When You Wish Upon A Star

Autor: 
Maciej Karłowski
Bill Frisell
Wydawca: 
Okeh Records
Data wydania: 
06.02.2016
Dystrybutor: 
Sony Music Poland
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Bill Frisell - guitar, Eyvind Kang - viola, Petra Haden - violin, voice, Thomas Morgan - bass, Rudy Royston - drums

Bez krygowania się powiem, że jest mi z Billem Frisellem po drodze. Raz bardziej, raz mniej, ale przeglądając dotychczas wydane płyty pana Williama i odkurzając w pamięci wysłuchane koncerty na nowo uświadamiam sobie słabość do jego muzyki. Ilekroć więc objawia się jego nazwisko czy to w roli lidera, czy gościa czuję miłe podniecenie i chciał nie chciał, wyświetla mi się niemal automatycznie pytanie co tym razem usłyszę . Szczerze powiedziawszy zastanawiam się dlaczego tak się dzieje. Bo przecież od bardzo dawna Frisell przestał być twórcą szukającym nowych, zaskakujących, nie znanych wcześniej dróg muzycznych. Mało tego stał się gwarantem tego, że dostaniemy dokładnie takie piosenki, jakie już słyszeliśmy i jakie lubimy. O ile rzecz jasna lubimy, bo jak się okazuje Billa Frisella nie każdy lubi.

Ja lubię i poważam jego dokonania i po krótkim okresie zwątpienia w słuszność podjętej przez niego drogi piewcy muzyki białej Amerykani - tak gdzieś w okolicach wydania albumu „Nashville” – przeszedłem do grona jego dość bezbronnych admiratorów.

W pierwszych miesiącach tego roku Frisell, artysta płodny ogromnie, dostarczył dwóch płyt. Pierwszej roli gościa innego słynnego amerykańskiego twórcy saksofonisty Charlesa Lloyda, drugiej firmowanej własnym nazwiskiem. Premiery obydwu albumów anonsowaliśmy na łamach Jazzarium w stosownym czasie i na obydwie czekaliśmy przynajmniej ja czekałem. O albumie Charlesa Lloyda padną słowa w innym tekście, tu pochylmy się chwilę nad „When You Wish Upon a Star”. Nie sposób widzieć tej płyty bez perspektywy poprzedniczki w całości poświęconej gitarowym hitom „Guitar In the Space Edge”. Nie dlatego, że jedna jest kontynuacją drugiej, ale dlatego, że obydwie pokazują Frisella także jako artystę, który poświęca muzyce innych tak samo wiele miejsca jak swojej własnej. Na obydwu też sięga po dźwięki sprzed lat, po bardo różne utwory, nijako nie bacząc do jakich stylistyk pierwotnie ludzkość zadecydowała je zakwalifikować. Nie sposób też nie odnieść wrażenia, że na obydwu krążkach gitarzysta jawi się jako sentymentalny dżentelmen, tęskniący za muzyką, która zbudowała w jakiejś części naszą dzisiejszą kulturową muzyczną tożsamość.

 

Dla samego Frisella, o czym zresztą opowiedział w wywiadzie, opublikowanym nie dawno na naszych łamach, granie muzyki innych twórców w jego własnym procesie wykonawczym potrafi sprawić, że zaciera się granica pomiędzy muzyką czyjąś i własną. I to jest jedna z pięknych właściwości twórczości Frisella, jak mało kto potrafi sprawić, że kompozycje zaplanowane niekiedy na kompletnie inne niż jego składy brzmią jakby napisane zostały właśnie dla niego albo jakby to on sam chwycił gitarę w dłonie i wyimprowizował je by później utrwalić na nutowym papierze.

