Logan Richardson

Afrofuturism

Nie lubię myśleć o sobie jak o tradycjonaliści jazzowym i przyznam szczerze mam kłopot z definiowaniem muzyki poprzez takie kategorie, ale kiedy wpadają mi w ręce albumy takie jak ot choćby Afrofuturism gdzieś w głębi powstaje pytanie, dlaczego u licha za recenzowanie ich zabierają się redakcje magazynów, portali czy blogów deklarujących swoją przynależność jazzową.

Nie taka zima straszna, czyli Jazz Jantar 2018

Godzina 19.15, nerwowa krzątanina. Portfel, klucze, miesięczny. Coś jeszcze? „Bilety, przecież idziesz na koncert, geniuszu” - odpowiadam sobie w myślach. Na klatce przypominam sobie o rękawiczkach. W końcu mamy rasową „edycję zimową”, na minusie — przydadzą się, gdy będziemy wracać po 23.00. Wracam i w pośpiechu przewalam szafkę, gdzie w teorii powinny leżeć. Do Żaka wbiegam zziajana, zazwyczaj o 20:05. Bez rękawiczek. Zrzucam kurtkę i liczę, że ktoś zajął mi miejsce w Sali Suwnicowej.

Tributary Tales

Recenzent, który cały czas wychwala opisywany materiał, w dziennikarskim fachu za profesjonalistę raczej nie uchodzi. Ale co zrobić, jeśli przyszło mu opisywać płytę do której - literalnie -nie ma się jak przyczepić? Czwarty album Geralda Claytona  - „Tributary Tales” to wyważony, współczesny jazz w najlepszej odsłonie: świetne kompozycje, subtelne nawiązania do poprzednich jazzowych epok, wspaniali goście i piękna swingująca muzyka.