Przeczytaj

  • Elements

    I to są chwile kiedy siadanie do klawiatury i pisanie recenzji jest najprawdziwszą przyjemnością. Nawet pomimo tego, że słowa nigdy nie będą w stanie oddać tego co zawiera płyta  ni jak się mają do wydobywającej się z głośników muzyki. Ale w takich chwilach sądzę pisać trzeba bez względu na rezultaty.

  • Skrzyżowanie Kultur 2012: muzyka jak modlitwa!

    Porównanie do koncertu mistrzów aż cisnęło się na usta. Titi Robin grający na gitarze i buzuki przywiózł ze sobą zespół międzynarodowy, „Riverbanks“. W skład grupy weszli Sinan Celik, kaval/flet turecki (Turcja); Murad Ali, sarangi (Indie); Mehdi Nassouli, guembri/gitara afrykańska, śpiew (Maroko); Francis Varis, akordeon (Francja), Ze Luis Nascimento, bębny, instrumenty perkusyjne (Brazylia). Oto więc nastąpiło kolejne krzyżowanie kultur, ale nie był to jednorazowy gest jak to miało miejsce podczas koncertu mistrzów.

  • Ragged Jack

    I znów płyta nie nowa. To źle, że przez całe wieki nie było w Polsce dostępu do wielu płyt. W ten sposób nie wiedzieliśmy, co dzieje się na Świecie w muzyce jazzowej. Owszem dochodziły produkcje wielkich koncernów, ale wbrew pozorom te nie są, jak się teraz okazuje, najbardziej reprezentatywne dla współczesnego jazzu, którego kroniką są małe niezależne wytwórnie płytowe.

  • Skrzyżowanie Kultur 2012: Suma kultur.

    Warsztaty stały się już tradycją festiwalu Skrzyżowanie Kultur. Tradycją także jest, że w klubie festiwalowym grają swój powarsztatowy koncert uczestnicy, ale także dają występ galowy już na głównej scenie mistrzowie. 

  • Sing Sing Penelope w Pardon, To Tu

    Sing Sing Penelope bydgoska, jazzowa formacja niespecjalnie rozpieszcza warszawską publiczność. Dlatego informacja o ich wrześniowym przyjeździe do stolicy zelektryzowała ich wyznawców. Postawiła na baczność i kazała, jak na alert, stawić się 26 września w Pardon, To Tu. Niezawodnym klubie propagującym muzykę jazzową i improwizowaną, miejscu sprzyjającym niszowym, wymagającym projektom. Nie zdziwiło więc nikogo, że to właśnie tam odbył się warszawski koncert Sing Sing Penelope.

  • Skrzyżowanie Kultur 2012: opowieści Tygrysa z Korei i Japonii

    Głos i bęben. Koreańska tradycja pansori. Śpiew i akompaniament changgo. Dla naszej kultury muzycznej rzecz zadziwiająca, z pewnością brzmiąca cokolwiek obco. Zwłaszcza dla tych wszystkich, którzy kulturą Korei interesują się okazjonalnie. Koncert Ahn Sook-sun zwaną także primadonną klasycznej muzyki Koreańskiej to doświadczenie dla wielu z zupełnie niespotykane, ba nawet najpierwsze.

  • Bending Bridges

    Czasem zdarza się, że gdy bierzemy do ręki nieznaną płytę, widzimy na okładce takie nazwiska, które gwarantują jakość i zapowiadają interesujące przeżycia muzyczne. I nie jest zaskoczeniem, jeśli są to albumy doświadczonych, w tym wypadku, gitarzystów, na przykład: Pata Matheny'ego, Johna Scofielda czy Freda Fritha, a więc muzyków z długim stażem. Jednak gdy wpadnie nam w ręce najnowszy album gitarzystki 31-letniej i wtedy pomyślimy: „To będzie coś!", to jest sytuacja niebywała.

  • Nie wiem nawet czy o czymś marzę, bo to co mam teraz już jest niesamowite - wywiad z Agnieszką Hekiert

    Komponuje, pisze teksty, aranżuje. Prowadzi chóry typu circle singing, uczy śpiewu. Nagrywa ze znakomitymi muzykami z Polski i nie tylko. Brała udział w projekcie „VOCAbularies” Bobby’ego McFerrina. Debiutuje też swoją najnowszą płytą „Stories” w barwach Universal Music Polska. Z Agnieszką Hekiert rozmawia Piotr Jagielski.

