Unwalled

Autor: 
Bartosz Adamczak
Francois Carrier / Alxander von Schlippenbach / John Edwards / Michel Lambert
Wydawca: 
FSR
Data wydania: 
05.12.2022
Dystrybutor: 
https://sluchaj.bandcamp.com/album/unwalled
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Francois Carrier – alto saxophone Alexander von Schlippenbach - piano John Edwards – double bass Michel Lambert - drums

Unwalled, czyli pozbawiony murów, otwarty - przymiotnik, który, z założenia określa miasto, ale czyż to nie bardzo trafny opis muzyki improwizowanej? Mury, ściany to ogólnie  bardzo nośna metafora, ale nie zagłębiając się już dalej w świat literackich skojarzeń, stwierdźmy jeden bezsporny myślę fakt - muzyka improwizowana to jest spotkanie, które wymaga otwartości.

To bynajmniej nie jest najważniejsze w odbiorze tej muzyki, ale jednak budujące i wydaje mi się znaczące, w kontekście idei spotkania i otwartej komunikacji, że muzyka na płycie Unwalled stworzona została przez muzyków reprezentujących geograficznie i pokoleniowo bardzo różne doświadczenia.

 

Kanadyjczycy Francois Carrier i Michel Lambert to improwizatorzy nomadzi, niemal nierozłączna para, nagrywająca wspólnie w w różnych miejscach i konstelacjach - warto odnotować mocne akcenty polskie w działalności obu panów, w postaci kilku płyt wydanych w Not Two Records, wspólnych nagrań w trio z Rafałem Mazurem, to także druga pozycja wydana przez Fundację Słuchaj!

John Edwards to przedstawiciel brytyjskiej sceny, wyśmienity kontrabasista, bezkompromisowy improwizator, którego gra wzbogaca m.in projekty Evana Parkera, Joe McPhee a ostatnio w Krakowie można go było zobaczyć u boku legendy ethio-jazzu Mulatu Astatke (!).

Składu kwartetu dopełnia Alexander Von Schlippenbach - absolutna legenda europejskiej awangardy jazzowej, można też rzec, że gospodarz spotkania, które miało miejsce w Berlinie.

Unwalled to zasadniczo zbiór 5 rozbudowanych improwizacji (między 11 a 19 minut) oraz 2 miniatur (poniżej 3 minut), które jakimś cudem zmieściły się jeszcze na pojedynczej płycie CD (całość to ponad 78 i pół minuty). To muzyka zdecydowanie skupiona, i skupienie w odbiorze wynagradzająca. Raczej stonowana, niespieszna - przy dużej (samo)kontroli, niewiele jest tutaj dynamicznych szaleństw często błędnie kojarzonych jako wyznacznik grania free, napięcie kreowane jest tutaj na poziomie abstrakcyjnych melodii i harmonii (zwłaszcza na linii piano - sax, np. w przedostatnim na płycie "Unification"). A kiedy robi się gęściej i goręcej to jest to zasłużona kulminacja starannie budowanej dramaturgii (dobrym przykładem utwór tytułowy na otwarcie płyty czy "Yes Road").

Trudno może jednoznacznie i czytelnie określić co jest na płycie, ale za to bardzo łatwo napisać o kilku rzeczach, których nie ma - nie ma tutaj prężenia muskułów, nie ma pustych wirtuozowskich popisów, ogólnie nawet trudno tutaj mówić o "solówkach" w klasycznym jazzowym sensie, nie ma tu romantycznego szaleństwa, raczej improwizacyjny namysł - w tym sensie muzyka ta bardzo czytelnie wyrasta z europejskiej tradycji awangardy. Ale nie trzeba się obawiać wcale,że w takim razie jest intelektualnie, hermetycznie i trzeba szukać jakiegoś klucza, żeby wejść do środka - nie trzeba, spotkanie jest otwarte. Unwalled.

 

1. Unwalled 18.39, 2. Empty Mess 12.08, 3. Full Feel 02.30, 4. The Play of What Is 11.14, 5. Yes Road 14.26, 6. Unification 16.15, 7. Open End 02.56