Ignacy Wiśniewski

Jacaszek w Alchemii

„To będzie muzyka kontemplacyjna” – rzekła pewna pani, wchodząc do sali koncertowej w podziemiach krakowskiej Alchemii, objaśniając swoim znajomym, na jakiego typu doznania estetyczne mają się przygotować. Zadać kłam temu stwierdzeniu z pewnością nie sposób, ale powiedzieć że muzyka tworzona przez Michała Jacaszka ma charakter wyłącznie kontemplacyjny to jak gdyby sprowadzić cały tworzony przezeń muzyczny mikrokosmos do jednej planety.

Jacaszek w Powiększeniu

Przez ćwierć koncertu myślałem: "jak ja to opiszę?". Nie mam pojęcia, do czego Michałowi Jacaszkowi służył lewy mikser a do czego prawy, co tak naprawdę robi na swoim laptopie, ani dlaczego akurat klawesyn był tego wieczora "prawdziwy" - grał na nim Ignacy Wiśniewski - a nie komputer. Po chwili jednak, świat dźwięków tworzony przez ten duet przedarł się przez te powierzchowne wątpliwości, budując w mojej głowie piękny, nieznany dotąd świat.