Chick Corea

Solo Piano: Portraits

Olśniewająca technika, nieskrępowany bieg myśli, zadziwiająca wyobraźnia, lekkość i finezja – tak zwykło się określać muzykę Chicka Corei. Zresztą zestaw przymiotników, określających charakter jego gry i twórczości  jest znacznie większy i prawdę powiedziawszy nie za każdym razem są to same superlatywy. Z pewnością jednak każdy z nich na swój sposób jest prawdziwy.  Chick Corea jak to dzieje się z wielkimi muzykami potrafi nie tylko rozkochać w sobie ludzi do szaleństwa, ale i poważnie ich do siebie zniechęcić.

Marcin Olak Poczytalny: Play

Każdy chyba ma taką płytę. Ważną, przełomową. Taką, która coś otworzyła, od której się coś zaczęło.

Oczywiście ja mam, nawet kilka. Do tej nie wracałem od dawna, może dlatego, że kiedy się ukazała, słuchałem jej w zasadzie bez przerwy, w kółko. Spisywałem solówki, analizowałem akordy… Nie, nigdy nie ćwiczyłem spisanych fragmentów, chciałem zrozumieć, ale nie kopiować. A przede wszystkim słuchałem i słuchałem, raz za razem, zachwycony jak dziecko.

Chick Corea i Bobby McFerrin, Play.

Chick Corea i Steve Gadd – pięć dekad muzycznej przyjaźni

No to mamy jak nic wydarzenie na miarę światową. Sprawa jest bardzo poważna, choć uśmiechnięte twarze muzyków spoglądający ze wspólnego zdjęcia wewnątrz książeczki dołączonej do płyty, powadze mogą przeczyć. Chick Corea na nowo spotkał się ze Stevem Gaddem. I tu pytanie do czytelników ile lat trwa ta muzyczna przyjaźń.

Airto Moreira – My name is samba

W nagłówku artykułu warto umieścić najważniejsze informacje. Ot prosta zasada dziennikarska. Zazwyczaj nie mam z nią problemu, bo rzadko się zdarza, że nie umiem wskazać najbardziej owocnej współpracy w karierze danego muzyka. Dzisiejszy solenizant – Airto Moreira nagrywał z największymi: Miles Davis, Wayne Shorter, Chic Corea, Cannonball Adderley, Herbie Hancock, Paul Desmond… To nawet nie połowa tej długiej listy. Airto Moreira kończy dziś 76 lata.

Vigil

Armando Anthony Corea - bo tak brzmi jego pełne imię i nazwisko to człowiek, którego miłośnikom jazzu nie trzeba przedstawiać nigdy i nigdzie. Znany ze swoich kompozytorskich umiejętności i wybitnej grze na pianinie muzyk wydał kolejną płytę. Nosi tytuł „The Vigil”.

The Continents: Concerto For jazz Quintet & Chamber Orchestra

Chick Corea – jedna trzecia świętej trójcy jazzowej pianistyki obok Keitha Jarretta i Herbiego Hancocka. W ubiegłym roku obchodził swoje 70. urodziny. Pewnie między innymi z tego powodu świat podarował mu kolejną statuetkę Grammy. Corea należy do grona artystów, których jest bardzo trudno nie podziwiać. Można oczywiście jego muzyki nie lubić, nie zgadzać się z jego ideami fuzji gatunków, być chłodnym wobec jego elektrycznych supergrup albo po prostu mieć innych faworytów w dziedzinie fortepianowej i kompozytorskiej sztuki.

Live & Let Live - Love for Japan

Japonia zajmuje na jazzowej mapie świata miejsce szczególne. Od lat tamtejsza publiczność kocha muzykę improwizowaną, właściwie w każdej, nawet najbardziej eksperymentalnej formie. John Zorn, zafascynowany (z wzajemnością) krajem kwitnącej wiśni, ma nawet swój japoński pseudonim - Dekoboko Hajime. Japońskie wydania europejskich i amerykańskich płyt jazzowych często zawierają dodatkowe, niepublikowane utwory czy inne dodatki - i zawsze są łakomym kąskiem dla kolekcjonerów na całym świecie.

Universal Syncopations

Jan Garbarek – saksofon sopranowy i tenorowy, Chick Crea – fortepian, John McLAughin – gitara i Jack DeJohnette. Prawdziwy all stars project, ale ostatecznie jaki miałby, być skoro wraz z nim wraca po wieloletniej przerwie wybitny kontrabasista czeskiego pochodzenia Miroslav Vitous.

Rendezvous in New York

Może być zaskakujące, że płytę Chicka Corei , jak głoszą opisy na okładce, nagraną dla jego własnej wytwórni Sketch Records produkuje i dystrybuuje nie firma Cocord, jak dotychczas, ale Universal Music Group. Warto poświęcić tej płycie miejsce na półce. Warto, pomimo że jest składanką koncertową i jako taka nie wnosi zbyt wiele do tematu pt. Chick Corea.

Strony