Steve Swell

Wewnętrzne ucho Resonance’u w Pardon To Tu

Pardon To Tu zakończyło listopad koncertem na bardzo wysokim poziomie, prezentując słuchaczom niemalże połowę krakowskiego międzynarodowego składu Kena Vandermarka, formację Inner Ear.

Resonance Ensemble - finał 8. Krakowskiej Jesieni Jazzowej

To już 6 lat odkąd Resonance narodził się na scenie krakowskiej Alchemii.

KJJ: W Alchemii bez pardonu! - 3 dzień rezydencji Resonance Ensemble

Trzeci dzień koncertowych spotkań z małymi składami, tworzonymi przez muzyków Resonance Ensemble stał pod znakiem narastającej stopniowo dramaturgii, która swoje katharsis znalazła w ostatnim, bezdyskusyjnie najlepszym tego wieczora secie. W czwartkowy wieczór w Alchemii słuchacze mieli okazję wysłuchać występu solowego, złożonego z instrumentów dętych tria oraz kwartetu.

Krakowska Jesień Jazzowa 2013: czas aby nastał Resonance - dzień 1

Resonance powraca do Alchemii. To już 6 lat od kiedy na zaproszenie Kena Vandermarka i Marka Winiarskiego na scenie krakowskiej Alchemii spotkali się reprezentanci jazzowych scen Chicago (Dave Rempis, Tim Daisy, Michael Zergan), Nowego Jorku (Steve Swell), Skandynawii (Magnus Broo, Per-Ake Holmlander), Polski (Mikołaj Trzaska) oraz Ukrainy (Mark Tokar oraz, niewystepujący już z zespołem Yuriy Yaremchuk).

Trzy rezonujące części improwizowanego świata

Z okazji ósmej edycji Krakowskiej Jesieni Jazzowej historia największego pod względem rozmachu autorskiego przedsięwzięcia Kena Vandermarka zatoczy koło. Chicagowski mistrz saksofonu, postać ikoniczna dla dzisiejszej improwizacji, w 2007 roku na polskiej ziemi, w Krakowie, powołał do życia szczególny zespół, który zważywszy na ilość zaangażowanych weń muzyków śmiało można nazwać orkiestrą – Resonance Ensemble.

Spirit House

Jus Grew Orchestra – dziesięcioosobowy ansambl Jemeela Moondoca – saksofonisty altowego, o którym warto byłoby napisać więcej, bo z jednej strony to pierwszy bodaj przedstawiciel loftowej sceny nowojorskiej, który przyjechał do Polski, z drugiej postać na tamtejszej scenie o wiele bardziej ważna niż świadczyć może jego amerykańska dyskografia. Tu dodatkowo, bo Moondoc działał głównie w małych składach, dostajemy go w wersji "large" i na dodatek w prawdziwie mistrzowskiej formie oraz znakomitej technicznej realizacji.

Burning Bridge

„Burning Bridge jest doświadczeniem, nie reprezentacją” – tymi słowami na stronie internetowej Jasona Kao Hwanga została zaprezentowana płyta Burning Bridge. Właściwie na przytoczeniu tych słów niniejsza recenzja mogłaby się skończyć. Mógłbym w zasadzie jedynie od siebie dodać, że polecam jak najszybsze zapoznanie się z materiałem, doświadczenie go na własne uszy. Mógłbym nie zabierać czytelnikom czasu, który mogliby lepiej spożytkować na wsłuchaniu się w Burning Bridge...Niestety nie ma tak łatwo.

Long Night, Big Day

Są płyty wybitne, które z jakichś powodów nie znajdują wystarczającego zainteresowania, nie mówiąc już o popularności. Mam wrażenie, że tak jest z tą płytą. Raz - lider chyba nie jest wielu osobom znany, dwa wytwórnia, która wydała Długie noce..., w sumie od niedawna jest na polskim rynku, i mam wrażenie, że jeszcze nie zagościła w świadomości wszystkich. Szkoda, bo produkcje to wybitne, mało komercyjne - przynajmniej jeśli chodzi o współczesny jazz, ale zawsze o ponad przeciętnej wartości.

Desert Songs & Other Landscapes

Powiem tak, albo mi się gusta zmieniły, albo... Wysłuchałem onegdaj niejednej płyty firmowanej, bądź z udziałem Steve Swella. Słuchałem tym wnikliwiej, że Maciek Karłowski piał z zachwytu nad nim, kiedy jeszcze jego recenzje ukazywały się w "HiFi i Muzyce". Znaczy się musiało na rzeczy coś być. Mnie nie zachwycił w zasadzie nigdy.

Remember Now

Kiedy usłyszałem fanfarową introdukcję puzonu i saksofonu, po upewnieniu się, że w kieszeń odtwarzacza zawędrowała dobra płyta, pomyślałem, że Steve Swell do spółki z Sabirem Mateenem przeszli na stronę tych jazzmanów, którzy zamiast dąć w swe rury ile wlezie, ku uciesze jazzowej braci zajęli się cyzelowaniem cudnych dźwięków i harmonii niczym z utworów Pendereckiego (chociażby, dla nielubiących Pana Krzysztofa, proszę sobie tu umieścić kogokolwiek Lutosławskiego, Cage'a,

Strony