Beautiful Lies

Autor: 
Piotr Rudnicki
Peter Brötzmann & ICI Ensemble
Wydawca: 
NEOS Jazz
Dystrybutor: 
NEOS Jazz
Data wydania: 
20.01.2016
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Peter Brötzmann: tenor saxophone, clarinet, tárogató; Roger Jannotta: flute, clarinet, oboe, alto saxophone; David Jäger: soprano saxophone, tenor saxophone, bass clarinet; Markus Heinze: baritone saxophone, alto saxophone, cornet; Christofer Varner: trombone; Leo Gmelch: tuba, bass trombone; Martin Wolfrum: piano; Gunnar Geisse: laptop; Georg Janker: bass, electronics; Sunk Pöschl: drums

Od jakiegoś już czasu Peter Brötzmann pełni rolę objazdowej legendy free jazzu i zapewne czuje się z tym doskonale. Jakżeby miało być inaczej, skoro do składania hołdów tudzież dzielenia z nim sceny ustawiają się długie kolejki muzyków, chcących nabrać doświadczenia bądź po prostu zagrać u boku, było nie było, jednej z najważniejszych postaci w historii nurtu. Skutkiem tej hiperaktywności jest pęczniejąca dyskografia artysty, w obrębie której siłą rzeczy znajduje się sporo płyt niewiele się od siebie różniących, niemniej są i takie, którym można przyjrzeć się bliżej.

Beautiful Lies to z pewnością prezent dla tych stęsknionych nagrań Brötzmanna z dużym ensemblem. Ostatnie jego wydawnictwa z przybliżenie licznym składem ukazały się trzy-cztery lata (to jest blisko kilkadziesiąt płyt) temu. Co więcej – album jest interesujący o tyle, że pokazuje Brötzmanna skonfrontowanego z nie-przez-siebie sformowaną orkiestrą. Monachijska ICI Ensemble (od: International Composers and Improvisers) jest całkowicie samodzielną jednostką, znacznie bliższą contemporary classical aniżeli czystemu free/improv, a w przeciągu dekady na liście współpracowników zapisać zdążyła między innymi dwóch Parkerów: Evana i Williama  czy kompozytorkę Olgę Neuwirth, której kompozycję  Composer in Dialogue: Who Am I?/No More można usłyszeć na albumie ICI Ensemble z roku 2009.

 

O ile grę samego Brötzmanna znamy na wylot i z każdej strony, tutaj znalazł się on w środowisku relatywnie sobie nieznanym. W tentecie, który pojawił się na scenie Ampere / Muffatwerk w Monachium w lutym 2014 roku (tam i wtedy nagranie powstało) Brötzmann gra wraz z trzema stroikowcami (w różnych konfiguracjach - saksofony, klarnety, flety i obój: Roger Jannotta, David Jäger, Markus Heinze) , dwoma operatorami dętych blaszanych (Christofer Varner: puzon; Leo Gmelch: tuba, puzon basowy), pianistą (Martin Wolfrum), elektronikiem(?) (Gunnar Geisse:laptop), basistą (Georg Janker, bas również wspomagany elektronicznie) oraz drummerem (Sunk Pöschl).

Brak doświadczeń wspólnego grania byłby wskazaniem do śladowego choćby ustrukturyzowania utworów, jednak oba zostały w pełni wyimprowizowane. Jak zazwyczaj w takich przypadkach, ramy w obrębie których improwizatorzy się poruszają są zarysowane bardzo luźno, a to, czy poza nie zbyt daleko nie wywędrują zależy wyłącznie od ich wyczucia i samokontroli. I jednym i drugim odznaczają się muzycy ICI Ensemble’u w stopniu na tyle wysokim, aby móc sobie na odrobinę szaleństwa pozwolić. Eksplozji energii w ciągu 70-minutowego koncertu spodziewać się jak najbardziej należy i powtarzają się regularnie, uderza jednak, jak naturalnie ta czysta, nieplanowana improwizacja układa się w segmenty. Jak swobodnie firmowe, otwierające zawołanie Brötzmanna (tym razem na tarogato) przechodzi z fazy kolektywnego orkiestowego jazgotu w wyciszenie, i jak zgodnie muzycy oddają przestrzeń na korzyść np. dialogów fletu z elektroniką bądź pianinem, lub solowych wstawek puzonisty czy pianisty.

Nieczęsto spotykana u Brötzmanna jakość pojawia się w utworze kolejnym. Wysunięty w Beauty Doesn’t Lie nieco naprzód saksofonista na Auge Des Betrachters wtapia się w tło. Przez 40 minut utwór skrzy się całą gamą środków i przekształceń: od towarzyszących sekcji dętej elektronicznych sprzężeń i glitchowych plam, przez wklejone tą samą drogą smyczki, przez frenetyczną, żywo reagującą perkusję i nisko zawieszone pomruki kontrabasu. Nad wszystkim – z niemilknącymi właściwie ani na chwilę instrumentami dętymi włącznie - panuje tutaj pianista Martin Wolfrum, który reguluje wewnętrzne napięcia i prowadzi orkiestrę przez wszystkie podejmowane wątki, przy okazji znajdujac odpowiednio dużo miejsca dla siebie. W odróżnieniu od Beauty Doesn’t Lie, akcent w Auge Des Betrachters położony zostaje na ciągłości orkiestrowej wypowiedzi. Jest to efekt dużo trudniejszy do uzyskania w praktyce, jednak znamionuje klasę ICI Ensemble jako zwartego, wysokiej próby zespołu improwizującego. Beautiful Lies to popis możliwości niemieckiej orkiestry, która (przynajmniej jeśli chodzi o nagrania na potrzeby płyt CD), do tej pory korzystała z towarzystwa muzyków o nośnych w środowisku free/improv nazwiskach -  w rzeczywistości jest w pełni zdolna do funkcjonowania autonomicznego. Być może udział Brötzmanna zwróci na nich uwagę większego audytorium - chociaż z tym akurat  bywa różnie.

PS. Brzmieniem albumu w pełni rozkoszować się mogą audiofile dysponujący sprzętem odtwarzającym płyty SACD.

1. Beauty Doesn’t Lie 2. Auge Des Betrachters