Dark Blue

Autor: 
Armen Chrobak
Alex Harding & Lucian Ban
Wydawca: 
Sunnyside
Dystrybutor: 
Sunnyside
Data wydania: 
20.05.2019
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Alex Harding - baritone saxophone, clarinet, Lucian Ban - piano

Co mają z sobą wspólnego Teaca w Transylwanii i Detroit w stanie Michigan? Od dwóch dekad trajektorie muzycznych peregrynacji przebiegające przez te miejsca krzyżowały się wielokrotnie w miejscu, którego artystyczne współrzędne zawierały nazwiska: Alex Harding i Lucian Ban.  Pierwszy to pierwszorzędny saksofonista, o wszechstronnych zainteresowaniach i pokaźnym dorobku, drugi – świetny pianista rumuńskiego pochodzenia, mogący się pochwalić wspólnymi projektami m.in. z Billy Hartem, Louisem Sclavisem, Drew Gressem, Markiem Heliasem, Bobem Stewartem oraz, rzecz jasna – Alexem Hardingiem.Mający się oficjalnie ukazać 19 maja 2019 r. najnowszy album duetu pod tytułem Dark Blue jest kolejnym wspólnym wydawnictwem tandemu. Minimalistyczne podejście do instrumentarium po raz kolejny zadziwia trafnością poglądu, że mniej znaczy więcej; dźwięków, jest akurat tyle ile potrzeba, by zbudować pełnokrwiste brzmienie, potrafiące otoczyć słuchacza muzyczną bańką, pozwalając mu jednocześnie delektować się kontemplacją kolorytów, tonów, frazowania, artykulacji nut, które wydobywają się z saksofonu i klarnetu Hardinga oraz fortepianu Bana.Przez najnowszy album duetu przetacza się cała kaskada stylów, nastrojów, treści, nie naruszając jednak spójności całego materiału. Układ poszczególnych utworów składających się na materiał płyty sprawia, że płyta jako całość nie jest monotonna: muzycy zadbali, by nie znudzić, nie uśpić słuchacza. Zatem po zrównoważonych, nieśpiesznych kompozycjach, następują żywsze, grane z wigorem i dynamiką, a potem tempo ponownie się uspokaja. I tak na przemian, do końca.Płytę otwiera tytułowy Dark Blue, utrzymany w umiarkowanym tempie, z dostojnym, miarowo kołyszącym, powtarzanym przez fortepian tematem, na kanwie którego saksofon tka świetnie opowiedziany, momentami drapieżnie chropowaty wątek, z całkiem sporą dozą improwizacji. Harding, w zapamiętaniu, nie tylko wygrywa na swoim mocnej „postury” instrumencie nuty, ale dmucha bezgłośnie, pomrukuje przez rurę saksofonu, wzbogacając utwór o intrygujące ornamenty. Rytm właściwie tworzą krótkie, głębokie, basowe dźwięki wydobywane przez Bana.Tough Love na drugim miejscu listy utworów to cała kolekcja popisów techniki i dowodów inwencji saksofonisty, który z zapamiętaniem, nerwowo wydmuchuje chrypliwe, krótkie i szybkie dźwięki brzmieniem całkiem przypominające kwakanie rozjuszonego kaczora. Pianista bynajmniej nie wykorzystał tych niespełna 4 minut na drzemkę. Z podobną energią trąca oddalone od siebie mocno klawisze, tworząc surrealistyczny akompaniament dla towarzysza. Świetny, ostry, dynamiczny kawałek, nieprzegadany, nierozwleczony!Na trzecie danie duet serwuje liryczną balladę, z płynną, nieśpieszną melodią, z namaszczeniem i wyczuciem modulowaną przez saksofonistę. Soczyste, bogate akordy, w równie miarowym tempie towarzyszące grze saksofonu stanowią dopełnienie pełnego subtelności, aksamitnego ciepła i elegancji nastroju utworu. Chakra pozwala delektować się harmonią i łagodnością dialogu między instrumentami obu artystów przez blisko 8 minut. Całkiem długo, lecz zupełnie w sam raz.Not That Kind Of Blues – pełnokrwisty, dynamiczny kawał bluesa w najlepszym wydaniu. Za rytm odpowiada w równym stopniu fortepian, którego melodia stanowi stabilne oparcie dla równomiernych, ostrych, tnących dźwięków saksofonu.Po paru trudniejszych utworach całość zamyka nostalgiczna, wzruszająca finałowa kompozycja: Hymn pozostawiając słuchacza z uczuciem błogości i zachwytu.Na Dark Blue w 11 utworach duetu: Alex Harding i Lucian Ban można odnaleźć ekspresyjne, niespokojne eksperymenty dźwiękowe, zrównoważone i łagodne klasyczne ballady, peregrynacje w bliskie i odleglejsze od głównego nurtu jazzu muzyczne krainy…W każdej odsłonie muzycy brzmią wiarygodnie, dojrzale, przekonująco.Więcej uwagi przykuwa saksofonista/klarnecista. To nieuniknione – na nim spoczywa tu główny ciężar snucia muzycznej opowieści każdego z utworów. A trzeba przyznać, że sposób gry Alexa Hardinga czyni z jego saksofonu oraz klarnetu instrumenty o znacznie bogatszej, ciekawej duszy, niż można się po nich tego spodziewać. Muzyk co rusz dmie powietrze w ustnik bez wydobywania dźwięku z instrumentu, świszcząc tylko i szeleszcząc. Stukające metalowe klapki słyszalne wyraźnie dzięki prostemu, niemal ascetycznemu instrumentarium, również dodają smaczku utworom, sprawiają, że kompozycje są bardziej przestrzenne, wprowadzają jeszcze jeden element rytmu.Lucian Ban nie odstaje jednak ani o krok od swojego towarzysza. Słychać jego kunszt, wyczucie, doświadczenie, które podpowiada z jaką siłą, z jaką szybkością zaatakować klawisze, które z nich uderzyć, w jakim momencie powstrzymać się od gry. Choć tu nie fortepian tworzy pierwsze tło utworów, jego obecność jest wyrazista, odpowiednio zaznaczona, bezbłędnie wpasowana w ramy kompozycji, które składają się na album duetu.Po tej premierze tegoroczny maj, mimo rozczarowania warunkami pogodowymi, ma jednak całkiem spory atut, by pozostawić przyjemne wspomnienia. 

Dark Blue; Tough Love; Chakra; Black Sea; Monkey See; Not That Kind Of Blues; Esto; H.B; Lowcountry Blue; The Invisible Man; Hymn.