Na okoliczność „When You Wish Upon A Star” przedmiotem frisellowskiej dekompozycji stały się tematy znane z filmów. Wielkich obrazów, jak „Zabić Drozda”, „Psychoza”, „Ojciec Chrzestny” czy „Obywatel Ciane” albo „Taksówkarz”, ale również niewielkich, ale za to bardzo popularnych nie tylko w USA, z „Bonanzą” na czele. I to jest coś, co prawie każdy lubi, bo z jednej strony mamy piosenki, które znamy, tematy, które poprowadzą nas przez każde morze dźwięków i pomysłów, z drugiej te wielkie melodie Hollywood zapewne u większości pobudzą cały potok skojarzeń i osadzą muzykę w naszej skojarzeniowej przestrzeni.

Tym bardziej to bezpieczne, że Frisell obchodzi się z muzyką na pierwszy rzut ucha bardzo delikatnie. Odnajdziemy tu to, co odnajdywać lubimy. Przejrzymy się w jego muzyce bez strachu, a nawet rozpoznamy się w tym odbiciu bez kłopotów. A jednak chyba nadużyciem byłoby stwierdzić, że Frisell grający tematy filmowe z premedytacją schlebił szerokim gronom odbiorców. Jeśli poświęcić tej muzyce nieco więcej uwagi, to sądzę, że każdy odnajdzie tam rzeczy imponujące, a może też porywające.

Pierwszym co przychodzi do głowy to brzmienie, pamiętać wszak trzeba, że w wersjach oryginalnych tematy te pisane były z myślą o najdłuższych smyczkach świata z hollywoodzkich orkiestr. Tutaj funkcjonują w składzie dalekim od wielkoformatowej orkiestracji i w instrumentarium zminimalizowanym i wielu pomyśli dziwacznym. Gitara, altówka (tak, tak to nie skrzypki, jak to niektórzy na forach internetowych wypisują), bass, perkusja i sidle gitar, obsługiwana przez wielkiego jej mistrza Grega Lepsza. Od czasu do czasu pojawia się także głos Petry Haden, ale na to akurat w moim odczuciu, choć pewnie niektórym się spodoba, nie jest komponentem wartym szczególnej uwagi komponentem, zwłaszcza gdy  ta po prostu śpiewa tekst, jak w „Moon River”.

Z instrumentacji właśnie jednak wynika powab tej muzyki. Ten zmieniony brzmieniowy kontekst przydaje jej nowego życia. Po drugie wszystko to zagrane jest z wielkim wysmakowaniem, nie mniejszym umiarem i imponującą wprost świadomością które z dźwięków pełnią najważniejszą rolę w poszczególnych utworach.

Po trzecie nie będzie wcale trudno nam spostrzec, że choć bez ostentacji, to jednak Frisell pozwala sobie na wcale nie mały dystans do świętych tematów z filmowych soundtracków, ot choćby powierzając granie melodii w partyturze do „Ojca chrzestnego” altowioliście Eyvindowi Kangowi, cudownie zniekształcającego pierwotną rzewność oryginału to i przyjemność tym większa.

Najbardziej smakowite momenty tej płyty zamknięte są w relacjach pomiędzy instrumentami, w ich funkcji w poszczególnych utworach i w końcu w tym, jak razem tworzą bogatą przestrzeń. Choć to kwintet to jednak nie mamy wrażenia obcowania z małym combo.

No i na koniec ważna ionformacja dla fanów jazzu. „When Wish Yuo upon a Star” to nie jest jazzowa płyta, ale czy muzyka musi być jazzowa, żeby była piękna?

 

1.To Kill A Mockingbird, Pt. 1, 2.To Kill A Mockingbird, Pt. 2, 3.You Only Live Twice, 4.Psycho, Pt. 1, 5.Psycho, Pt. 2, 6.The Shadow Of Your Smile, 7.Once Upon A Time In The West (Theme), 8.Once Upon A Time In The West (As A Judgement), 9.Once Upon A Time In The West (Farewell To Cheyenne), 10. When You Wish Upon A Star, 11. Tales From The Far Side, 12. Moon River, 13. The Godfather, 14. The Bad And The Beautiful, 15. Happy Trails