Gniewomir Tomczyk

Event Horizon

Debiutanckie albumy zwiastują kierunek, w którym młodzi muzycy chcą się poruszać, pokazując spektrum ich muzycznych inspiracji, wykorzystywanych w dalszych etapach kariery. W przypadku Gniewomira Tomczyka i jego płyty „Event Horizon”, trudno mówić o jednym kierunku, bowiem spektrum inspiracji perkusisty jest tak szerokie, jak definicja muzyki rozrywkowej, w ogóle. Znajdziemy tu za równo jazz, jak i elektronikę, pop, synth-pop, a nawet drum’n’base.

Gniewomir Tomczyk – „Chcę być muzykiem, a nie rzemieślnikiem perkusji”.

„Event Horizon” to tytuł debiutanckiej płyty Gniewomira Tomczyka – młodego perkusisty, który najwyraźniej jest uzależniony od muzyki. Udziela się w wielu projektach: jazzowych, pop-rockowych, elektronicznych i bynajmniej na tym nie poprzestanie. Opowiedział mi o swoim debiucie, długiej muzycznej historii, inspiracji fantastyką, a także cały czas odkrywanej wizji wykonywanej muzyki.

Czym jest dla Ciebie „Event Horizon”?