Bells for the South Side

Autor: 
Piotr Wojdat
Roscoe Mitchell
Wydawca: 
ECM Records
Data wydania: 
16.06.2017
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Roscoe Mitchell - sopranino, saksofon sopranowy, altowy, basowy, flet,flet piccolo, bass recorder; James Fei - saksofon sopranowy, altowy; Hugh Ragin -trąbka, trabka piccolo; Tyshawn Sorey - puzon, fortepian, perkusja, perkusjonalia; Craig Taborn -fortepian, organy, elektronika; Jaribu Shahid - kontrabas, gitara basowa, perkusjonalia; Tani Tabbal - perkusja, perkusjonalia; Kikanju Baku - perkusja, perkusjonalia; William Winant - perkusjonalia, dzwony rurowe, dzwonki, wibrafon, marimba, roto toms, cymbały, kotły;

Są takie rocznice, których po prostu nie wypada nie obchodzić hucznie i z dużą pompą. Taką okazją z pewnością było niedawne uczczenie 50-lecia istnienia organizacji Association for the Advancement of Creative Musicians. Jej znaczenie dla rozwoju muzyki jazzowej i improwizowanej w duchu kreatywnym, nie tylko zresztą tej, która powstawała w Chicago, jest nieocenione i wykracza daleko poza korzenny już afroamerykański free jazz. Począwszy od 1965 roku, kiedy to AACM zostało powołane do życia, aż po dzień dzisiejszy, możemy doświadczyć na własne uszy, jak duży wkład w rozwój gatunku mieli i wciąż mają jej członkowie. Kto zatem idealnie mógł uświetnić okrągłą rocznicę działania organizacji? Jedna z najważniejszych postaci w historii tego ruchu muzyki kreatywnej - saksofonista Roscoe Mitchell.

“Bells for the South Side” to pod każdym względem imponujące dzieło. I nie chodzi tu tylko o czas trwania tej płyty (ponad dwie godziny muzyki!), na której zawartość składa się koncert Roscoe Mitchella zarejestrowany w chicagowskim Muzeum Sztuki Współczesnej w 2015 roku. Duże wrażenie robi też bogate instrumentarium, różnorodność technik i koncepcji improwizatorskich oraz odniesień do poszczególnych gatunków muzycznych. Kreatywność Roscoe Mitchella oraz towarzyszących mu artystów zdaje się nie mieć granic. Czy nie takie właśnie założenia przyświecały założycielom AACM, kiedy decydowali się na zawiązanie tego ruchu? “Bells for the South Side” jawi się jako kolejny manifest, współczesny już oczywiście, o którym być może będzie się mówiło w przyszłości i stawiało za wzór dla artystów poszukujących nowych środków wyrazu.

Trzeba jednak przyznać, że nie jest to album, przez który za pierwszym razem łatwo przebrnąć. Nagromadzenie środków wyrazu oraz pomysłów improwizatorskich i kompozytorskich może niejednego słuchacza przytłoczyć swoim rozmachem. Kiedy już jednak oswoimi się nieco z tym, co Roscoe Mitchell ma nam do przekazania, odsłania się jasny i pełen kontrolowanych zawirowań przekaz artystyczny. Dochodzimy wtedy do wniosku, że nie bez powodu Tyshawn Sorey gra na puzonie, pianinie i perkusji, a Craig Taborn imponuje swoimi umiejętnościami także w generowaniu dźwięków syntetycznych. Sensu nabierają też tytułowe dzwony - paleta instrumentów perkusyjnych jest tutaj szeroka, co jest zasługą lidera, ale też Williama Winanta, Tani Tabbaia, czy Kikanju Baku.

“Bells for the South Side” to z pewnością jeden z tych albumów członka Art Ensemble Of Chicago, do których warto wracać po to, by w pełni uświadomić sobie jego głębię przekazu. Nie wiem zresztą, czy jest to tak naprawdę możliwe - być może to właśnie niedosyt poznawczy związany z każdym kolejnym odsłuchem tej gorącej premiery z katalogu ECM decyduje o jej dużej atrakcyjności, która w moim przekonaniu jest nie do przecenienia.

 

1-1. Spatial Aspects Of The Sound;1-2. Panoply;1-3. Prelude To A Rose;1-4. Dancing In The Canyon;1-5. EP 7849;1-6. Bells For The South Side;2-1. Prelude To The Card Game, Cards For Drums, And The Final Hand;2-2. The Last Chord;2-3. Six Gongs And Two Woodblocks;2-4. R509A Twenty B;2-5. Red Moon In The Sky / Odwalla;