Dave O'Higgins

Goodbye Swingtime

Czapki z głów! Kapelusze też! Cokolwiek. W różnego rodzaju almanachach Matthew Herbert przynależy raczej do muzyki elektronicznej niż jazzowej. W końcu oprócz własnych projektów brał udział w nagraniach Bjork, Moloko, czy np. post-rockowego Mars On Mars. Założył jednak big band i nagrał z nim płytę „Goodbye Swingtime”. Ba, nawet koncertuje z tak dużym składem.

Pointless Nostalgic

Swing Song Sing! Ah,... Przecież nie lubimy swingu. To nie w modzie. Trzeba się zagłębiać w jazzową awangardę. Co tam w jazzową, w awangardę w ogóle. Najlepiej jak dźwięki w ogóle nie przypominają idiomu muzyki. Tak, lubię i cenię zakręcone granie. Może nie aż takie, w którym z muzyki pozostają jedynie dźwięki, jednak muzyka wyrastająca z idiomu Ornette'a Colemana, Dolphy'ego, czy  Braxtona jest mi bardzo bliska.