    Jazzarium: Na twojej najnowszej płycie "Stories" pełno jest wpływów muzyki bałkańskiej. Jak doszło do tego połączenia jazzu i bałkańskiego folku w twojej muzyce?

  • Jazz i Okolice 2012: Inspiracja z własnego wnętrza – wywiad z Andreą Parkins i Mary Halvorson

    „Najważniejsza jest dla mnie inspiracja pochodząca z mojego wnętrza” – w tym względzie dwie wspaniałe improwizatorki myślą identycznie. Czy to jest źródłem ich nieprzeciętnej wyobraźni i świetnego porozumienia z innymi muzykami? Przekonajcie się sami w rozmowie z roześmianymi artystkami.

    Czy możecie opowiedzieć kilka słów o projekcie, z którym przyjechałyście? [WSJD, Ches Smith & These Arches, z Tim Berne’em, Tonym Malabym, Mary Halvorson i Andreą Parkins]

  • A-Kineton

    A-Kineton to z jednej strony muzyka demokratycznego kolektywu: Kamil Pater - gitara, Rafał Gorzycki – perkusja, Paweł Urowski – kontrabas, Irek Wojtczak – saksofony, klarnet basowy, na trąbce gościnnie gra Maurycy Wójciński; a z drugiej świetnie zapowiadający się zespół pod kierownictwem gitarzysty Kamila Patera. A-kineton jest też w prostej linii twórczym rozwinięciem projektu „Dziki Jazz” z 2009 roku.

  • Wirtuoz czy... diabeł? Adam Bałdych w radiowej Trójce.

    W ostatnią niedzielę z wybiciem godziny 20.05 jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a  właściwie smyczka, Studio PR im. Agnieszki Osieckiej, zamieniło się w „pokój wyobraźni” Adama Bałdycha, młodego, utalentowanego jazzowego skrzypka. A wszystko za sprawą wydanego w czerwcu krążka „Immaginary Room” w prestiżowym ACT Music. To debiut Adama Bałdycha w barwach tego prestiżowego wydawnictwa, a niedzielny koncert w radiowej Trójce, to nic innego, jak promocja tej rewelacyjnie przyjętej przez krytykę płyty.

  • Rava on the Dance Floor

    Nie wierzę! - powiedziałem, mimowolnie na głos, biorąc do ręki najnowszy album Enrico Ravy. Oto niekwestionowany leader włoskiej sceny jazzowej, jeden z nielicznych Europejczyków, któremu udało się zaistnieć na scenie improwizowanej Stanów Zjednoczonych - nagrywa płytę w całości składającą się z utworów z repertuaru Michaela Jacksona.  W dodatku krążek ukazuje się nakładem najbardziej chyba nobliwej dziś oficyny wydawniczej - ECM. 

  • TARGI KIELCE JAZZ FESTIWAL "Memorial to Miles" - Patricia Barber i Lars Danielsson

    Kielce – jedyne miasto w Europie, które ma pomnik Milesa Davisa. Miles nigdy nie był w Kielcach, a pewnie także w ogóle nie słyszał o istnieniu tego miasta, ale w wersji z brązu, mierzący nieco ponad 2 metrowy i ważący 400 kilogramów ukradkiem spogląda na plac przez Kielckim Centrum Kultury jak zwykle nie będąc zainteresowanym niczym innym niż trąbką i własną muzyką. Spogląda tak już 11 lat, a od 10 lat także przysłuchuje się granemu w tu jazzowi.

  • Big Head Eddie

    Zwykło się od recenzentów wymagać oceny nowinek płytowych. Ale ja nie jestem zawodowym recenzentem – opisuję płyty, gdy mam na to ochotę, z potrzeby serca. A gdy potrzeba ta mówi by opisać płytę sprzed lat – cóż, sercu się nie odmawia. Stąd też wielokroć oprócz płyt nowych, opisywane są przeze mnie albumy stare lub stosunkowo stare. Zwłaszcza, że płyty recenzowane przeze mnie są moją własnością. Recenzje pojawiają się zatem także w zależności od nabywania kolejnych albumów.

  • Falling Man

    Gra w duecie jest chyba najtrudniejszą sztuką jazzową. Gra taka, by zainteresowała, by ciekawiła przez cały czas trwania koncertu czy płyty jest po prostu mistrzostwem świata. Marty Ehrlich żyje w zaciszu wielkich sław, ale od wielu lat dostarcza ciekawych płyt i jest niewątpliwie bardzo cenionym improwizatorem. Anthony Cox jest natomiast jednym z ciekawszych współczesnych basistów.

Strony