You are not so wrong – Mik Musik Nad Morzem na otwarcie wiosennej edycji Dni Muzyki Nowej

Autor: 
Piotr Rudnicki
Zdjęcie: 

Choć przez długie dekady – stulecia nawet – aktywność ludzi parających się pisaniem o muzyce przeczy obiegowemu powiedzeniu o bezcelowości podobnych działań, wciąż istnieją zjawiska, o których pisać zbyt wiele po prostu nie wypada. Których jakakolwiek próba dokładniejszego określenia byłaby stąpaniem po cienkim lodzie, a które zdefiniowania unikają wręcz demonstracyjnie – tak jak w każdym niemal aspekcie robi to fenomen znany pod nazwą Mik Musik.

Czym jest Mik Musik? W tej kwestii trudno liczyć na jakąkolwiek pomoc: „very past and very present. ain't no label, ain't no collective. just some expression. action. and freedom(...)” - czytamy na ich profilu w portalu bandcamp w miejscu, gdzie znaleźć się powinna informacja na ten temat. Zasadniczo samo usiłowanie czynienia ustaleń w tym temacie ociera się o nietakt: „(...) robiliśmy wszystko, żeby nie dać się zaszufladkować” - stwierdza w obszernym wstępie głównej witryny twórca Mik Musik, Wojciech Kucharczyk. Mimo wszystko wielu bierze owe zastrzeżenia w nawias (jest w nich przecież nieco pozy i kokieterii) i o projektach wyrosłych na gruncie tej swoistej platformy twórczej wypowiada się puszczając wodze fantazji. Czasami inaczej się nie da.

Jak bardzo nie odcinałaby się od jednoznaczności dotyczących tak sposobu działania jak i wyrazu artystycznego wydawanej przez siebie muzyki Mik Musik u podstaw wciąż pozostaje wytwórnią płytową. Założona w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, zrodzona z potrzeby robienia rzeczy całkowicie po swojemu jako jedna z pierwszych w Polsce wzięła na siebie misję zacierania granic w sztuce – czy też bliżej – tworzenia sztuki granic pozbawionej. Wojciechowi Kucharczykowi i z czasem coraz liczniejszej rzeszy jego „współudziałowców” podejście takie dyktowało nie poczucie obowiązku, a raczej – wolności: „robiliśmy (zależnie od momentu) wszystko - od wydawania kaset (start był gdzieś w okolicy 1994), płyt każdego rodzaju, książek, aż do wystaw, pogadanek, wykładów, pokazów, solo, w grupie, na odległość, na miejscu, na łące, w błocie, w pałacu. Zdarzały się koncerty przez telefon, gościnne interkontynentalne współprace, jako jedni z pierwszych w PL robiliśmy interaktywne internetowe zabawki, atlasy, cyfrowe video na koncertach (...)” - wspomina dalej założyciel. Wielotorowości formalnej towarzyszyła przy tym nie mniejsza różnorodność treści – od brzmień głębokiej elektroniki do rozwiązań stuprocentowo akustycznych, od muzyki całkowicie awangardowej do (często jednocześnie) w pełni tanecznej – realizowanej w myśl hasła „awangarda nie musi być nudna”. Tak robione były nagrania Mołr Drammaz, Retro Sex Galaxy czy przede wszystkim Complainera.

Owocem pionierskich działań stały się min. zaproszenia do wielu projektów oraz na festiwale, płynące z zagranicy dużo częściej niż z kraju. „Podskórnie” działo się wiele, ale na w miarę proporcjonalny odzew trzeba było poczekać. W 2008 Mik Musik zawiesiło działalność... by po czterech latach ze wzmożoną siłą powrócić. Wzmocniona o nowych artystów, otoczona tajemniczą aurą wytwórnia w dalszym ciągu nie ustaje w generowaniu „eksperymentalnej muzyki przystępnej”, której bliższe określenia gatunkowe to czysta ekwilibrystyka. Pojawiające się w recenzjach terminy „afrykańskie” (RSS B0YS) bądź „kapryśne” techno (Kucharczyk solo), noise i nowoczesny world music intrygują, ale rozsadzanie szablonów stoi u korzeni Mik Musik.

Nie jednak w definicjach tkwi sens tworzenia. Cokolwiek więc po pierwszym wieczorze wiosennej edycji Dni Muzyki Nowej powiemy, pewnie będziemy w błędzie ale – znów za hasłem ze strony internetowej Mik Musik – tylko trochę.

CO? MIK MUSIC Showcase na Dniach Muzyki Nowej
KTO? RSS Boys, Kucharczyk, Bartek Kujawski, Zamilska
GDZIE? Klub Żak, Gdańsk
KIEDY? 11 kwietnia 2014
BILETY? 
15,- przedsprzedaż |
25,- super zniżka* na Kartę do Kultury i Kartę Dużej Rodziny
18,- przedsprzedaż |
28,- zniżka dla studentów*
30,- przedsprzedaż (6.04.2014)
40,- normalne