Zwykło się od recenzentów wymagać oceny nowinek płytowych. Ale ja nie jestem zawodowym recenzentem – opisuję płyty, gdy mam na to ochotę, z potrzeby serca. A gdy potrzeba ta mówi by opisać płytę sprzed lat – cóż, sercu się nie odmawia. Stąd też wielokroć oprócz płyt nowych, opisywane są przeze mnie albumy stare lub stosunkowo stare. Zwłaszcza, że płyty recenzowane przeze mnie są moją własnością. Recenzje pojawiają się zatem także w zależności od nabywania kolejnych albumów.