Switzerland 1974

Autor: 
Barnaba Siegel
Soft Machine
Wydawca: 
Cuneiform
Dystrybutor: 
Cuneiform
Data wydania: 
02.02.2015
Ocena: 
5
Average: 5 (1 vote)
Skład: 
Allan Holdsworth: guitar, voice; Karl Jenkins: Fender Rhodes piano, piano, Hohner Pianet, soprano sax, oboe; Mike Ratledge: Fender Rhodes piano, Lowrey organ, AKS synthesizer; Roy Babbington: electric 6-string bass; John Marshall: drums, percussion.

Jeśli mógłbym się przenieść w czasie na któryś z legendarnych festiwali muzycznych, chyba byłoba to właśnie edycja jazzowego festu w szwajcarskim Montreux w 1974 roku. Kto tam nie grał – Mahavishnu Orchestra z Jean-Luciem Ponty; Flora Purim i Airto Moreira z Ronem Carterem; Larry Coryell i jego Eleventh House; Billy Cobham z Breckerami i Johnem Abercrombie; Charles Earland w wydaniu cosmic-spiritual; I Soft Machine z nowym repertuarem oraz tajną bronią, nieznanym szerzej gitarzystą – Allanem Holdsworthem.

Rok 1974 to rok klasycznego jazz-rocka. Nawet renegaci z Soft Machine stwierdzili, że odejdą od naznaczonej cechami free ścieżki z genialnych albumow „Third”, Fourth” i „Fifth”, a do miękkości brzmienia albumu „Seventh” dodadzą ostrość elektrycznej gitary. I to nie byle jakiej. Na brytyjskiej scenie świetnych „wioślarzy” nie brakowało, ale dowodzona przez spółkę Ratledge&Jenkins ekipa chciała sięgnąć po tego najlepszego. O dziwo, Holdsworth do tego 1974 roku był cały czas „muzykiem podziemia”. Nagrał co prawda parę płyt z różnymi zespołami, a przede wszystkim wsławił się udziałem na płycie „Belladonna” jednego z absolutne czołowych jazzmanów być może nie tylko Wysp, ale i Europu – trębacza Iana Carra. Ale to dopiero występ z Soft Machine zapewnił mu pasmo sukcesów. Zanim jednak ukazało się studyjne nagranie „Bundles” ekipa koncertowała i mogła stanąć szranki z przybyłymi ze Stanów wyjadaczami. I poradziła sobie znakomicie!

 

Pokaz mocy rozpoczyna się od 16-minutowe „Hazard Profile”, opartego w dużej mierze na znakomitej, opartej na zadziornym riffie kompozycji Karla Jenkinsa „Song for the Bearded Lady” (z albumu „We’ll Talk About It Later” grupy Nucleuc pod wodzą wspomnianego Iana Cara). Gdy ostre, repetytywne frazy przykryte kołderką oboju i organów milkną, rozpoczyna się wojenna odyseja Holdswortha. Facet jest nowy w zespole, nie zaczyna od razu z grubej rury, ma kilka momentów, w których czuć, że nie czuje się jeszcze w 100% pewnie, ale przez większość czasu to jest ten Allan, którego wszyscy znamy i kochamy. Gdy już się nakręci, nie może przestać, zamienia się w najszybszego gitarzystę świata, w matematyka gitary, którego ciągi liczb mkną w absolutnie nieprzewidywalnych parach i ciągach. Podejrzewam, że wszyscy fani i specjaliści od geniuszu występujących tego lata w Montreux Johna McLaughlina i Larry’ego Coryella musieli masowo zbierać swoje szczęki z podłogi.

Ale Soft Machine nie byłoby sobą, gdyby zakończyło utwór ot tak, wraz z końcem solówki. Jest tu sporo finezji, choć momentami bardziej pasującej pod muzykę filmową, fortepianowych przerywników, organowo-obojowych unison i tego hipnotycznego drive’u, jaki miłośnicy grupy doskonale znają. Trochę jednak szkoda, że prowadzący grupę duet uciekał w tę delikatną stronę, bardzo chętnie usłyszałbym pojedynek Holdswortha z Ratledgem, pionierem przecież jazz-rocka, który jeszcze w hippisowskich latach 1966-67 szokował swoimi agresywnymi solówkami na organach.

Ale to przecież tylko 16-minut. A dalej dzieje się równie wiele.

 

Jest przepięknie kojące interludium „The Floating World” (tym razem Allan na wokalu!), typowo kanterberyjskie solo na przesterowanym basie oraz kolejne, należące w całości do Allana „Bundles” i „Land of the Bag Snake”. Jest duet perkusji i syntezator AKS, starodawnej bitmaszyny; Jest też w końcu tak bardzo typowe dla brzmienia Softsów, zabójczo melodyjne „The Man Who Waved At Train” z przerwą na dziką, solówkę na oboju. Całość trwającego godzinę występu wieńczą intensywne brawa i świetny bis. Na koniec warto jednak oddać hołd nie tylko Holdsworthowi, ale i pozostałej części bandu, która serwowała nie tylko świetne utwory, ale i wykazywała się kapitalnym zgraniem i intuicją, co świetnie słychać podczas rozpoczynającego koncert kolosa.

 

Ten dobrze znany fanom z bootlegów materiał (nazywany w środowisku wręcz „świętym graalem”) ujrzał światło po raz pierwszy w wersji oficjalnej – i na CD, i na DVD. Jeśli dla kogoś hasło jazz-rock ograniczało się do ówczesnej muzyki Mahavishnu, Return to Forever czy wymienionych na wstępie bandów, to gorąco zachęcam, aby dodać do swojej „bazy” także i ten wyśmienity zespół – chociażby po to, aby obejrzeć cuda, które wyprawiał na gitarze Allan Holdsworth.

CD: Hazard Profile; The Floating World; Ealing Comedy; Bundles; Land Of the Bag Snake; Joint; The Man Who Waved At Trains; Peff; The Man Who Waved At Trains (reprise); LBO; Riff II; Lefty; Penny Hitch (coda). DVD: Hazard Profile; The Floating World; Ealing Comedy; Bundles; Land Of the Bag Snake; Joint; The Man Who Waved At Trains; Peff; The Man Who Waved At Trains (reprise); LBO; Riff II; Lefty; Penny Hitch (coda).