Granie muzyki Krzysztofa Komedy wiąże się nierozerwalnie z pokusą dosłowności. Utwory Trzcińskiego grało i gra się w Polsce wciąż bardzo często. Gra się zarówno podniosłe, pełne przestrzeni kompozycje – choćby Requiem dla Coltrane’a, jak i chwytliwe melodie, pisane często do filmowych obrazów, by wspomnieć tylko słynny temat z „Dziecka Rosemary”, którego liczby aranżacji zliczyć zgoła nie sposób.