Paweł Szamburski

Los Ludzi: Szamburski/Pop/Strycharski/Bunio w Pardon, To Tu

Środowy koncert w Pardon, To Tu był inny od tych, do których przyzwyczaił nas klub.

Horny Trees Huge Band - finał muzycznego Lata w Pograniczu!

W ostatni piątek koncertem Horny Trees Big Band zakończył się letni sezon koncertowy w Sejneńskiej Spółdzielni Jazzowej. Muzyczne „Lato w Pograniczu” to przedsięwzięcie niezwykłe - łączące w sobie wielość artystów i muzycznych przeżyć festiwalu z zupełnie nie-festiwalową i nie-eventową muzyczną, organiczną pracą u podstaw. Efektem tego jest święto - spotkanie, które wykracza poza ramy formuły koncertu.

Wilde Blumen

3 lata temu ukazała się płyta zespołu Cukunft „Itstikeyt / Fargangenheit". Przez ten czas muzyka żydowska w Polsce zrzuciła białe koszule i czarne kapelusze i przesiadła się na deski surfingowe.

Nowa Muzyka Żydowska - finał: Riverloam i Horny Trees Big Band

Po pierwszych dwóch dniach - kameralistyczno-medytacyjnej inauguracji w Synagodze im. Nożyków, roztańczonym piątku w klubie Palladium z Watcha Clan i grupą Samech i wreszcie alternatywnej sobocie z projektami specjalnymi Michała Górczyńskiego i Karoliny Cichej przyszła pora na wielki finał, czyli dwa kolejne przedsięwzięcia powstałe na zamówienie festiwalu Nowa Muzyka Żydowska - „Babcia’s Memory” tria Riverloam pod wodzą Mikołaja Trzaski oraz „The Great Jewish Songbook” w wykonaniu Horny Trees Big Band pod kierunkiem Pawła Szamburskiego. Dodatkową atrakcją była przestrzeń w jakiej odbyć miały się te dwa koncerty - choć Muzeum Historii Żydów Polskich od pierwszej edycji jest partnerem festiwalu dopiero w tym roku mogło zaprosić muzyków i słuchaczy do własnego gmachu: Audytorium w dopiero co otwartym budynku przy Anielewicza rzeczywiście zapiera w piersiach dech. Ale przecież najważniejsza miała być tego dnia muzyka!

Horny Trees w Pardon to tu: Szamburski/Zemler/Ruttmann

Bez Macieja Trifionidisa, którego zmogła gorączka, w warszawskim Pardon, to tu wystąpiii Paweł Szamburski i Hubert Zemler. Jako duet Chory Trees zagrali koncert do filmu "Berlin - Symfonia Wielkiego Miasta". I właśnie słowo koncert należy tu podkreślić - i może nie "do filmu" a "z filmem" albo i z samym jego autorem - Waltherem Ruttmannem - muzycy weszli w równoprawny dialog.

„Róża” idzie od morza – Ircha Clarinet Quartet przedpremierowo w gdyńskim Uchu

W obecnej dobie mimowolnej centralizacji niektórych aspektów życia kulturalnego łatwo jest  pewne rzeczy przegapić, tymczasem nie zawsze to, co dzieje się po raz pierwszy w miejscu szczególnie przyciągającym uwagę, jest rzeczywistą premierą danego wydarzenia. Podczas gdy oczy wszystkich wyczekujących płyty ze ścieżką dźwiękową Mikołaja Trzaski do „Róży” Wojtka Smarzowskiego zwrócone są w stronę warszawskiej Cafe Kulturalna, jego Ircha Clarinet Quartet po cichu zagrała dzień wcześniej przedpremierowy koncert w gdyńskim Uchu.

"Fajnie być czasem w tym razem tu i teraz" - LADO w mieście

Co to?! Trzaska dzisiaj gra?! - zapytał z lekka znieświeżony, starszy pan, poszukujący wśród zebranych w Powiększeniu tłumów, swojej czapki z daszkiem z napisem “New York”. I choć tym razem Mikołaja Trzaski na scenie zabrakło (zagra za to w niedzielę na koncercie Ohel Warszawa), coś z nowojorskiej atmosfery wisiało w powietrzu. Mimo ulewy, która przetoczyła się przez Warszawę, uniemożlwiając realizację koncertu na nadwiślańskiej BarCe i, w konsekwencji, godzinnego opóźnienia, do piwnicy przy ulicy Nowy Świat 26 przyszli fani, muzycy, dziennikarze, animatorzy i bywalcy. Warszawka? Być może. To jednak wielka wartość cyklu LADO w mieście, że choć odbywa się dopiero po raz trzeci, zasłużył już sobie na tytuł imprezy kultowej, regularnie gromadząc na koncertach nieoczywistych wykonawców pełną widownię. Ale przejdźmy do muzyki...

Zikaron Lefanay

Mikołaj Trzaska nie wychodzi na scenę w chałacie ani w kapeluszu. Nie woła “shalom!” czy “Hava nagila”. Może nawet nie gra muzyki żydowskiej. I dlatego m.in. “Zikaron Lefanay” to dzieło sztuki.

A gdyby tak wyjąć tę płytę z kontekstu żydowskiego? Nie pisać za każdym razem o tożsamości, pamięci i kulturze, której nie ma. Bo właśnie dzięki tej nieobecności, przerwaniu przynosi ona tak piękne owoce.

SzaStry - duet Szamburski / Strycharski w Padon To Tu.

Środa. 17 maja. Paweł Szamburski i Dominik Strycharski. SzaStry. Mogłoby wydawać się, że będzie to zwyczajny duet, o ile oczywiście jest coś zwyczajnego w zestawieniu fletów prostych i klarnetów. Ale nie było tak wcale. Oczywiście takie duety jak najbardziej też były, ale wsparte sporą dawką elektroniki, przestrzeniami budowanymi z pomocą sekwenserów czy harmonizerów, brzmieniami zmodyfikowanymi cyfrowo i analogowo, loopami i śpiewami. Wszystkie te elementy nakładały się na siebie, tak jak nakładały się najróżniejsze inspiracje, którym obydwaj panowie lubią ulegać.

Ircha - Zikaron Lefanaj w Cheder Cafe

Choć debiutanckie CD „Larks Uprising” (Multikulti, nagrane wraz Joe McPhee) nagrane zostało w ramach poznańskiego Tzadik Festival trudno tam doszukiwać się melodii żydowskich, tymczasem to fascynacja tym dziedzictwem leży u podstaw narodzin wyjątkowego, klarnetowego, kwartetu w skład, którego wchodzą n

Strony