Tord Gustavsen

Warsaw Summer Jazz Days 2016

Do Warszawy zleciały delegacje niezliczonych krajów, zablokowane zostały całe ulice, służby bezpieczeństwa stały w pogotowiu na każdym skrzyżowaniu – oczy całego świata skierowane były na naszą stolicę... zupełnie nieświadome, że całkiem niedalego świata wielkiej polityki odbywa się Warsaw Summer Jazz Days A.D. 2016 – który co roku jest okazją spotkania się z cenionymi na całym świecie przedstawicielami gatunku. 
 

What Was Said

“What Was Said” to najnowszy album czołowego, norweskiego pianisty Torda Gustavsena. Materiał stanowi powrót do koncepcji grania w trio. Tym razem jednak, główną atrakcją na płycie nie są improwizacje jazzowe w wykonaniu pianisty, ale głęboki, piersiowy głos Simin Tander. To ona jest pierwszoplanowym elementem na “What Was Said” i co tu dużo kryć - wspaniałym urozmaiceniem dla dotychczasowej twórczości Torda Gustavsena.

The Well

Tord Gustavsen to chyba jeden z nielicznych artystów, który zdaje się nie chcieć zwracać na siebie uwagi - nie tylko poza sceną, ale nawet kiedy siedzi przy czarno-białej klawiaturze. Mimo to od lat jest jednym z najbardziej cenionych i rozpoznawalnych muzyków jazzowych Starego Kontynentu. Po serii trzech płyt w trio, jednej w kwintecie z wokalistką Kristin Asbjornsen, tym razem rozpisał swą muzykę na kwartet - z Matsem Eilertsenem na kontrabasie, Jarle Vespestadem na perkusji i Tore Brunborgiem na saksofonie tenorowym.

The Well

Tord Gustavsen to chyba jeden z nielicznych artystów, który zdaje się nie chcieć zwracać na siebie uwagi - nie tylko poza sceną, ale nawet kiedy siedzi przy czarno-białej klawiaturze. Mimo to od lat jest jednym z najbardziej cenionych i rozpoznawalnych muzyków jazzowych Starego Kontynentu.

Bielska Jesień Jazzowa 2014: Erotyzm improwizacji, czyli posłuchajmy intymnie Torda Gustavsena

Na piątkowy wieczór publiczności Jazzowej Jesieni zostało dane zasiąść przy suto zastawionym muzycznym stole.

Tord Gustavsen rozkołysał Syrenkę

Tord Gustavsen Quartet i plenerowy „Jazz na starówce” … Przed sobotnim koncertem zastanawiałem się, czy ów festiwal to stosowne ramy dla występu norweskich muzyków. Co prawda pianista gościł już na Rynku Starego Miasta ze swoim zespołem trzy lata temu, więc zapewne – skoro przyjął zaproszenie ponownie – plenerowa formuła musiała się wtedy sprawdzić. Mimo to niezupełnie byłem w stanie wyobrazić sobie eleganckiego i skupionego na swojej sztuce Gustavsena pośród rozpraszających czynników, właściwych centrum stolicy w czasie wakacji. Koncert kwartetu – pianiście towarzyszyli Tore Brunborg na saksofonie, Mats Eilertsen na kontrabasie i Jarle Vespestad na perkusji – rozwiał jednak moje wszelkie obawy: to, gdzie się znajdowaliśmy, na półtorej godziny przestało mieć znaczenie. Liczyła się wyłącznie muzyka dochodząca ze sceny.

Tord Gustavsen Quartet - muzyka ma uzdrawiającą moc

Listopad jest najbardziej jazzowym miesiącem we Wrocławiu a to był najbardziej oczekiwany przeze mnie koncert tego miesiąca - Tord Gustavsen Quartet.  Jednocześnie największe wyzwanie reporterskie. Jestem skandynawofilem. Posiadam sporą biblioteczkę dzieł pisarzy skandynawskich, uczyłem się języka szwedzkiego, zakochany byłem w filmach Bergmanna, hipnotyzuje mnie muzyka niezapomnianego E.S.T.

Szept fiordu - Tord Gustavsen Trio na otwarcie XVII edycji Międzynarodowego Plenerowego Festiwalu Jazzu Na Starówce.

W zimnie i mżawce, przyszło otwierać  organizatorom XVII Międzynarodowy Plenerowy Festiwal Jazz Na Starówce. Taka pogoda to dla imprez pod gołym niebem chwila prawdy, a dla menadżerów także źródło sporego stresu. Bywało, że strugi deszczu burzyły plany do tego stopnia, że koncerty trzeba było albo odwoływać albo przenosić naprędce do festiwalowego klubu. Wczoraj, choć aura zdecydowanie nie dopisywała nic takiego jednak miejsca nie miało, co więcej okazało się, że Staromiejski cykl festiwalowy ma swoją wierną publiczność, której byle co nie powstrzyma przed przybyciem na rynek.

Obnażając muzykę – z Tordem Gustavsenem rozmawia Kajetan Prochyra

Już na godzinę przed koncertem Rynek Starego Miasta zaczęli wypełniać jego fani. Swój występ zaczął słowami "Przepraszam, że przywiozłem ze sobą skandynawską pogodę". Odrobinę tylko zmoczony deszczem, który towarzyszył występowi jego trio podczas inauguracji XVII edycji warszawskiego festiwalu plenerowego "Jazz na Starówce", Tord Gustavsen zgodził się na rozmowę.