Hera

Zerang+ vol. 2

Muzyka może być modlitwą. Ściana dźwięku - ścianą płaczu. Choć wczorajszy koncert Michaela Zeranga, członków kwintetu Hera i Raphaela Rogińskiego nie miał na celu nawracania kogokolwiek na cokolwiek, trudno oprzeć się wrażeniu, że to muzyczne, dźwiękowe spotkania odbierać można właściwie tylko w sposób bardzo intymny i nie do końca nadający się do publikacji.

Improwizacji szał. „3 Nights with Michael Zerang Pt.1” w Pardon, To Tu.

W Polsce zachmurzenie małe i umiarkowane, temperatura od 17 do 22 stopni. Nie wszędzie, na szczęście. W Pardon, To Tu wczorajszego wieczora było parno, lepko od wilgoci, a powietrze stało od nadmiaru gorąca. I to nie z powodu szczelnie zamkniętego pomieszczenia, ale muzyki, która obłapiała nas swoją mocą i wprowadzała w świat niespokojnej wyobraźni Michaela Zeranga, dobrze znanego w Polsce perkusisty, wielkiego muzycznego improwizatora. To  pierwszy jego wieczór z „3 Nights with Michael Zerang” w Pardon, To Tu.

Hera w Pardon To Tu - muzyka w oparach opium.

Warszawsi klub Pardon To Tu wypełniony był we wtorek po brzegi. Krzesła ustawione w rzędach, bez stolików. Te w całości prawie wyniesione do klubowego ogródka, także zresztą pełnego ludzi. W pierwszym rzędzie, najbliżej sceny rozrzucone poduszki, tak aby więcej ludzi mogło zająć miejsce do słuchania. Nic dziwnego, na scenie kilka minut po 21 zjawił się zespół Hera – pewnie jeden z najjaśniejszych punktów na dzisiejszej młodej jazzowej scenie.

Niedokończone solo! Ksawery Wójciński w Pardon To, Tu

Pardon, To, Tu, niewielki klub przy pl. Grzybowskim, z konsekwencją godną dobrego stratega, promuje jazz i muzykę improwizowaną. I za nic ma opinie, że to muzyka trudna i wymagająca, i niemal każdego tygodnia, jak nie częściej, oferuje nam koncerty. Dzięki temu zaparciu, dla niektórych być może niezrozumiałemu, w ostatnią majową niedzielę mieliśmy okazję uczestniczyć w solowym występie Ksawerego Wójcińskiego, kontrabasisty znanego między innymi z kwartetu Hera.

TRIBUTE TO JOHN COLTRANE W ZAPIERAJĄCYM DECH KONCERCIE POSTAREMCZAKA I SZPURY

Muzycy tworzący  kwartet Hera są jak dobra talia kart tasowana przez wytrawnego gracza. Każde rozdanie jest dobre, a konfiguracja niepowtarzalna. I to wszystko jedno czy gra została rozegrana jedną i tą samą talią czy z drugą, dobieraną. W obu przypadkach efekt jest podobny, co najmniej dobry, a bywa czasami, że i dech zapierający.

Jazz w Polsce w roku 2011 oczami krytyków Jazzarium.pl

Z wielką radością oddajemy w Wasze ręce nasze pierwsze jazzowe podsumowanie roku. Poprosiliśmy autorów, których teksty i recenzje możecie czytać na naszych łamach, o wskazanie po 5 najważniejszych, ich zdaniem, płyt, muzyków, wydarzeń, miejsc, debiutów i wydawnictw płytowych, które w minionym roku szczególnie zapisały się w ich muzycznej pamięci. Poniżej przedstawiamy zbiorowe zestawienie oraz typy poszczególnych autorów.

Postaremczak/Kusiołek duo w NWŚ

Ponoć zwierzę i małe dziecko zawsze demaskują aktora na scenie czy w filmie. Aktor bowiem zawsze gra, a one po prostu są. Wczoraj na koncercie Pawła Postaremczaka i Roberta Kusiołka pies także odegrał swoją rolę, jednak zamiast demaskować koncert dwóch znakomitych improwizatorów, wzbogacił go.

Where My Complete Beloved Is

W przypadku poprzedniej płyty Hery, ale też innych projektów Wacława Zimpla, żeby odważyć się coś o nich napisać, musiałem wpierw wsłuchiwać się w te nagrania przez wiele godzin - dosłyszeć, zrozumieć, docenić. Tym razem jest inaczej. Obezwładniającą siłę muzyki z “Where My Complete Beloved Is” słychać od pierwszych nut.

Hera: Tu i Teraz!

Pisałem już o zespole Hera wiele razy. Popełniłem nawet tekst pt. ‘Nowe Oblicze Hery”. Na ich koncert na Chłodną25 szedłem więc raczej nie-służbowo.

Strony