Terronia

Autor: 
Paweł Baranowski
Pino Minafra
Wydawca: 
Enja
Data wydania: 
18.04.2005
Ocena: 
3
Average: 3 (1 vote)
Skład: 
Pino Minafra - trumpet, flugelhorn, voice; Sandro Satta - alto saxophone; Carlo Actis Dato - tenor & baritone saxes, bass clarinet; Lauro Rossi – trombone; Livio Minafra - piano, keyboards; Giovanni Maier – bass; Vincenzo Mazzone - drums, percussion; Vittorino Curci - alto sax, voice; Faraualla - female vocal quartet; Meridiana Multijazz Orchestra – orchestra

Magiczny kalejdoskop czas zacząć. "Terronia" jest bowiem takim muzycznym, magicznym kalejdoskopem. Obrót i zmiana. Pino Minafra należy do kręgu muzyków z południa Europy, którzy już niemal zawsze prezentując swe nowe dokonania, ukazują muzykę bez żadnych ograniczeń. 

Obrót i pędzi temat niczym wyjęty z Vabanku. Obrót i kłania się nam muzyka jakby ją napisał Nino Rota do jakiegoś filmu w latach 60. Obrót i... niczym nieskrępowany swing. Jeszcze jeden i mamy średniowieczną pieść. Albo staje przed nami kabaret z 30 lat. Albo jeszcze co innego... Jakimś niepojętym sposobem, ten eklektyzm nie powoduje, że muzykę odbiera się jako niespójną. Wręcz przeciwnie. Podróż przez style i gatunki, tak niekiedy odległe od siebie jest jak oglądanie kolejnych obrazków magicznego kalejdoskopu. Każdy inny, ale każdy pasujący do poprzedniego.

Minafra, ale przecież również tacy choćby muzycy jak Godard, Mirabasi czy Fons, tworzą muzykę bez żadnych ograniczeń. Nie ma tu podziałów na style. Proponowany przegląd, jest czymś zupełnie naturalnym. Jak przeglądnięcie katalogu firm.

"Terronia" imponuje rozmachem. Jazzowa orkiestra, wokalny, średniowieczny kwartet, doskonale rozumiejący się muzycy, którzy niejeden już raz ze sobą współpracowali i... otrzymujemy produkt niemal doskonały. Muzykę, która nudzić nie może, no chyba, że największych nudziarzy, którzy nigdy nie są zadowoleni. Szczególnie, gdy prezentowany przez kogoś muzyczny świat nie pasuje do ich własnych wyobrażeń. Świat Minafry pasować chyba nie ma. Być może ma czerpać, odwoływać się do wszelkich możliwych skojarzeń słuchacza, ale z drugiej strony zaskakiwać, prowokować. Z drugiej strony, prowokacja - o ile w istocie ona tu jest - odwołuje się jedynie do niecodziennego złożenia, mieszania stylistyk. Nie ma tu formalnych eksperymentów, muzyka toczy się w swej zwykłej, tonalnej harmonii, pojawiające się rytmy i metra, współbrzmienia instrumentów, ba nawet linie melodyczne są doskonale znane słuchaczowi.

Jedno jest pewne - posłuchać na pewno warto.

1.  Canto General; 2.  Maccaroni; 3.  A Mia Madre; 4.  La Danza Del Grillo; 5.  Mediterraneo; 6.  Terronia (Incl. Domine De Miseria)