Przeczytaj

  • Balloons

    Jeden z amerykańskich recenzentów tej płyty napisał w swoim tekście, że Kenny Werner to przykład artysty, który potrafił przekuć wielką tragedię w wielki triumf. Wiadomo co miał na myśli. Pisałem o tym relacjonując występ Kenny’ego Wernera w warszawskim Novym Kinie Praha nieco ponad miesiąc temu, nie ma więc palącej potrzeby powtarzać historii o tragicznie zmarłej córce. A triumf? Tak, przysłuchując muzyce Wernera z ostatnich dwóch lat zwłaszcza wielkoorkiestrowej „No Beginnings, No Ends” można chyba śmiało tak powiedzieć – Kenny Werner triumfuje!

  • Verse

    Patricia Barber ma grono swoich zagorzałych fanów. Mnie, przyznam, ujęła dopiero ta płyta. Wprawdzie mam w swych zbiorach album koncertowy, jednakże dość rzadko go słucham. Tej płyty będę słuchał często.

  • Marcin Olak w Jazzarium Cafe!

    23 grudnia, późny wieczór, klub Jazzarium Cafe. Jak co piątek, na scenie Marcin Olak i jego gitarowy wieczór. Chyba inny niż wszystkie do tej pory. Inne, ponieważ nikt ze zgromadzonej publiczności, która zdecydowała jednak nie lepić pierogów, albo ulepiła je wcześniej, nie spodziewał się pewnie, że dzisiejszy koncert będzie antyrecitalem. Tak zresztą nazwą go sam gospodarz.

  • Timeline

    No i mamy jubileusz i to nie byle jaki i nie przez byle kogo obchodzony. Słynny zespół Yellowjackets obchodzi w tym roku swoje trzydzieste urodziny. Z tej też okazji otrzymujemy jego nową płytę, tak na marginesie zresztą 21 w historii formacji. Dodatkową gratką jest z pewnością także, ale to już raczej dla zagorzałych fanów bandu, że po bodaj ćwierćwieczu w składzie usłyszeć możemy jednego z ojców założycieli, gitarzystę Robena Forda.

  • Dee Dee Bridgewater w Warszawie - pięknie zburzony świąteczny nastrój!

    W ubiegłym roku Chick Corea, w tym Dee Dee Bridgewater. Koncerty w archikatedrze, w miejscu dostojnym i poważnym, w atmosferze prawdziwie świątecznej. Tak, to bardzo rasowe i wytworne prezenty, które dostaliśmy także dzięki Stołecznej Estradzie! I oby w następnych latach się zdarzały, bo gdzieś obiło mi się o uszy, że kardynał Dziwisz niezbyt przychylnym okiem patrzy na niekoniecznie sakralną sztukę w kościołach.

  • Psychotic Redaction

    Płyta to dla wielu spod znaku "weź to wyłącz!". 42 i pół minuty hałasu. Ale jednak warto tę płytę mieć!

  • There Was

    Muzycy z grupy Arrive - liczącej sobie już 10 lat - są znani polskim słuchaczom zarówno z nagrań, jak i występów w naszym kraju. Każdy z członków zespołu odkrywa improwizacje jazzowe  od lat, zawsze jednak słychać u nich jak nie hołd dla, to przynajmniej echa tradycji. Jest to zresztą charakterystyczne dla młodej sceny amerykańskiej, w tym znanej Polakom bliżej - chicagowskiej, że nie tyle nawet co pamiętają o tradycji, co po prostu z niej wyrastają i dalej śmiało podążają swoją drogą. W tym przypadku jest to nowoczesna, zgrabnie zagrana improwizacja.

  • Aeriol Piano

    Kris Davis to jedna z najciekawszych pianistek nowojorskiej sceny improwizowanej. Zauważył to nie tylko krytyk New York Timesa Ben Rattlif, umieszczając ją w swoim zestawieniu "New Pilots at the Keyboard", szefowie wydawnictwa Fresh Sound, dla którego zrealizowała już 4 płyty, czy wreszcie Pedro Costa z portugalskiego Clean Feed Records, który zaprosił ją do wydania m.in. płyty "Paradoxical Frog" w trio z Ingrid Laubrok i Tyshawnem Sorey'em.

  • The Impossible Gentleman

    No i mamy zupełnie nową grupę na jazzowej scenie. No może nie zupełnie nową bo powstała w 2010 r. Kiedy powstawała można było się zastanawiać czy nie jest przypadkiem jakimś efemerycznym bytem powołanym do życia na krótką chwilę, dla jednorazowego kaprysu czterech takich trochę właśnie niemożliwych dżentelmenów. Teraz już można mieć więcej pewności, że przetrwała próbę czasu, bo choć w zmienionym trochę składzie po raz drugi ruszyła w trasę koncertową .

  • Afternoon Delights

    W odstępie dwóch tygodni na sklepowych półkach pojawiły się dwie płyty w złotych okładkach. Obie fanów muzyki improwizowanej przyprawiają o dreszcz ekscytacji. O nowej płycie zespołu Hery już pisaliśmy. Teraz przyszedł czas na trzeci w karierze album tria Levity - “Afternoon Delights”.

  • Krzysztof Herdzin - w poszukiwaniu równowagi!

    Jesteś chyba najbardziej aktywnym muzykiem w Polsce. Jak się czujesz pracując bez przerwy?

  • Friends

     

    Stanley Jordan – wirtuoz gitary, który opanował trudną, ale szalenie efektowną technikę gry tapingowej zamilkł na wiele lat czym zresztą zasmucił swoich fanów nieprzytomnie. Szczególnie myślę tych, którzy mieli okazję widzieć na żywo wyczyny amerykańskiego gitarzysty. Polscy słuchacze także mieli szansę doświadczyć na własne oczy jak to jest gdy staje przed nimi muzyk o niebywałej zręczności i dodatkowo reprezentujący tak olśniewające umiejętności grania na dwóch gitarach jednocześnie.

  • Where My Complete Beloved Is

    W przypadku poprzedniej płyty Hery, ale też innych projektów Wacława Zimpla, żeby odważyć się coś o nich napisać, musiałem wpierw wsłuchiwać się w te nagrania przez wiele godzin - dosłyszeć, zrozumieć, docenić. Tym razem jest inaczej. Obezwładniającą siłę muzyki z “Where My Complete Beloved Is” słychać od pierwszych nut.

  • En mi piel

    To ostatni w tym roku moment na taką płytę - album, na którym autorka jawnie domaga się więcej słonecznego światła i błękitu nieba. A to wszystko w ramach kolektywu afro-hiszpańskiego. O co chodzi? O płytę Buiki "En mi Piel".

  • 7 Pieces

    „Jimmy Giuffre zmienił bieg jazzowej historii, gdy zainspirowany sonatą Debussy’ego na flet, altówkę i harfę postanowił stworzyć  improwizujące trio bez perkusji”.

    Muzycy występujący w tym nagraniu to Jimmy Giuffre na klarnecie, saksofonie tenorowym i barytonowym, na gitarze Jim Hall i Red Mitchell na kontrabasie.  Spotkali się po raz pierwszy w październiku 1956 r. by ponownie w tym samym składzie w Los Angeles (23,25 lutego i 2 marca 1959r.) przy pomocy „zorientowanego na jazz” Bonesa Howe’a zarejestrować zawartą na płycie muzykę.

Strony