Arvo Part

Muzyka, która zwycięża zgiełk: 82 urodziny Arvo Pärta

Byłoby lepiej dla wszystkich gdybyście wyjechali - usłyszeli z ust wysoko postawionego działacza partii komunistycznej, który złożył im niezapowiedzianą wizytę domową. O świcie 18 stycznia 1980 roku cała rodzina ruszyła z dworca Balti Jaam na Zachód. Nora powiedziała dzieciom, że właśnie zaczyna się ich podróż dookoła świata. Po dwóch godzinach dotarli do granicy. Celnik wyciągnął wszystkich z pociągu i rozpoczął rewizję. Jego pomagierzy sprawdzili nawet becik najmłodszego synka, Michaela. Najbardziej zainteresował ich jednak magnetofon i taśmy.

Żyję w dwóch, paralelnych światach – muzyki kameralnej i jazzu improwizowanego - Manfred Eicher -wywiad cz. 1

Manfred Eicher - niegdyś muyk, producent, człowiek, którego nie trzeba chyba nikomu przestawiać. Polska muzyka zawdzięcza mu sporo. Nie dawno nas odwiedził i pośród najróżniejszych zajęć znalazł też czas na rozmowę. Oto jej pierwsza część.

Jazzarium: Zawsze bardzo podobało mi się, że płyty z ECM zaczynają się  kilkoma sekundami ciszy. Jak ważna jest dla pana cisza jako element nagrania?

Na ciszę trzeba sobie zasłużyć - ECM a jazz europejski

Logo wydawnictwa ECM na płycie jest dla nielicznych szczęśliwych błogosławieństwem. Jak mało która firma fonograficzna, ma rzetelną światową dystrybucję, a mediom muzycznym zwyczajnie nie wypada ignorować kolejnych tytułów w jej katalogu. Niemiecka firma ma jednak co najmniej tyle samo entuzjastów co tych, którzy uznali ECM za jazzowy podgatunek, który zdefiniować można jako europejską muzykę, pełną przestrzeni, spokoju, skandynawskiego chłodu i ciszy - czyt. przewidywalne i bez ikry.

Re: ECM

To zdecydowanie jedna z najdziwniejszych płyt roku 2011. Ricardo Villalobos i Max Loderbauer - gwiazdy sceny elektronicznej i klubowej - adaptują, przebudowują, reinterpretują nagrania najważniejszego europejskiego wydawnictwa jazzowego ECM. Co z tego wyniknie?

Officium Novum

Przed laty, kiedy powstała płyta „Officium”, muzyczny świat nie był gotowy na taki rodzaj estetycznej fuzji. Ascetyczny, natchniony śpiew i średniowieczny repertuar łaciński zderzony został z ruchliwym, swobodnie komentującym zdarzenia wokalne jazzującym saksofonem. Wówczas był to eksperyment, który, jak się prędko okazało. pokochał świat nie tylko muzyki dawnej, ale i jazzowej (ponad 1 mln sprzedanych płyt).