Boyd - notatki do hollywoodzkiego scenariusza, który wydarzył się naprawdę

Autor: 
Kajetan Prochyra
Zdjęcie: 
Autor zdjęcia: 
Brendan Bannon

Nie jest to jeszcze prawdziwa zapowiedź hollywoodzkiej produkcji. Scenarzyści zapewne dopiero siadają przy swoich maszynach do pisania. W przypadku tej, prawdziwej, historii, rzeczywistość przerosła chyba najbardziej kiczowate pomysły z fabryki snów.

Scena I
Do domu opieki w Delaware wprowadzany jest Boyd Dunlop - 83 letni meżczyzna. Jest zaniedbany, skromnie ubrany. Podczas rejestracji odnotowany zostaje fakt, że Boyd choruje na cukrzycę. Jest jednak dowcipny, błyskotliwy - w pełni sprawny umysłowo.

Scena II
Boyd zauważa w stołówce domu opieki stare, uszkodzone, rozstrojone pianino.

Scena III
Retrospekcja. Lata 30te. 12letni Boyd znajduje w piwnicy w domu sąsiadów zakurzone pianino w podobnym stanie do tego z domu opieki. To jego pierwszy kontakt z instrumentem. Postanawia, że nauczy się grać.

Scena IV
Dom opieki. Poźny wieczór Boyd wymyka się do stołówki, by - kiedy nikt nie widzi - zagrać na pianinie. Gra znakomicie.

Scena V
Retrospekcja. Lata 30te. Nieco starszy niż w scenie III Boyd gra na organach w kościele podczas nabożeństwa.

Scena VI
Retrospekcja. Lata 30te. Ten sam co wcześniej Boyd gra na pianinie w nocnym klubie. Słuchają go, tańczą i śpiewają przy jego muzyce lokalne typy spod ciemnej gwiazdy.
Kiedy skończy grać podchodzą do niego 3 prostytuki i wręczają mu nowy garnitur.

- To prezent. Wszyscy się dorzucili.

Chłopak ubiera garnitur. Wtedy do klubu wchodzi Art Tatum. Słucha gry Boyda, zagaduje. Po chwili grają razem na cztery ręce.

Scena VII
Dom opieki. Pielegniarka nakrywa Boyda, gdy ten gra na rozklekotanym pianinie. Słucha. Kiedy skończy, każe mu wracać do pokoju. Odchodząc proponuje by Boyd zagrał dla wszystkich podczas zajęć integracyjnych.

***

Scena kolejna

Do domu opieki przyjeżdża fotograf. Chce tu zrealizować serię zdjęć na temat starości. Przy wejściu siedzi Boyd. Zagaduje go. Jest towarzyski.
- Kiedyś byłem znanym pianistą. A mój brat, to Frankie Dunlop. Grał z Monkiem i Mingusem.
- Wie Pan, tutaj chyba można spotkać samych znanych ludzi - ironizuje fotograf.
- Chcesz się założyć?

Scena kolejna
Retrospekcja. Lata 50. Klub - bar, raczej niższego sortu.
Boyd ma ok. 30 lat. Gra w barze na pianinie. Podchodzi do niego podpity, dobrze ubrany klient.
- Ej, grajek. A znasz to? (gwiżdże melodie).
- Znam. (Boyd gra zagwizdaną przez klienta melodię)
- A to...
- Znam każdą melodię. Może chce się pan założyć? 10 $ za piosenkę.
- Dobra.
/Boyd gra kolejne melodie. Na koniec sceny zrezygnowany klient zostawia na pianinie 500 dolarów/

Scena kolejna.
Dom opieki. Fotograf jest zachwycony grą Boyda. Po rozmowie z kierowniczką domu opieki postanawiają urządzić mały festyn. Dochód ze sprzedaży serników i innych domowych wyrobów przeznaczony zostanie na naprawę pianina.

***

Scena kolejna
Do domu opieki przychodzi niewidomy stroiciel. Naprawia instrument. Okazuje się, że łączy ich z Boydem wspólna przeszłość.

Scena kolejna
Boyd gra “Come back to Sorrento” na sprawnym pianinie w domu opieki. Fotograf nagrywa ten koncert telefonem komórkowym i wysyła swojemu znajomemu producentowi muzycznemu.

Producent ogląda nagranie. Obraz z domu opieki przecinany jest ze zdjęciami retrospektywnymi Boyda w orkiestrze wojskowej, Boyda kłócącego się z żoną, strzelaniny w której ranny zostaje jego siostrzeniec.

***
Scena kolejna. Boyd w studio nagraniowym. Podchodzi do pięknego fortepianu Steinway. Nie zdejmuje płaszcza. Zaczyna grać. Gra "Boyd's Blues"

***

Scena finalna.
Szpaler podopiecznych domu opieki żegna Boyda Dunlopa. Boyd jedzie na koncert.