Points

Autor: 
Andrzej Nowak (http://spontaneousmusictribune.blogspot.com)
Points
Wydawca: 
Multikulti Project/ Spontaneous Music Tribune Series
Data wydania: 
01.10.2019
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Luís Vicente – trąbka, Valentin Ceccaldi – wiolonczela, Marco Franco – perkusja, instrumenty perkusyjne, Marcelo dos Reis – gitara, gitara preparowana

Exclamation Mark, zupełnie jak Wykrzyknik! Dzwonki, talerze, struny wiolonczeli szarpane łokciem, struny gitary dotykane najmniejszym palcem lewej ręki, wreszcie trąbka, która syczy ze zniecierpliwienia – bogata fauna i flora płynnej, na poły dynamicznej opowieści, budowanej kolektywnie, ognistej ekspozycji post-chamber, która nabiera tempa i intensywności niemal bez udziału muzyków. Pierwszy stopping tuż przed upływem czwartej minuty – małe solo drummerskie, półambientowa gitara i rezonans wiolonczeli, miłosne stękanie trąbki. Tańcząca narracja, upalona zmysłowym barokiem, zdobiona każdym dźwiękiem strun. Po 8 minucie te ostatnie płyną szerokim strumieniem, a trąbka śpiewa doniosłym głosem, mając u stóp cichą, ale galopującą perkusję. Po kolejnych trzech minutach flow kwartetu można już kroić nożem. Gęsty, zmysłowy, pełen niebanalnych świecidełek, z preparującą trąbką, niczym wisienką na torcie. Krzyki, wrzaski i … wykrzykniki – bystry tygiel emocji, który gaśnie na barkach ciężkich strun wiolonczeli.

Question Mark, jakby Znak Zapytania? Małe, rwane frazy, seria pytań i odpowiedzi, akcje i jej reakcje. Czysta, dźwięczna gitara i okrężny drumming, pojedyncze struny cello i cicha tuba trąbki. A gdzieś na samym dnie tej bystrej opowieści rodzi się już podskórny, nerwowy drive! Kwartet pięknie nabiera mocy, głównie dzięki rozszalałej wiolonczeli. Ekspresja, buzujący ogień, niemal w klimatach połamanego rytmicznie post- flamenco! W 7 minucie drobne spowolnienie, garść mocnych, ale pojedynczych fraz, a w roli tłumiącej narrację wciąż bardzo aktywna wiolonczela. Gitara pogłębia aurę spokoju, trąbka cmoka niezobowiązująco. W tle rezonują talerze. Ciągłe stawianie pytań i otrzymywanie błyskotliwych odpowiedzi ma miejsce nawet tu, na granicy ciszy.

Punctuation, a zatem Interpunkcja. Perkusyjna introdukcja, cello traktowane wyjątkowo nisko podwieszonym smyczkiem wysyła drona zwiadowczego. Trąbka syczy gardłem muzyka, gitara także wyposażona zostaje w smyczek. Jakże tajemniczy moment opowieści, która w mgnieniu oka nabiera dynamiki i obrasta tłuszczem emocji. Całość zdaje się pachnieć post-industrialnym powietrzem. Finał osiągany zaś zostaje piskiem wyjątkowo śliskich strun gitary.

Endpoint, bezwględnie Kropka. Gitara łyka garść niewidzialnego prądu, trzeszczy akustycznymi przesterami. Wiolonczela ostrzy struny! What a battle! Trąbka bąbelkuje dopiero pod koniec drugiej minuty. Mimochodem gasi ogień na strunach, a towarzyszy jej amok błyszczących perkusjonalii. Po chwili gitara wyje już smyczkiem, a cello repetuje. Oto jak rodzi się kolejne roztańczone chamber, któremu z każdym przedrostkiem i przyrostkiem byłoby do twarzy. Nie brakuje preparacji na każdym niemal źródle dźwięku. Struny wszakże rządzą i bez zbędnej zwłoki decydują się na mały stopping! Jakże efektowny! Szukanie nowych fonii, jakby w oczekiwaniu na wybór drogi, którą kwartet podążał będzie ku ostatniemu dźwiękowi koncertu. Znów rozbłyskuje prawdziwie upalony barok. Wszystko zdaje się tu śpiewać, choć radość ta ma wyjątkowy molowy posmak. Wiolonczela znów wpada w repetycję, gitarą ją naśladuje, a w tle skomle mały drumming. Trąbka rozrzedza gęste powietrze. Piękna, post-barokowa improwizacja dobiega swych dni. Kropka.

Uwaga! Autor recenzji jest współwydawcą tej płyty.

1. Exclamation Mark; 2. Question Mark ; 3. Punctuation; 4. Endpoint;