Henry Cole

Tipico

Od wydania pierwszego albumu kwartetu Miguela Zenona mija właśnie 15 lat. To piękna rocznica na scenie, czas więc w pełni docenić swoich współtowarzyszy i napisać materiał specjalnie z myślą o nich. Tak też zrobił Miguel Zenon: albumem „Tipico” trafił w środek tarczy, ukazując największe atuty swojego zespołu. Dzięki temu zabiegowi powstał album spójnie i równo zbudowany, a także demonstrujący siłę, jaka nieustannie tkwi w akustycznym jazzie.

Tipico

Od wydania pierwszego albumu kwartetu Miguela Zenona mija właśnie 15 lat. To piękna rocznica na scenie, czas więc w pełni docenić swoich współtowarzyszy i napisać materiał specjalnie z myślą o nich. Tak też zrobił Miguel Zenon: albumem „Tipico” trafił w środek tarczy, ukazując największe atuty swojego zespołu. Dzięki temu zabiegowi powstał album spójnie i równo zbudowany, a także demonstrujący siłę, jaka nieustannie tkwi w akustycznym jazzie.

Tributary Tales

Recenzent, który cały czas wychwala opisywany materiał, w dziennikarskim fachu za profesjonalistę raczej nie uchodzi. Ale co zrobić, jeśli przyszło mu opisywać płytę do której - literalnie -nie ma się jak przyczepić? Czwarty album Geralda Claytona  - „Tributary Tales” to wyważony, współczesny jazz w najlepszej odsłonie: świetne kompozycje, subtelne nawiązania do poprzednich jazzowych epok, wspaniali goście i piękna swingująca muzyka.

Wibrafonowa zorza, albo jak muzyka zmienia się w światło Gary Burton The New Quartet na Jazzowej Jesieni w Bielsku BIałej

Po mocnym gitarowym otwarciu przyszedł czas na diametralnie odmienny repertuar rozbrzmiewający na deskach sceny Bielskiego Centrum Kultury. Nastał drugi wieczór 12. Jazzowej Jesieni.

Mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje. Na pewno wiele w nim racji, a o tym jak zachowuje w świetnej kondycji, dodaje pogody ducha i zbliża ludzi, można było wyraźnie się przekonać oglądając i słuchając pełnego energii wybitnego wibrafonisty, Gary Burtona, który był bohaterem drugiego dnia Jesieni.

Esta Plena

Oglądając film "Ojcze Nasz" (rez Christopher Zalla) ma się wrażenie, że w Nowym Yorku, a pewnie w całych Stanach istnieje państwo w państwie, tworzone przez emigrantów z południa Ameryk. Co i raz słyszy się o projektach wprowadzenia hiszpańskiego jako drugiego oficjalnego języka Wuja Sama. Miguel Zenon pokazuje jak Amerykanin może nie kaleczyć języka Cervantesa a Latynos Shakespeare'a. Coltrane'owy saksofon spotyka się z głosami i rytmiką plena - muzyki prosto z Puerto Rico.