2-go listopada, w warszawskm Pardon, To Tu, na solowym koncercie, wystąpi Colin Stetson.
Colin Stetson, który w swojej karierze wydał nie tylko znakomite solowe płyty, ale też współpracował z takimi artystami jak Bon Iver, Arcade Fire, Mats Gustafsson, Tom Waits, TV On The Radio, The National. Warto podkreślić, że sześć tygodni później Colin Stetson ponownie zagości w Polsce, tym razem w Katowicach wraz z 10-osobowym zespołem, aby zaprezentować "III Symfonie „Pieśni żałosnych” Henryka Mikołaja Góreckiego".
Przypomnijmy – Seven Storey Mountain to kompozycja-idea, stworzona przez Nate’a Wooleya, wybitnego nowojorskiego trębacza, do wielokrotnego wykonywania z udziałem rotujących się muzyków o różnych doświadczeniach i osobowościach. To próba odnalezienia osobnych sposobów kreacji na bazie tych samych, prostych muzycznych idei – manipulowania taśmą, czy stosowania długich form muzycznych z delikatnie zarysowanym schematem działania.
Na wiadomości od Colina Stetsona czekamy jak na 1 gwiazdkę w wigilijny wieczór. I oto jest! Nowa płyta artysty ukaże się nakładem Constellation Records 28 kwietnia. Album będzie nosił tytuł „Never were the way she was” i nie będzie to płyta solo, lecz duo: zapis spotkania saksofonisty ze skrzypaczką Sarah Neufeld.
Po porywającym a przy tym budzącym uzasadnione kontrowersje koncercie Roberta Glaspera gdański festiwal Jazz Jantar rozpoczął w piątek 10-dniowy maraton koncertowy. Tematem przewodnim tegorocznej edycji jest saksofon - i trudno o dwa bardziej przeciwstawne koncerty, pokazujące jak różnie może być ten instrument zaangażowany w świat dźwięków, który nazywamy wciąż jazzem. W klubie Żak mogliśmy wysłuchać solowego koncertu Colina Stetsona oraz kwartetu Rudresha Mahanthappy Gamak.
Już w najbliższy piątek, 7-go listopada w Sali Suwnicowej Klubu Żak w Gdańsku w ramach Festiwalu Jazz Jantar wystąpi Colin Stetson Solo oraz Rudresh Mahanthappa & Rez Abbasi.
W tym roku gdański festiwal Jazz Jantar jest na najlepszej drodze by zostać jazzowym wydarzeniem roku. Tak mocnego programu nie było na naszych festiwalowych scenach dawno!
Choć do środka sali koncertowej Pardon, To Tu się nie zmieściłem, choć ostatnia płyta artysty podobała mi się raczej umiarkowanie - wczorajszy koncert Colina Stetsona był przeżyciem najpewniej niezapomnianym.