Telarc

Spark

Czasami zdarzają się albumy, których trzeba posłuchać, po to choćby, żeby przywrócić w sobie zdrowe odruchy i umiejętność zachowania proporcji w sądach. Wpadają nam w ręce nieprzebrane ilości płyt. Z czasem coraz trudniej sprostać naszym oczekiwaniom i często zdarza się, że patrzymy na nie o wiele bardziej surowo niż na to zasługują.

Alive

Kolejny po recenzowanym przeze mnie „Live in Concert” Manu Katche nowy materiał, który na pierwszy rzut ucha ma wszystko, by się podoba, ale już przy drugim słychać, że czegoś mu brakuje. Zagrana w trio na (przede wszystkim) fortepian, elektryczny bas i perkusję muzyka ma w sobie ogień, jest spójna i profesjonalna, ale przy tym wtórna i mało odważna.

Voice

Kariera amerykańskiej pianistki pochodzenia japońskiego Hiromi Uehary w ścisły sposób związana była przez pewien czas z Chickeim Coreą. Nie powinno to dziwić. Corea lubi znajdować młode talenty, a jeszcze gdy są to talenty pianistyczne to wspiera je chętnie. Takim wsparciem były z pewnością ich wspólne koncerty, jak i dokumentacje płytowe. Ale niezależnie od wątków Coreowskich Hiromi Uehara ma także swoje własne życie i jako kompozytorka, i jako pianista stojąca na czele własnych  formacji.

Pursuit Of Radical Rhapsody

Z Alem Di Meolą to ja przyznam szczerze mam poważny problem. Jest to problem z jednej strony dotyczący świadomości natury jego muzyki, z drugiej wiedzy jak ważna jest ona nie tylko dla fanów, ale także i dla całego okołojazzowego świata skupionego wokół fusion, no i w końcu z trzeciej strony moich własnych odczuć pojawiających się podczas słuchania jego muzyki.