Maichał Kapczuk

Wyimaginowany kwintet, czyli Adam Bałdych Imaginary Quintet w Studiu im. Lutosławskiego

Ciekaw jestem, co Państwo pomyślelibyście sobie słysząc takie zdanie: „w piątek gra Bałdych, idziemy?”. Czy reakcja brzmiałaby: „pewnie, na Bałdycha zawsze!”, a może „hmmm, a z kim gra?” albo … „nie, kolejny raz już nie”? Po niezłej frekwencji na piątkowym koncercie w Studiu im. Lutosławskiego wnoszę, że najbliższa statystycznemu słuchaczowi polskiego jazzu jest odpowiedź pierwsza.