Tomasz Chyła

da Vinci

Zacznijmy tak jak się chyba nie powinno – czyli od wad. Otóż największą słabością płyty da Vinci kwintetu skrzypka Tomasza Chyły jest jej… nazwa. Miejmy nadzieję, że lider zespołu nie stara się przyrównać skali swojego niewątpliwego talentu do osiągnięć mistrza (chyba w każdym fachu) Leonarda. Tak czy inaczej, sam koncept płyty jest na tyle niejasny i, powiedzmy sobie szczerze, tandetny, że o wiele lepiej skupić się na samej muzyce. A ta na szczęście okazuje się bardzo ciekawa…

Jazz Jantar 2020 - Na Fali: „Bariera przełamana sążnym kopniakiem” - rozmowa z Tomaszem Chyłą

Z Tomkiem Chyłą, skrzypkiem i liderem formacji Tomasz Chyła Quintet udało mi się porozmawiać o nowym albumie „Circlesongs”, znaczeniu nagród w życiu muzyka, dyrygenturze chóralnej pojmowanej przez jazzmana i muzyce, która z Trójmiasta rozprzestrzenia się na całą Polskę, a nawet dalej.

Końcówka roku 2018 była dla Ciebie bardzo intensywna. Trasa promująca „Circlesongs”, koncert wieńczący Twoje studia doktoranckie na dyrygenturze chóralnej, nagroda Miasta Gdańska dla Młodych Twórców Kultury. Czy takie tempo to dla Ciebie standard?

Circlesongs

Test drugiej płyty jest dla muzyków dużym wyzwaniem. Trzeba na nowo zainteresować słuchacza, jednocześnie dając mu bazę, która przyciągała go już przy pierwszym wydaniu. Trzeba zrobić album lepiej skonstruowany od pierwszego, żeby zaspokoić rosnące łaknienie słuchacza na artystyczne doznania. A co najważniejsze, trzeba wyrazić się bardziej osobiście, aby tych, których dotychczas się nie porwało, tym razem do siebie przekonać, a tych już przekonanych utwierdzić, że słusznie zainteresowali się drugim albumem. Spełnić wszystkie te punkty bardzo trudno.

Eternal Entropy

Grupa przyjaciół z akademickim wykształceniem muzycznym i doświadczeniem na polskiej scenie pracuje nad materiałem, który zostaje doceniony na prestiżowym konkursie jazzowym.  Nagrywają więc debiutancki album, z którym wyruszają w trasę po całym kraju. Historia, jakich dzisiaj wiele, przydarzyła się właśnie trójmiejskiemu zespołowi – Tomasz Chyła Quintet. Nie byłoby w niej nic szczególnego, gdyby debiutancka płyta kwintetu – „Eternal Entropy” - nie była świetnym materiałem ukazującym, w jaki sposób młodzi muzycy definiują dziś jazz, za pomocą eklektycznych inspiracji.

Tomasz Chyła Quintet zagrał w sopockim Teatrze BOTO

Choć mówi się, że w domu najlepiej, warto się czasami gdzieniegdzie przejechać – zwłaszcza, gdy jest się bandem o ambicjach wyrastających ponad status wiecznych rezydentów lokalnych klubów tudzież festiwali. Podobnych ambicji nie można odmówić Tomaszowi Chyle, który zanim ze swoim kwintetem wystąpił w Trójmieście, otrzaskał materiał w warunkach otwartej konkurencji – nie bez sukcesów zresztą.

„Bo jest coś o wiele ważniejszego, niż pieniądze” - pierwsza część relacji z 40. Jazz Juniors!

Ktoś kiedyś powiedział, że książek i muzyki nie można usuwać z życia, bo tylko dzięki nim można znieść „obrzydliwą nudę domowego ogniska”. Ale przecież dom to nie martwe muzeum drogocennych przedmiotów, ale miejsce, w którym ktoś daje coś z siebie drugiemu. „Jest coś o wiele ważniejszego od pieniędzy”, mówi w kontekście nagród dla laureatów Jazz Juniors Paweł Kaczmarczyk, Dyrektor Artystyczny Międzynarodowego Konkursu Młodych Zespołów Jazzowych Jazz Juniors.