Grażyna Auguścik

Just play your music!

Tymi słowami Ravi Coltrane miał zachęcić polskich jazzmanów, aby sięgnęli po muzykę, która wypływa nie z tradycji afroamerykańskiej, ale z ich rodzimej kultury. Działo się to w trakcie warsztatów na jednej z naszych uczelni. Zachęta Coltrane'a padła na podatny grunt.

Inspired by Lutosławski

Płyta „Grażyna Auguścik Orchestar – Inspired by Lutosławski” jest po prostu świetna. I właściwie na tym można byłoby zakończyć. Zwłaszcza pośród tylu pozytywnych recenzji. Nie można jednak nie powiedzieć, choćby krótko, o tym, co tworzy świetność kompozycji.

Grażyna Auguścik w cieniu Nicka Drake’a

Niedzielny wieczór, dość ciepły jak na koniec października. Zmiana czasu na zimowy i perspektywa wstawania do pracy w poniedziałkowy poranek nie wystraszyła wiernej widowni Grażyny Auguścik. Sama artystka wyznała, że bardzo chciała spotkać się z warszawską publicznością i dobrze się stało, że została „przygarnięta” przez Teatr Studio podczas jesiennej trasy koncertowej z „Man Behind The Sun - songs of Nick Drake”.

Man behind the sun - Grażyna Auguścik w Trójce

W czasie sobotniego koncertu w radiowej Trójce - w studio im. A. Osieckie - Grażyna Auguścik promowała swój najnowszy album "Man Behind The Sun: Songs of Nick Drake". Wystąpiła z zespołem w składzie: Rob Clearfield - fortepian, Matt Ulery - kontrabas, Jon Deitemyer - perkusja, John Kregor - gitara. To właśnie ci młodzi muzycy towarzyszący artystce, jak sama przyznała, zapoznali ją z twórczością Nicka Drake'a parę lat temu. Oni też są współtwórcami nowej płyty, która ma zapowiedzianą premierę na 13 listopada.

The Intuition Orchestra - spektakl dźwięków - relacja z koncertu w Centrum Sztuki Współczesnej

14 marca, środa, sala Laboratorium Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie wypełniona publicznością. Porzucone instrumenty czekają na muzyków, operatorzy kamer - na rozpoczęcie (może wiedzieli, że nie będzie to zwyczajny koncert?!). Wchodzi oczekiwana The Intuition Orchestra w niecodziennym składzie: Ryszard Wojciul (saksofony, klarnet basowy, EWI), Bolesław Błaszczyk (fortepian, wiolonczela, syntezator), Jacek Alka (perkusja) oraz goście: wokalistka jazzowa Grażyna Auguścik i wirtuoz tuby Zdzisław Piernik. Premiera płyty "FROMM" (MTJ).

Brazylijski podmuch - Grażyna Auguścik i Paulinho Garcia w warszawskim Teatrze Studio

Mamy połowę listopada. Chłodno, buro, prawie zima. W tej późnojesiennej aurze pojawiła się jednak luka, mały przesmyk światła – koncert divy polskiego jazzu Grażyny Auguścik i Paulinho Garcia promujący ich najnowszą wspólnie nagraną płytę „The Beatles Nova” zawierającą piosenki grupy wszechczasów w latynowskich aranżacjach. 20 listopada w warszawskim Teatrze Studio odbyła się światowa prapramiera koncertowa materiału z tego krążka.

Jazz romantyczny - rozmowa z Grażyną Auguścik

Spotykamy się w 20 rocznicę śmierci Milesa Davisa.

Grażyna Auguścik: O! Nie pamiętałam o rocznicy śmierci, ale pamiętam dzień, w którym zmarł. Byłam wtedy w Stanach Zjednoczonych, studiowałam w  Berklee College of Music i rzeczywiście to był dzień żałoby i szok dla świata jazzowego.. Jakby zeszło ze wszystkich powietrze. Z tym człowiekiem odeszła - nie wiem jak to nazwać -  nawet nie “era”. W tym momencie zastanawialiśmy, gdzie pójdzie muzyka - to jednak on był zawsze tym innowatorem.

Wprowadzał nowe elementy do muzyki, za którym muzyczny jazzowy rynek podążał Wszyscy dość zgodnie twierdzili, ze skończył się w jazzie czas prowokacji i innowacji. Coś, co bardzo napędzało jazzowy rynek muzyczny. To Miles wyznaczał “trendy”w muzyce jazzowej . Przed śmiercią, zaczął wprowadzać hip-hop, rap do swojej muzyki. Według mnie  były to początki eksperymentu z tymi gatunkami muzyki i jestem pewna, że był to dopiero wstęp co miało się wydarzyć.

 

Personal Selection

Choć podwójny album Grażyny Auguścik nie nazywa się "The Best of", po części jest tego typu składanką - i nie ma się czego wstydzić, bo właśnie ta artystka na takie podsumowanie swojej bogatej kariery, bez wątpienia zasługuje. Tym milej, że tego podsumowania artystka dokonała osobiście, układając album w piękną opowieść o muzyce i o sobie. 

Komeda Inspirations

Dziwna to płyta. Przyjemnie słucha się jej wieczorem. Można ją traktować jako zbiór drobiażdżków, Variów-Komedariów. Jednak jako zamkniętą całość, chyba jestem na nie. A może nie? Na pewno wielu osobom się bardzo spodoba - za nastrój, a wielu nie zostawi na niej suchej nitki - za wykastrowanie muzyki Komedy z jazzu.