Joseph Jarman

Lester Bowie - awangardowy tradycjonalista

Muzyka awangardowa, także ta wywodząca się z jazzowego światka, często postrzegana jest jako akt zerwania z tradycją i budowanie czegoś od nowa. Bywa, że takie przekonanie żywią zarówno artyści, pretendujący do tego, by odrzucać wszystko, co znane, jak i słuchacze, dla których awangardowość sama w sobie jest już dużą, a bywa, że i największą wartością.

Roscoe Mitchell - erudyta chicagowskiej sceny jazzowej

Są tacy artyści, którzy niemal w pojedynkę zmieniają bieg historii muzyki jazzowej. Nie oglądając się na nikogo, zawsze zmierzają tam, gdzie nikt jeszcze przed nimi nie dotarł. Przecierają nowe ścieżki, jednocześnie wywołując ból głowy wśród tych krytyków, którzy czują potrzebę ścisłej klasyfikacji każdego muzycznego zjawiska. W przypadku saksofonisty Roscoe Mitchella, będącego prawdziwym wizjonerem i erudytą chicagowskiej sceny jazzowej, takie gatunkowe przyporządkowanie jest niewykonalne. Świadczy to o tym, z jak wyjątkową postacią mamy do czynienia.

Geri Allen - wielka postać wielkiej jazzowej pianistyki

Nie mieliśmy okazji bardzo często cieszyć się jej muzyką na żywo. W naszej pamięci jednak zostanie na zawsze jako jedna z najważniejszych osobowości nowoczesnego jazzu. Nie była w Polsce przesadnie popularna. Choć odwiedziła nas kilka razy to tę sytuację odrobinę zmieniła Aga Zaryan zapraszając ją do nagrania płyty poświęconej Ninie Simone i Abeby Lincoln, ale Geri Allen zanim przyjęła zaproszenie Agi była już od bardzo dawna wielką gwiazdą światowego jazzu. Dziś miałby 65 lat.

Malachi Favors - ezoteryk kolektywnej improwizacji

Całkiem niedawno na łamach Jazzarium.pl pisałem o saksofoniście Roscoe Mitchellu. Była to niewątpliwie idealna okazja do tego, by wrócić do jego płyt, w szczególności do tych, które nagrał z jedynym w swoim rodzaju kolektywem Art Ensemble Of Chicago.

The Meeting

Na tę i na ecmowską płytę Art Ensemble jazzowy świat czekał ze zniecierpliwieniem. Obydwie one siłą rzeczy postrzegane były przez pryzmat śmierci najbardziej wyrazistej postaci tej legendarnej grupy – Lestera Bowie. 

Bap-Tizum

Kiedy na rynku płytowym ukazał się album „Bap-Tizum” formacja Art. Ensemble of Chicago miała za sobą sześć lat istnienia, pozycję grupy kultowej, artystyczną podróż do Europy, do Paryża, album „Les Stance A Sophie” będący jednocześnie ścieżką dźwiękową do filmu o tym samym tytule, który wyreżyserował Moshe Misrahi - przedstawiciel francuskiej „nowej fali” oraz niezliczoną ilość koncertów zarówno w małych salach, jak i na wielkich festiwalach. Nie miał jeszcze tylko na koncie kontraktu z dużym labelem.