Mniej więcej od doskonałego "Art Forum" - Osby stał się mniej "awangardowy", bardziej osadzony w tradycji i to sięgającej nawet Parkera. "Banned in New York" jest płytą koncertową. 

The Bandwagon

Pianista Jason Moran to wciąż nowa twarz w katalogu słynnej Blue Note. Nowa, pomimo że recenzowana płyta jest jego piątym autorskim krążkiem, trzeci z kolei "Black Stars" namaścił swoją obecnością wielki Sam Rivers, a krytycy Down Beat przyznali mu pierwsze miejsce w nowej kategorii "Rising Star". 

Strony