Hevhetia

Sundial II

Minęły już dwa lata od momentu, kiedy to trio Jachna/Tarwid/Karch swoim debiutem zatytułowanym “Sundial” zawładnęło jazzową blogosferą. Serwisy muzyczne rozpisywały się w tamtym czasie nadzwyczaj ciepło i zgodnie o albumie obiecującego zespołu. Płyta znalazła swoje miejsce również w rankingach końcoworocznych, a instrumentaliści tworzący ten kolektyw, zebrali pozytywne recenzje zarówno za indywidualne umiejętności, jak i zespołowe podejście do kreowania autorskiej wypowiedzi artystycznej. Czy podobnie będzie i tym razem?

Wierzę, że słuchanie wartościowej muzyki zmienia ludzi - Szymon Mika

O tym, że dobry muzyczny warsztat sprawdza się także w pauzach, a w gitarze można odnaleźć nie tylko jej brzmienie, opowiada Szymon Mika. Mówi także o swojej muzyce, odkrywając przed nami znaczenie tytułowego „Unseen” i o tym, co jest w niej dla niego największą wartością. Choć przyznaje skromnie, że woli mówić o twórczości innych artystów - nie o sobie.

 

Szymonie, czy możesz o sobie powiedzieć, że jesteś muzykiem, który wciąż poszukuje?

Ad Rem

Kiedy zastanawiałem się nad tym, jak zacząć recenzję drugiej płyty ELMY, dosyć długo nie mogłem znaleźć słów, które choć w minimalnym stopniu oddawałyby sedno muzyki polsko-fińskiego kwartetu. “Ad Rem” będące drugą odsłoną tego projektu, skłoniło mnie do przemyśleń na temat istoty improwizacji i jej postrzegania. Kontekst ten, jak sądzę, jest kluczowy dla zrozumienia oryginalnego zamysłu twórczego następcy “Hic Et Nunc” wydanego przez słowacką wytwórnię Hevhetię.

Something Personal

Premiera albumu Something Personal została zaplanowana z niezwykłą starannością. Wystarczy wysłuchać początkowych dźwięków utworu Teardrop, żeby przekonać się, że Paweł Kaczmarczyk nie mógł inaczej odnieść się do projektu, który musiał kosztować tyle żmudnych przygotowań, jak tylko dopieścić końcowy kształt swojego dzieła. W efekcie powstały album raczej spełnił pokładane w nim nadzieje – wyczekiwany od tak dawna autorski album Pawła Kaczmarczyka faktycznie imponuje starannością formy.

The Sign

Michał Tokaj zadebiutował jako lider własnego zespołu 10 lat temu. Zadebiutował płytą znakomita „Bird Alone”. I to był debiut co się zowie, wydany w Japonii, w kraju w którym kochają jazz i kochają fortepianowe tria. Rozpaliły się więc nadzieje słuchaczy. Bo trio Michała to band z możliwościami, pasją talentem, zapowiadający się świetnie i mający szansę być bardzo ważną częścią jazzowej panoramy.

Strony